„FATALE” TOM 3: „NA ZACHÓD OD PIEKŁA”
Gdybym miał wymienić dwóch autorów, którzy zdominowali współczesny amerykański komiks noir, bez zastanowienia wspomniałbym o Edzie Brubakerze i Seanie Phillipsie. Obaj znają się jak łyse konie, współpracowali przy „Sleeper”, „Incognito”, „Criminal”, a obecnie odpowiadają za serię „The Fade Out”. Niewątpliwie są sprawdzoną marką i cały czas potrafią zachwycić swoją pracą. Natomiast „Fatale” jest serią szczególną, bowiem poza gęstą atmosferą kryminalnych opowieści oferuje nie mniej atrakcyjny nadprzyrodzony wątek. W każdym kolejnym tomie staje się on coraz bardziej widoczny, a w trzecim wysuwa się na czoło.
„Na zachód od piekła” to swoisty przerywnik właściwej akcji, prequel mający częściowo wytłumaczyć genezę głównej postaci, rozrzedzić mgłę tajemnicy nagromadzoną w dwóch poprzednich odsłonach, w końcu pokazać, przed czym ucieka Josephine i dlaczego. Brubaker przedstawia cztery opowieści, dwie skupiające się na Jo, a dwie kolejne na jej poprzedniczkach, a przynajmniej tak się wydaje. Dzięki takiemu zabiegowi możemy swobodnie podróżować w czasie – do średniowiecznej Francji, by przyjrzeć się losom niejakiej Mathildy, na Dziki Zachód, by spotkać wyjętą spod prawa Bonnie, a w końcu towarzyszy kobiecie o magnetyzującym spojrzeniu w jej drodze odkrywania prawdy o sobie i jej prześladowcach.
Każda z opowieści odsłania nowe informacje na temat przeciwników femme fatale. Na przestrzeni wieków kobiety posiadające dar manipulowania mężczyznami zawsze zmagały się z tajemniczą sektą demonów, która za wszelką cenę pragnęła je dopaść. Zatem historia Jo nie jest odosobniona, pytanie tylko, jaką rolę odgrywają niestarzejące się kobiety i dlaczego stanowią tak pożądany obiekt kultu? Czy Matilda i Bonnie to oddzielne postaci, a może jedynie inkarnacje Josephine? Pod tym kątem „Na zachód od piekła” rozczarowuje, bowiem Brubaker kręci się wokół jednej historii, zmieniając jedynie scenerię. Nie posuwa akcji do przodu, nie rozwiązuje tajemnic, podsyca napięcie, po czym mówi: „jeszcze nie pora na wyjaśnienie”. Podróż z Jo przez epoki jest ciekawą próbą pokazania jej poszukiwań prawdy, emocji (postawy w pierwszej i ostatniej historii diametralnie się różnią), wątpliwości czy obaw, ale Brubaker nie ucieka poza schemat: Jo – jej męski opiekun, tylko raz pozwalając sobie na nieco więcej śmiałości, w najciekawszym epizodzie rozgrywającym się w westernowym anturażu.
Pod względem graficznym „Fatale” to małe arcydzieło. Phillips z wyczuciem i wdziękiem przemyca atmosferę grozy do każdej epoki, dba również o najmniejsze detale, jak wystrój wnętrz, fryzury bohaterów czy modele samochodów. Staje się kronikarzem perypetii Jo, uchwytując w kadrach zarówno nieprzemijające piękno bohaterki, jak i zmieniające się wokół niej otoczenie. Nie ma sobie równych w kreśleniu upiorów podążających jej śladem, nawiedzonych domostw, ale też jego gotycki styl dobrze koresponduje z innymi konwencjami, zwłaszcza westernową, co autor pokazał również przy okazji jednego epizodu „Mrocznej wieży” Kinga.
„Na zachód od piekła” to podróż w przeszłość, chwila odpoczynku od głównych wątków serii, a także okazja spojrzenia na Josephine z nieco innej strony. Na bardziej bezbronną, dopiero co oswajającą się ze swoimi zdolnościami kobietę, poszukującą miłości i spokoju. Jednak w świecie opanowanym przez demony i kreatury z piekła rodem ponętna kusicielka nie może czuć się bezpieczna. Dlaczego ktoś ciągle dybie na jej życie? Kiedy przestanie uciekać przed swoimi oprawcami i stawi im w końcu czoło? Na pewno odpowiedzi na niektóre z tych pytań poznamy już w kolejnym tomie cyklu.
Marcin Andrys
Dziękujemy wydawnictwu Mucha Comics za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Tytuł: „Fatale” tom 3: „Na zachód od piekła”
Scenariusz: Ed Brubaker
Rysunki: Sean Phillips
Kolory: Dave Stewart, Elizabeth Breitweiser
Tłumaczenie: Robert Lipski
Wydawnictwo: Mucha Comics
Data publikacji: 7.10.2015 r.
Liczba stron: 128
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Druk: kolor
Cena: 49 zł
