JEŚLI KOMIKS, TO TYLKO W ŁODZI!

WYWIAD Z PIOTREM KASIŃSKIM

KZ: W zeszłym roku był jubileusz – dwudziestolecie łódzkiej imprezy komiksowej, teraz wypada „oczko”. Czym od poprzedniego będzie różnił się tegoroczny MFKiG?

Piotr Kasiński (PK): Ogólnie rzecz biorąc – tegoroczny festiwal nie będzie aż tak bardzo odbiegał od tego, co wydarzyło się przed rokiem. Mamy trochę nowych miejsc festiwalowych (od wykwintnych po mocno industrialne), kilku innych nie ma. Wszystko jest za to bliżej siebie, więc nie ma konieczności uruchamiania specjalnej linii autobusowej, która jeździła w ubiegłym roku. O wiele atrakcyjniej zapowiada się Manga Corner, w programie którego znajdzie się m.in. cosplay. Pracujemy nad tym, aby wystawy prezentowały się atrakcyjnie, i aby sam festiwal był jeszcze bardziej widoczny w mieście.

KZ: O ile bardziej absorbująca jest praca nad festiwalem związanym nie tylko z komiksem, ale też grami?

PK: Strefą gier zajmuje się odrębna ekipa ludzi – zawodowców siedzących w branży komputerowej i turniejowej. Moja skromna osoba jest w bardzo małym stopniu zaangażowana w tę część festiwalu.

KZ: Zdaje się, że w tym roku paleta medialnych nazwisk twórców z Zachodu jest mniejsza…

PK: Ale mamy za to aż dwóch gości z USA, wcale nie takich „niemedialnych”. Rozmowy z autorami, ich agentami czy wydawcami nie są proste i czasem fajnie złapany kontakt z różnych przyczyn urywa się albo odpowiedzi są odmowne. Pracujemy jednak bez ustanku nad wielkimi nazwiskami. Inną sprawą jest to, że festiwal ma w tym roku mniejszy budżet, niż przy okazji jubileuszu.

KZ: Czemu w „ofercie” na ten rok nie pojawiły się nazwiska, które „nie wypaliły” w roku ubiegłym? Mam na myśli między innymi Dufauxa oraz Delaby’ego.

PK: Odpowiedź po części kryje się w tym, co powiedziałem wcześniej. Ale i tych autorów nie odpuszczamy i mamy nadzieję, że w końcu do Łodzi przyjadą.

KZ: Ile prac wpłynęło na konkurs na krótką formę komiksową?

PK: Dokładnie 112. Ale może być o jedną więcej. Dotarła do nas bowiem koperta, wysłana w regulaminowym terminie z Anglii, w której zapewne znajdowała się konkursowa praca. Przesyłka była jednak pusta – zawartość „wyparowała” gdzieś po drodze. Staramy się dotrzeć do autora (Polaka), może zdąży dosłać drogą elektroniczną skany, zanim jury nie wyda werdyktu.

KZ: To więcej czy mniej niż rok temu?

PK: Prac jest zdecydowanie więcej. Bardzo nas to cieszy.

KZ: Kto zasiadał w jury?

PK: Do jury zaprosiliśmy po raz kolejny Wojtka Birka, Witka Tkaczyka i Pawła Timofiejuka. Po raz pierwszy w gronie jurorów znalazła się kobieta – Dominika Węcławek. Także po raz pierwszy prace oceniał będzie Michał Błażejczyk, szef „Zeszytów Komiksowych”.

KZ: Czy przeglądałeś już wszystkie prace i masz swojego faworyta?

PK: Nie miałem jeszcze czasu. Zapewne dopiero przy wybieraniu prac do katalogu będę miał okazję wszystkie obejrzeć i przeczytać.

KZ: Jak przedstawia się sprawa z około-festiwalowymi publikacjami? Na przykład projekt „City Stories” pojawił się przy okazji rocznicy bitwy pod Grunwaldem – czy to oznacza, że nie będzie w tym roku „klasycznej” edycji tego wydawnictwa?

PK: Oczywiście będzie. W tym roku komiksy o Łodzi razem z Polakami przygotowali Portugalczycy. Nasz kraj reprezentują w roli scenarzystów: Balbina Bruszewska – łódzka twórczyni filmów animowanych oraz Bartosz Sztybor, a skład uzupełnia Śledziu. Z cała ekipą będzie można spotkać się na festiwalu. Oprócz „City Stories” wydamy oczywiście katalog konkursowy, antologię tekstów sympozjalnych oraz specjalną publikację poświęconą komiksom publikowanym na łamach „Świata Młodych”.

KZ: W tym roku w Łodzi pojawi się publikacja wydana ku pamięci Janusza Christy. Czy duży był odzew na Was komunikat zachęcający do wzięcia udziału w tym projekcie?

PK: To już festiwalowa tradycja, że przygotowujemy antologię w hołdzie jakiemuś artyście. W tegorocznej udział weźmie ponad 30 autorów.

KZ: Jak na koniec zachęciłbyś niezdecydowanych do przyjazdu do polskiej stolicy komiksu? Masz może jakieś przebojowe hasło reklamowe?

PK: Jeśli komiks, to tylko w Łodzi! A w rozwinięciu – nie bez powodu Łódź nazywana jest polską stolicą komiksu. Przyjedź i przekonaj się, że to prawda. A dla podkreślenia wagi moich słów siłacz palnie pięścią w stół.

Pytania zadał Jakub Syty.