Dominacja Hermanna na polskim rynku komiksowym trwa w najlepsze. Ostatnim jej świadectwem jest pojawienie się kontynuacji bardzo dobrze przyjętej serii „Wieże Bois-Maury” – tym razem już bez „Wież” w tytule. „Assunta” to pierwszy tom cyklu opowiadającego o losach potomków Aymara de Bois-Maury’ego – historia o miłości i nienawiści rozgrywająca się na tle krwawych walk o władzę nad XIII-wieczną Sycylią.
Pierwszy tom nowej serii oferuje w gruncie rzeczy wszystko, czego można było się spodziewać po Hermannie. Mamy tu zatem interesującą, toczącą się niespiesznie opowieść o konflikcie zbrojnym, w który uwikłany jest potomek rycerza Aymara de Bois Maury’ego noszący to samo imię co jego przodek. Tym razem rzecz dzieje się w drugiej połowie XIII wieku na Sycylii, która w tym czasie pozostaje pod rządami Karola – księcia Andegawenii, króla Neapolu i Sycylii. Jest rok 1281 i na wyspie narasta atmosfera buntu. Sycylijczycy traktują wspieranych przez lokalną szlachtę Andegawenów jak okupantów i próbują z nimi walczyć. Coraz częstsze stają się partyzanckie ataki na francuskich rycerzy służących Karolowi.
Bohater opowieści służy we francuskim oddziale i z każdym kolejnym dniem uświadamia sobie niechęć, jaką miejscowa ludność darzy Francuzów. Aymar de Bois Maury przebywa na dworze pana Livio di Mancuso – szlachcica, który sprzyja księciu Andegawenii. Podczas jednej z uczt naszemu rycerzowi wpada w oko córka gospodarza – piękna Assunta di Mancuso, która najwyraźniej odwzajemnia jego uczucie. Niestety, układy polityczne to jedno, a sprawy sercowe to coś zupełnie innego. Towarzysze rycerza ostrzegają go, że Livio di Mancuso na pewno nie zgodzi się na to, by jego córka spoufalała się z okupantami, a dalsze zaloty mogą skończyć się dla rycerza tragicznie. Zresztą Aymar i tak musi odłożyć na bok sprawy sercowe, gdyż sytuacja polityczna na wyspie bardzo się komplikuje. Sycylijczycy coraz śmielej nękają wojska andegaweńskie, które ponoszą kolejne straty. Szczególnie dają się we znaki działania partyzanckiego oddziału dowodzonego przez niejaką Concettę. Zuchwałe ataki buntowniczki nie podobają się rycerzowi Enguerrandowi, który zbiera swoje wojsko – a wraz z nim Aymara de Bois-Maury’ego – i wyrusza tropem buntowniczki.
Podczas tego pościgu narasta napięcie w relacjach pomiędzy Enguerrandem i Aymarem, który z każdym dniem uświadamia sobie, że obecność wojsk, w których służy, nie jest na wyspie mile widziana, natomiast działalność buntowników cieszy się rosnącym poparciem. Ponadto coraz mniej mu odpowiada bardzo brutalna polityka Enguerranda wobec miejscowej ludności. Najwyraźniej Aymar odziedziczył poczucie sprawiedliwości i uczciwość po swoim przodku. Dodatkowo rycerz nie potrafi zapomnieć o pięknej Assuncie. Krótko mówiąc, bohater przeżywa kryzys, który złagodzić mogłaby pewnie tylko piękna Sycylijka.
