MAKING COMICS
SCOTT MCCLOUD UCZY, JAK TWORZYĆ KOMIKSY
Po zagłębieniach się w próby zrozumienia komiksów i wyjawieniu ich sekretów czytelnikom, Scott McCloud zdecydował się pójść krok dalej i przedstawić, jak według niego należy tworzyć jego ulubione medium. Z takich też pobudek powstała pozycja „Making Comics”, która wyjaśnia krok po kroku meandry komiksotwórstwa.
Ambicje McClouda nie ograniczają się jedynie do pokazania nam, jak wykreować nie tylko przyjemne w odbiorze historyjki, lecz również pasjonujące nowe światy, które pochłoną czytelnika bez reszty, zmuszając go do zapomnienia o bożym świecie. Dlatego też Scott przedstawia, jak kadrować nasze historie, jakie chwile pominąć, jakie style będą nam służyć najlepiej w danej tematyce, jakich słów użyć, po jaką sięgnąć technikę etc. W tym samym czasie intencją autora jest nie tylko zaprezentowanie bogatego kompendium wiedzy na temat kreacji historii obrazkowych, lecz także wyróżnienie swojej pozycji od dziesiątek innych książek, które uczą nas, jak rysować, pisać, kadrować. Powstaje więc zasadnicze pytanie – czy McCloudowi powiodły się zamierzenia na obu frontach?
Odpowiedź nie jest jednoznaczna, gdyż na obu polach Scott odnosi zarówno sukcesy, jak i porażki. Przede wszystkim, irytuje oparcie wszystkiego na stereotypowych wizjach. Mam tutaj na myśli ilustracje, jakie tworzy McCloud celem zobrazowania swoich, czy też ogólnie znanych, teorii. Z jednej strony, taka stereotypizacja pomaga w uproszczeniu prezentacji, utrzymaniu humoru, jak i stworzeniu nieskomplikowanych przykładów, łatwiejszych do zrozumienia. Jednak gdy stara się on przekonać nas, jakie nieograniczone możliwości posiada medium komiksowe, równocześnie racząc nas prostymi i po pewnym czasie nużącymi przykładami, powstaje nieunikniony dysonans. O wiele lepiej ta kwestia przedstawia się, gdy autor korzysta z przykładów z komiksów innych autorów, jak choćby kreski Franka Millera.
McCloud również, co niepokoi mnie najbardziej, odradza eksperymentowanie w dostępnych środkach wyrazu komiksowego i odnalezienie „swojego” stylu i pozostanie przy nim. Może nie robi tego otwarcie, lecz wyraźnie zachęca do pozostania przy „własnym” sposobie tworzenia komiksów. W ten sposób, według niego, stworzymy najbardziej sugestywne historie, które doskonale będą odzwierciedlać cele, jakie przyświecały nam w tworzeniu. Prawda to, lecz prawdą jest również, że medium komiksowe, jak i każde inne, potrzebuje eksperymentów, przekraczania granic – po to, by się rozwijać, przekształcać, nie pozostawać w miejscu, narażając się na skostnienie. Warto więc, choćby obok „swojego” stylu, próbować nowych środków, by swój warsztat poszerzyć, zdobyć nowe możliwości prezentacji i, kto wie, zrewolucjonizować medium. O ile rewolucja jest jeszcze możliwa.
McCloud wymienia też kilka sposobów rysowania, opartych na różnych metodach. Mimo że stara się on sugerować, iż wszystkie one są pełnowartościowe, to zdecydowanie wyróżnia metody, które są jego ulubionymi. Przy podawaniu przykładów użycia ich, te, których nie darzy taką estymą, kompletnie pomija, a te, które preferuje, chętnie ilustruje i chwali ich użyteczność. Wygląda przy tym, że to pominięcie dzieje się mimowolnie, lecz nie świadczy to na korzyść wydawnictwa.
„Making Comics” mogłoby też być nieco bardziej czytelne, jeśli chodzi o podsumowania tematów, rozdziałów. Zamiast porozrzucać je po całym komiksie o komiksach, przydałoby się również jakieś ogólne podsumowanie wszystkich ważnych faktów w jednym miejscu, by nie trzeba było kartkować całej lektury, gdy chcemy sobie coś przypomnieć, siedząc nad arkuszem papieru czy też przed monitorem komputera.
Mimo powyższych problemów należy jednak jasno zaznaczyć, iż pozycja Scotta McClouda prezentuje wiele ciekawych i przydatnych sugestii, wykresów (i jeszcze więcej wykresów, które autor wyraźnie lubi), przykładów, omówień, które nie tylko pomagają w tworzeniu komiksów, lecz także w ich zrozumieniu, przez co „Making Comics” można rozpatrywać także jako rozwinięcie „Understanding Comics”, do której to pozycji zresztą Scott się tutaj odwołuje. Jak zawsze, McCloud czyni to w obrazowy, przyjemny, humorystyczny sposób, któremu nie brakuje naukowego, analitycznego zacięcia. Jest to więc poradnik, przedstawiający temat na wielu poziomach i po prostu każdy zainteresowany komiksem winien jest sobie zapoznanie się z nim.
Plusem jest także omówienie stylów z różnych części świata, w tym poświęcenie osobnego działu na mangę. Co prawda, można polemizować z wnioskami wysnuwanymi przez Scotta i nie do końca zgodzić się z tym, co pisze i rysuje, lecz nie można odmówić McCloudowi ambicji, szerokiego podejścia do tematu oraz przygotowania swego komiksu w oparciu o sporo badań, teorii i perspektyw. Fakt, że wiele z nich odnaleźć możemy gdzie indziej, wcale nie umniejsza wartości „Making Comics”, gdyż nie da się pominąć pewnych, nierozerwalnych z tematem, oczywistości.
Wszystko to sumuje się na pozycję, która posiada duży potencjał w możliwości udzielenia pomocy chętnym do tworzenia komiksów. Nie zrażajcie się niedopatrzeniami, brakami czy innymi błędami, których w recenzji nie wymieniono. Należy przecież pamiętać, iż, tak jak wszystkie poradniki dotyczące tworzenia czegokolwiek, „Making Comics” nie jest ostateczną wyrocznią tego, co czynić, a czego nie czynić. Jest tylko przewodnikiem dla zainteresowanych, początkujących lub nawet tworzących, którzy chcą poszerzyć swe horyzonty. Po skorzystaniu z przewodnika należy więc poszukać niewytyczonych, własnych ścieżek, które pozwolą nam pełniej oddać się tworzeniu, a posiadając podstawy, jakich dostarcza nam McCloud, będzie to czynność o wiele łatwiejsza do wykonania.
Mateusz R. Orzech
„Making Comics: Storytelling Secrets of Comics, Manga and Graphic Novels”
Autor: Scott McCloud
Wydawnictwo: HarperCollins Publishers
Liczba stron: 264
Cena: 31,95$