Kinderland - okładka

Kinderland – okładka

Koniec lat 80. XX wieku w NRD kojarzy nam się bez wątpienia z upadkiem muru berlińskiego w 1989 roku. Niemiecki rysownik Mawil postanowił przybliżyć nam ostatnie tygodnie przed tym historycznym wydarzeniem z perspektywy uczniów klasy siódmej szkoły podstawowej. Tak powstał komiks „Kinderland”, wydany w Polsce przez wydawnictwo Kultura Gniewu.

Kinderland i jego bohaterowie

Bohaterami opowieści przedstawionej na kartach tego komiksu są Mirco Watzke (chodzący do klasy 7a) oraz Torsten Maslowski (uczeń klasy 7b). Pierwszy z nich jest niewielkiego wzrostu i z tego powodu znajduje się często na celowniku starszych kolegów, którzy się nad nim znęcają. Jest kiepski z WF-u, a wolny czas woli spędzać z książką w ręku (czy to ją czytając, czy to grając nią w ping-ponga).

Torsten natomiast to wysoki i postawny młodzieniec z niemal całkowicie ogoloną głową i charakterystyczną grzywką pozostawioną z lewej strony. Do tej szkoły trafia, gdyż wyrzucono go z poprzedniej. Wdaje się w bójki, kradnie, fałszuje podpisy rodziców. To właśnie ta dwójka staje się pewnego rodzaju przyjaciółmi, a jest to relacja, której rozwój obserwujemy na przestrzeni całego komiksu.

Oprócz tego mamy wiele postaci drugoplanowych, m.in. uczniów klasy 7a (Rene, Dennis, Silvio, Enrico czy Sascha), uczennice (Angela Werkel, Nadine, Ramona, Mechthild czy Lydia), uczniów klas starszych („Bolec” oraz „Prinz”), a także całą gromadę dorosłych, w tym rodzinę Watzke, rodzinę Maslowski, no i kadrę nauczycielską szkoły im. Tamary Bunke, argentyńskiej komunistki, bliskiej współpracowniczki Che Guevary z czasów jego walk w Boliwii.

Od razu podkreślę, że wszystkie postacie są wyraźnie zarysowane, zwłaszcza ciało pedagogiczne. Na tym tle wybija się nauczycielka  rosyjskiego i liderka Pionierki – pani Kranz, która oczywiście nie jest tak „czerwona”, jak wszyscy myślą.

Kinderland - plansza przykładowa

Kinderland – plansza przykładowa

Za murem w Berlinie Wschodnim

Akcja opowieści dzieje się w Berlinie Wschodnim, ale tak naprawdę nie ma to dla przebiegu historii absolutnie żadnego znaczenia. Budynki, żywcem wyjęte z peerelowskich blokowisk z wielkiej płyty, przedstawiają smutny i ponury krajobraz szarej rzeczywistości Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Są reprezentatywne dla niemal każdego miasta w tym kraju. Wydarzenia natomiast mają miejsce głównie w szkole, domu i ‒ w zdecydowanie mniejszym stopniu – w kilku pomniejszych lokacjach. Najważniejszy jest tutaj jednak zlokalizowany przed szkołą stół do ping-ponga i zamiłowanie braci szkolnej do wspólnej gry (najczęściej w „wariata”). To właśnie z tenisem stołowym w tle odbywa się najwięcej różnego rodzaju wydarzeń. Ale po kolei.

Obserwujemy codzienne życie Mirco, który z jednej strony należy do Organizacji Pionierskiej Ernsta Thälmanna (odpowiednik radzieckiej Wszechzwiązkowej Organizacji Pionierskiej imienia W.I. Lenina, założonej w celu wychowywania dzieci w ideach komunizmu), a z drugiej chodzi do Kościoła, gdzie jest ministrantem. O jego religijnej stronie nie wie nikt z wyjątkiem Torstena.