Rozwój wypadków jest bardzo intrygujący. Pościg za oddziałem Concetty, kolejne potyczki i komplikujące się relacje uczuciowe są dla Hermanna doskonałą okazją do pokazania uniwersalnych problemów i emocji targających jednostkami. Na tle wydarzeń historycznych prowadzących do otwartego buntu Sycylijczyków oraz masakry zwanej „sycylijskimi nieszporami” rozgrywają się indywidualne dramaty konkretnych osób. Hermann umiejętnie buduje napięcie, sugerując, że każda z postaci ukrywa pewne tajemnice, oraz ukazując skomplikowane relacje pomiędzy bohaterami, które mają kluczowy wpływ na rozwój wypadków. Dzięki temu stają się wielowymiarowi i łatwo się z nimi utożsamiać. Hermann potrafi nawet postaci pozornie negatywne pokazać w sposób, który każe zastanowić się nad prostymi podziałami na dobro i zło. Okazuje się na przykład, że Enguerrand to bohater znacznie bardziej skomplikowany, niż można byłoby przypuszczać, a motywy nim kierujące są dalekie od jednoznaczności.
Graficznie komiks należy już do „malarskiej” fazy w twórczości Hermanna. Pomiędzy ostatnim tomem serii „Wieże Bois-Maury” a pierwszym tomem kontynuacji Hermann radykalnie zmienił sposób tworzenia komiksów. Zamiast rysunku wykonanego tuszem, na który później nakładany jest kolor, mamy tu do czynienia z planszami malowanymi przez autora. Nie ma już wyraźnego czarnego konturu, został on zastąpiony kolorem. Pomimo tych zmian, w komiksie nadal obecne są znaki firmowe twórcy – wspaniałe krajobrazy i okrutnie brzydkie twarze bohaterów. Hermann doskonale czuje się, malując średniowieczne okoliczności przyrody, w których rozgrywa się akcja opowieści. W skaliste krajobrazy Sycylii utrzymane w szarościach i błękitach można się wpatrywać godzinami, natomiast patrzenie na twarze rycerzy i chłopów pozwala uświadomić sobie istnienie niezbyt powabnego oblicza średniowiecza. Krótko mówiąc, pod względem graficznym „Assunta” jest bezdyskusyjnie komiksem wybornym. Muszę jednak przyznać, że mnie bardziej podobały się tomy tworzone klasycznym komiksowym sposobem opartym na wykorzystaniu tuszu. Na marginesie warto jeszcze odnotować, że ta rewolucja w sposobie tworzenia przypomina do pewnego stopnia zmianę, jaka zaszła swego czasu w sposobie pracy Grzegorza Rosińskiego, który również wraz z dwudziestym dziewiątym tomem „Thorgala” porzucił piórko i tusz na rzecz pędzla i farb. Najwyraźniej w życiu każdego artysty komiksowego przychodzi taki czas, że musi sobie pomalować.
Dobrze się stało, że po kilku latach przerwy w tworzeniu tego średniowiecznego eposu autor wrócił do opowieści o potomkach rodu Bois-Maury. Należy się także cieszyć, że Wydawnictwo Komiksowe zdecydowało się na wydanie tej pięciotomowej kontynuacji. Po kolejne odsłony tego eposu rycerskiego trzeba sięgnąć koniecznie. Będzie to okazja do zapoznania się z losami potomków dzielnego Aymara oraz sprawdzenia, jak z dziedzictwem ojca poradził sobie syn Hermanna, który od drugiego tomu tej serii przejął funkcję scenarzysty. Swoją drogą to bardzo interesująca okoliczność nadająca serii dodatkowego smaczku. Opowieści o potomkach rodu Bois-Maury tworzyć zaczyna potomek rodu Huppenów.
Dziękujemy Wydawnictwu Komiksowemu za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Paweł Ciołkiewicz
Tytuł: „Bois-Maury. Tom 1. Assunta”
Tytuł oryginału: „Les Tours de Bois Maury. Assunta”
Scenariusz: Hermann
Rysunki: Hermann
Kolor: Hermann
Tłumaczenie: Wojciech Birek
Wydawca: Wydawnictwo Komiksowe
Data polskiego wydania: 2015 rok
Wydawca oryginału: Glénat
Data wydania oryginału: 2002 rok
Objętość: 46
Format: 225 x 295 mm
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Druk: kolorowy
Dystrybucja: księgarnie/internet
Cena okładkowa: 39,90 zł