"Podróżnicy" - "Athabaska
/ Grizzly"
Trudno
ukryć, iż pojawienie się tej pozycji się na naszym rynku
to głównie zasługa rysownika. Gdyby nie nazwisko Kasprzaka
na okładce, "Podróżnicy" mogliby nigdy się u nas
nie ukazać. Jest jednak inaczej i dzięki temu polski czytelnik
dostaje do ręki historię z gatunku trochę u nas zaniedbanego.
Historię przygodową, podróżniczą, dziejącą się gdzieś u
początków XIX wieku. Nie jest to western.
Autor scenariusza to człowiek, któremu specjalnie nie zależało
na rozgłosie, dlatego też ukrył się pod pseudonimem, przybierając
nazwisko jednego z bohaterów swojego komiksu. Wszystko wskazuje
na to, że mamy do czynienia z miłośnikiem kraju, o którym
opowiedział swoją historię. Sam obecnie się tam zamierza
osiedlić. Jego wizja świata i bohaterów, to konkretna opowieść.
Ciekawa, chociaż nie powiem, że pasjonująca.
Polski czytelnik dostaje do ręki album, który jest kompilacją
dwóch historii: "Athabasca" i "Grizzly".
Jednym z powodów połączenia dwóch komików w jeden jest niewątpliwie
ciągłość fabularna obydwu tych historii. Można powiedzieć,
że jest to jeden długi one-shot. Niestety Egmont nie zdecydował
się na twardą okładkę, ale prawdę powiedziawszy, jeżeli
lepsze historie nie są oprawiane w twarde obwoluty, to niby
dlaczego ta akurat miałaby być. Tak naprawdę to owe wydanie
zbiorcze jest niezłym pomysłem, chociaż czytelnik nie będzie
mógł podziwiać w pełni okładki drugiego albumu, która w
moim odczuciu jest lepsza niż ta pierwsza. No, ale komiks
jest przynajmniej wart wydanych na niego pieniędzy, bo gdyby
wydawca zdecydował się na publikację dwóch albumów, to całość
byłaby droższa.
Jeśli już dostajemy do ręki całość, toteż rozpatrzę ten
komiks całościowo, bez większych uszczegółowień i rozróżnień
między dwoma częściami, które tak naprawdę są bardzo spójne
jeśli chodzi o kwestię zarówno fabularną, jak też formę.
Za głównego bohatera uznać można bez cienia wątpliwości
Macleoda, Szkota, za którym ciągną się pewne nie zamknięte
sprawy z przeszłości, a który rozpoczyna nowe życie w Kanadzie
XIX wieku. Aby jednak owo nowe życie mógł spokojnie rozpocząć,
Macleod potrzebuje pomocy, bo na samym początku przygód
znajdujemy go w dość nieciekawym położeniu, kiedy po tym,
jak stanął w obronie Indianina w barze, został obity i wyrzucony
na zewnątrz. Osobą wybawiającą go z opresji jest Kerouac,
Francuz, zajmujący się handlem skórami. Jest jednym z tytułowych
podróżników, traperów handlujących skórami. To dzięki niemu
Macleod poznaje kulturę, ale przede wszystkim piękno Kanady.
Razem z nim wyrusza na długą, pełną niebezpieczeństw, wędrówkę,
która budzi w nim innego człowieka. W takim aspekcie bohaterem
jest też w pewnym sensie przedstawiony kraj. Kierowany wskazówkami
scenarzysty, rysownik ukazuje urodę przyrody tej krainy:
od Jeziora Górnego po Jezioro Athabaska, a także zamieszkujących
te okolice Indian.
Narysowane krajobrazy kanadyjskie są bardzo ładne, mimo
tego, że rysownik w tamtych rejonach nigdy nie był. Wydawca
nie wyłożył swego czasu funduszy na wizję lokalną, która
mogłaby pomóc Kasprzakowi w pracy, ale efekt jest zadowalający.
Artysta moim zdaniem lepiej czuje się w rzeczywistości realistycznej,
niż tej fantastycznej, którą znamy z "Yansa".
Kolory nałożone przez Grazę nie są zachwycające, ale komiks
pochodzi z okresu, gdy jej warsztat był dla mnie jeszcze
raczej przyjemny w odbiorze.
Seria
przyjęła się na Zachodzie bardzo dobrze. Prognozowała nieźle
na przyszłość, ale tak się stało, że musiała ulec pewnym
oczywistym prawom rynku. Wydawca przedkładał, z ekonomicznych
powodów oczywiście, znaną i popularną serię, a mianowicie
"Yansa", nad nowy tytuł. Kasprzak był zobowiązany
do pracy nad kolejnymi albumami serii realizowanej do scenariuszy
Duchâteau i drobne opóźnienie pracy nad nowym "Yansem",
spowodowane rysowaniem "Grizzly", zmusiły swego
czasu Kasa do zaprzestania prac nad "Pdróżnikami".
Z różnych względów wydawca nie powrócił później do serii
Macleoda, chociaż tamten miał już gotowe scenariusze na
kolejne albumy. Być może zatem kiedyś powstaną kolejne części.
Lubiącym powieści przygodowe, choćby autorstwa J. O. Curwood'a
i J. Londona, komiks ten powinien się spodobać. Tym cierpiącym
na niedobór historii tego typu również. Pozycja dobra. Warto
się z nią zapoznać.
Jakub "Tiall"
Syty
Świetny album. Pomimo początkowej nieufności i pozornie
słabo rozpoczynającej się historii komiks mnie zachwycił.
Świetne rysunki i nietypowa w komiksie fabuły po prostu
powalają. Ten komiks czyta się, jakby oglądało się świetny
film ze zdjęciami z National Geographic. Więcej takich komiksów!
Paweł "Kurczak"
Zdanowski
Komiks niemal tak słaby jak ostatnie "Yansy".
Tak jak tam, tak również i tutaj ocenę ogólną podnoszą bardzo
dobre rysunki Kasprzaka. O dziwo w "Podróżnikach"
całkiem przyzwoicie radzi sobie kolorystka Graza. A więc,
już niemal tradycyjnie jeżeli chodzi o komiksy Kasa, polecam
tę pozycję jedynie miłośnikom talentu rysownika.
Piotr "wilk"
Skonieczny
Bardzo zgrabnie wydany tomik. Brawa dla Egmontu za połączenie
tej dylogii. Historia mnie jednak nie porwała, a w miejscu
Kasa widziałbym rysownika, który lepiej oddałby malownicze
tereny Ameryki Północnej. Kasprzak udowadnia w kilku miejscach,
że jest sprawnym rysownikiem, ale dla mnie jednak to za
mało. Poza tym wręcz nie znoszę palety kolorów używanych
przez Grazę. Ogólnie dla zapaleńców.
Wojciech "dieFarbe"
Garncarz
"Podróżnicy" - "Athabaska / Grizzly"
Scenariusz: Macleod
Rysunki: Kas (Zbigniew Kasprzak)
Kolory: Graza (Grażyna Kasprzak)
Wydawca: Egmont Polska
Data wydania: 25.10.2003
Wydawca oryginału: Le Lombard
Data wydania oryginału: 04.1995
Liczba stron: 96
Format: A4
Oprawa: miękka
Papier: matowy
Druk: kolorowy
Cena: 24,90 zł |
|