Starsi uczniowie nie szanują małego chłopca, co doprowadza do tego, że zaczynają się nad nim pastwić. Zaczyna się to zaraz po tym, jak Mirco, zastraszony przez nauczycielkę, „kabluje” i zdradza, który ze starszaków podpalił piłeczkę ping-pongową. Jest tym faktem przerażony i robi wszystko, by uniknąć swoich prześladowców. Dopiero jednak pomoc i wstawienie się za nim Torstena kończy falę przemocy wobec młodego bohatera.

Codzienne życie Mirco

W „Kinderland” z Zostaje pokazane codzienne życie chłopca z rodziną. Wraz z rodzicami i siostrą siadają do kolacji dopiero po przyjściu ojca do domu, modlą się przed posiłkiem. Co ciekawe, ta sama rodzina jeździ na plażę nudystów opalać się nago. Obserwujemy życie dorastającego chłopca. Odkrywa on swoją seksualność, to co się dzieje z jego ciałem podczas podniecenia. Zaczyna zauważać dziewczyny, w szczególności rudą i wysoką Mechthildę.

Wspomniałem wcześniej o wyjątkowej roli stołu do ping-ponga. Młodzi uczniowie spędzają niemal każdą przerwę na grze. Podczas planowania programu obchodów urodzin organizacji patriotycznej pada propozycja zorganizowania turnieju tenisa stołowego, komendantka Organizacji Pionierskiej, pani Kranz, jednak kategorycznie się temu sprzeciwia. W momencie gdy nauczycielka ląduje na zwolnieniu lekarskim, klasa w głosowaniu podczas zbiórki pionierów wyznacza Mirco na głównego organizatora turnieju. Miał się on odbyć najprawdopodobniej 10 listopada 1989 roku. Data ta nie pada w treści opowieści, ale można tak wywnioskować z prezentowanych wydarzeń.

Dla osób mniej zaznajomionych z historią – ważna informacja. W nocy z czwartku 9 listopada na piątek 10 listopada 1989 roku, po przeszło 28 latach istnienia, padł mur berliński. Reszty nie napiszę, by nie zdradzać fabuły „Kinderland”. Warto te smaczki odkryć samemu.

Kinderland - plansza przykładowa

Kinderland – plansza przykładowa

Polityka a wydarzenia w komiksie

Autor na kartach komiksu w umiejętny sposób przedstawia polityczne aspekty życia w Berlinie po wschodniej stronie, ale czyni to w sposób bardzo nienachalny. Przykładowo, wracając ze zbierania kasztanów, Mirco zatrzymuje biegnącą siostrę, mówiąc jej, że tamtędy się nie idzie, po czym mamy najazd na mur berliński, strzeżony pilnie przez żołnierzy. Dodatkowo z podsłuchiwanych rozmów chłopiec dowiaduje się, że rodzice najchętniej uciekliby na Zachód i że taka ucieczka jest w planach. Z wyjazdem za żelazną kurtynę związany jest jeden z epizodów w tej historii. Okazuje się, że nieobecna od początku roku koleżanka Peggy, która powiedziała, że jedzie z rodzicami nad morze, w rzeczywistości uciekła z całą rodziną. Mimochodem wspomina się też np. masakrę na Placu Niebiańskiego Spokoju.

Bawi umiejscawianie różnych postaci historycznych niejako mimochodem. Czy to portret Ericha Honeckera, wiszący w pokoju, czy obraz Michaiła Gorbaczowa w gazecie, takie smaczki bardzo cieszą oko czytelnika.

Już od pierwszych kadrów uświadamiamy sobie, że grupę docelową, do której ten komiks jest adresowany, stanowią osoby co najmniej w wieku mocno nastoletnim. W mojej opinii nie powinny po niego sięgać czytelnicy młodsi niż 14-15 lat. Właśnie w tym wieku są bohaterowie tej opowieści.

