Naziści i okultyzm to mieszanka, która przyciąga uwagę, a patrząc niekiedy na ramówkę kanałów pokroju History Channel, musi robić to skutecznie. W ten nurt wpisuje się również złożona z trzech albumów seria komiksowa „Jam jest Legion”, której zbiorczą edycją zadebiutowało wydawnictwo OMG! Wytwórnia Słowobrazu.

legion_cover

Akcja opowieści stworzonej przez scenarzystę Fabiena Nury’ego i rysownika Johna Cassadaya toczy się w latach 1942-1943 w ogarniętej wojną Europie. Niemiecka armia wciąż triumfuje, ale pierwsze zwycięstwa zaczynają już odnosić alianci. W ręce brytyjskiego wywiadu trafiają informacje na temat tajemniczej superbroni, jaką rzekomo dysponują naziści. Broni tak potężnej, że może zmienić bieg wojny. Jest nią dziesięcioletnia rumuńska dziewczynka potrafiąca zamienić każde żywe stworzenie w podporządkowaną swojej woli maszynę do zabijania. Starożytna magia wdziera się w rozgrywającą się z dala od linii frontu bezwzględną walkę wywiadów. Nieświadomi zagrożenia naziści i alianci zostają wciągnięci w konflikt sięgający czasów Włada Palownika…

„Jam jest Legion” powstał w latach 2004-2008 dla francuskiego wydawnictwa Les Humanoïdes Associés. Firma w tamtych czasach planowała podbój amerykańskiego rynku, dlatego do zilustrowania scenariusza Fabiena Nury’ego (wtedy mającego na swoim koncie jedynie pierwszy tom serii „W.E.S.T.” współtworzonej z Xavierem Dorisonem) zaprosiła urodzonego za oceanem Johna Cassadaya. W 2004 roku amerykański artysta był już laureatem nagrody Eisnera za serię „Planetary”, przy której pracował z Warrenem Ellisem.

legion_3

Z połączenia talentów początkującego, ale ambitnego scenarzysty i doświadczonego rysownika powstał komiks, w którym gotycki horror miesza się z kryminałem, a wojenna intryga w stylu „Nie tylko dla orłów” Alistaira MacLeana z historycznymi ciekawostkami rodem z „Sensacji XX wieku” Bogusława Wołoszańskiego. W „Jam jest Legion” wydarzenia i postaci autentyczne splatają się z fikcyjną opowieścią o trwającym przez stulecia konflikcie pomiędzy dwoma wampirami. Fabuła nie jest przesadnie skomplikowana, ale opowiedziana w taki sposób, że łatwo można się w niej pogubić. Dzieło Nury’ego i Cassadaya potrafi przytłoczyć mnogością wątków i bohaterów. W przypadku tych ostatnich może to być szczególnie uciążliwe, bo postaci bywają przedstawione graficznie w dość podobny sposób i zwyczajnie można się pogubić, kto jest kim. Ponadto, nie brakuje w komiksie przeładowanych dialogami scen niewiele znaczących dla fabuły i niekoniecznie posuwających akcję do przodu. Tempo, z jaką opowiedziana jest sama historia, jest niezłe, a finał satysfakcjonujący, ale ‒ i to trzeba podkreślić ‒ „Jam jest Legion” to dzieło wymagające od czytelnika skupienia i uwagi.

Komiks przeszedłby prawdopodobnie bez większego echa, gdyby nie zilustrował go John Cassaday. To jego realistyczne rysunki, zwracające na siebie uwagę niezwykłym przywiązaniem do detali, uczyniły z „Jam jest Legion” album, który zapisał się w pamięci czytelników. Cassadayowi udało się spójnie połączyć wierność historycznym realiom z fantastyką i charakterystyczną dla horrorów makabryczną przesadą, nie zaburzając jednocześnie rytmu i wiarygodności całej opowieści.

legion_8

„Jam jest Legion” nie jest komiksem wybitnym. Ale jest komiksem bardzo dobrym. Sprawnie napisanym, choć miejscami fabularnie przeładowanym, i znakomicie zilustrowanym, mimo kilku wpadek przy projektowaniu postaci. Połączenie nazistów z mroczną magią po raz kolejny okazało się znakomitą receptą na sukces. Na tyle dobrą, że kilka lat po wydaniu serii Fabien Nury powrócił do wykreowanego przez siebie świata, tworząc trzytomowy prequel „Legion: Kroniki”, który również doczeka się polskiego wydania.

Dziękujemy wydawnictwu OMG! Wytwórnia Słowobrazu za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Marcin Kamiński

Tytuł: Je suis Légion
Scenariusz: Fabien Nury
Rysunki: John Cassaday
Tłumaczenie: Jakub Syty
Wydawca oryginalny: Les Humanoïdes Associés
Wydawca: OMG! Wytwórnia Słowobrazu
Data premiery: 01.02.2017 r.
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Druk: kolor
Liczba stron: 184
Cena: 92,00 zł