Komunistyczna wizja Mawila

Autorem scenariusza i rysunków do „Kinderland” jest Mawil. To jeden z najpopularniejszych i najciekawszych młodych niemieckich twórców komiksowych. Jest absolwentem Kunsthochschule Berlin-Weißensee (w skrócie KHB), będącej berlińskim odpowiednikiem polskiej Akademii Sztuk Pięknych. W czasie  studiów z przyjaciółmi Mawil założył grupę twórczą Monogatari (jap. historia, opowieść, legenda) i zaczął zdobywać za swoje komiksy pierwsze nagrody. Jego pracą dyplomową, obronioną w roku 2002 z wyróżnieniem, był autobiograficzny komiks „Możemy zostać przyjaciółmi”. Znamy go u nas m.in. z albumu „Bend”. Od urodzenia w 1976 roku mieszka we wschodnim Berlinie.

Graficznie jest bardzo dobrze. Do rysunków Mawila trzeba się przyzwyczaić, szczególnie jeśli nie mieliśmy do tej pory do czynienia z jego kreską. To dość kreskówkowe podejście do rysunku, szczególnie mocno oddziałujące w momencie, gdy na kartach komiksu pojawiają się elementy związane z seksem. Takie zderzenie dużo bardziej oddziałuje na czytelnika niż niejeden komiks erotyczny (np. Milo Manary).

Bardzo dobrą rolę odegrał w tym komiksie od strony językowej zarówno Mawil (w wersji niemieckojęzycznej), jak i polski tłumacz ‒ Grzegorz Janusz. „Kinderland” jest pełen wyrazów z epoki i dla osób, które żyły i chodziły do szkoły w końcu lat 80. XX wieku w Niemczech, to powrót do ich młodości. Mawil znakomicie oddał słownictwo młodzieży w tym czasie, a Janusz świetnie przełożył je na język polski.

Warto jednak zauważyć, że polska okładka różni się od tej oryginalnej. W niemieckiej wersji okładka książki dyskretnie nawiązuje do znanego zdjęcia, na którym jedyny pracownik odmówił podniesienia ręki w nazistowskim pozdrowieniu.

Kinderland - plansza przykładowa

Kinderland – plansza przykładowa

Podsumowanie

Cieszę się, że ten komiks trafił akurat do mnie do recenzji, ponieważ dzięki temu mogłem porównać życie mieszkańców w latach 80. XX wieku w Polsce (recenzowany przeze mnie tytuł „Marzi”)  i w NRD. Mawil jednak ma u mnie ten plus, że pokazuje nam rzeczywistość komunistyczną NRD, ale bez komentarza na jej temat. To od nas zależy, jak ją odbierzemy i zinterpretujemy.

„Kinderland” jest pełen energii, ale i subtelności. To opowiedziana z werwą i humorem historia o przyjaźni, odwadze i zaufaniu, o dzieciństwie rozdartym między organizacją pionierską a Kościołem. O „zaginionych” ojcach i ukradkowym podsłuchiwaniu rodziców szepczących o „pryśnięciu na Zachód”. O „zagrywce śmierci” i turnieju tenisa stołowego w przeddzień upadku dawnego ustroju.

Myślę, że autorowi znakomicie udało się uchwycić przejście do okresu dojrzewania, co jest bardzo trudne. Podoba mi się bohater, ani świetny, ani popularny, ani przystojny, który – jak podejrzewam – może być alter ego autora.

Sądzę, że będę wracał do tej pozycji co jakiś czas, gdyż jestem przekonany, że nie wychwyciłem wszystkich niuansów tej opowieści. Wielu oczywiście nie będzie mi dane nigdy poznać, gdyż nie mieszkałem w tamtym okresie w Berlinie Wschodnim. Jednak mam dzięki temu komiksowi wgląd w codzienne życie młodzieży tamtego okresu. Po dwukrotnym przeczytaniu mam ochotę poznać je jeszcze bardziej. Serdecznie polecam ten tytuł.

Dziękujemy wydawnictwu Kultura Gniewu za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Michał „Emjoot” Jankowski

Tytuł oryginalny: Kinderland
Wydawca oryginalny: Reprodukt
Rok wydania oryginału: 2014
Liczba stron: 296
Format: 160 x 210 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Papier: offsetowy
Druk: kolor
ISBN-13: 9788364858871
Wydanie: I
Cena z okładki: 79,90 zł