Marvel Now 2.0. Staruszek Logan – Berserk, tom 2

Marvel Now 2.0. Staruszek Logan – Berserk, tom 2

Poturbowany przez życie Wolverine znalazł się w nieswoim świecie. Sądząc, że trafił do przeszłości, czemu trudno się dziwić, postanawia spróbować zmienić dzieje historii. Tak, by nie dopuścić do tragedii, którą przeżył. W której uczestniczył i był niebezpośrednim sprawcą. „Staruszek Logan Bersek”, czyli drugi tom serii, to opowieść o beznadziejnej walce z koszmarami przeszłości.

Na wstępie proszę wybaczcie ten minispoiler z poprzedniego akapitu. Jednak nie jest żadną wielką tajemnicą, że po wydarzeniach z „Tajnych wojen” Staruszek Logan trafił do podstawowego świata Marvela. Tym bardziej dla tych, którzy sięgnęli już po pierwszy tom najnowszej serii o mutantach („Extraordinary X-Men. Przystań X”). Na marginesie „Berserk” kończy się właśnie w momencie, gdy rozpoczyna się wspomniana seria.

Powrót Staruszka Logana

Na przestrzeni pięciu zeszytów dostajemy zamkniętą historię tłumaczącą, jak starszy Logan poradził sobie z dostosowaniem się do nowej rzeczywistości. W większości jest to jednak opowieść o koszmarach z jego przeszłości, które męczą go nieustannie. O niezdrowej sytuacji, gdy nasz bohater nie umie odpuścić. Uporać się ciężarem, który uniemożliwia mu normalne funkcjonowanie. O ile jest coś takiego jak normalne funkcjonowanie w przypadku Logana.

Staruszek Logan. Berserk - przykładowa plansza

Staruszek Logan. Berserk – przykładowa plansza

Kto choć odrobinę zna Wolverine’a, wie, że rozwiązuje on sprawy w bardzo prosty sposób. Przemoc, przemoc i jeszcze więcej przemocy. Próbował wyrzec się tej ścieżki, ale nic nie może poradzić na to, że to działa. Dlatego postanawia odwołać się do dawnych metod, które w przyszłości porzucił, gdy ma nadzieję, że uda mu się ją zmienić. A nadzieja, jak wiadomo, umiera ostatnia.

W efekcie w „Staruszek Logan. Berserk” dostaniemy porządną dawkę akcji, można powiedzieć, typowej dla tej postaci. Jest krwawo, lecą kończyny, a pozostali bohaterowie starają się mu pomóc. Nawet jeśli nasz ulubiony mutant czasem myśli, że jest wręcz przeciwnie.

Wolverine w wydaniu Lemire’a

Po napisaniu pierwszych sześciu zeszytów przez Bendisa serię przejął Jeff Lemire. Autor dobrze u nas znany, można wręcz powiedzieć, że przez wielu uwielbiany. Ten laureat nagrody Eisnera stworzył m.in. „Łasucha”, serię „Czarny Młot”, „Podwodnego Spawacza”, „Royal City”, czy inną serię o mutantach w ramach linii wydawniczej Marvel Now 2.0 „Extraordinary X-Men”.

Lemire nie napisał tym razem nic odkrywczego, ale w bardzo sprawny i fajny sposób zabawił się dobrze nam znanymi motywami. Zarówno typowymi dla gatunku superhero, jak i dla samej postaci Logana. Fabuła jest poprowadzona w sposób płynny, mógłbym wręcz powiedzieć szybki. To nie zarzut, ot, stwierdzenie faktu. Na pewno na plus należy zapisać autorowi, że na przestrzeni tych kilku zeszytów całkiem udanie pokazał nam podróż Logana. Sentymentalną, pełną bólu, ale chyba jednak oczyszczającą. Przynajmniej odrobinę.

Staruszek Logan. Berserk - przykładowa plansza

Staruszek Logan. Berserk – przykładowa plansza

Lemire pisze też wspomnianych wcześniej „Nadzwyczajnych X-Menów” i widać tu pewne podobieństwo w sposobie prowadzenia narracji. Jest dynamicznie, bez niedopowiedzeń. Chociaż miałem momentami wrażenie, że przydałoby mu się w obydwu seriach ciut więcej miejsca, by lepiej pogłębić psychikę postaci. Po pierwszym tomie napisanym przez Bendisa wychodziłem z założenia, że to początek i należy serii dać kredyt zaufania. Z nadzieją, że w przyszłości dostaniemy więcej i lepiej. Zwłaszcza wiedząc, kto ją przejmuje. No i mamy poniekąd powtórkę z rozrywki. Przyzwoitą, ale jednak Lemire, przejmując serię, pisze de facto nowy początek z wprowadzeniem włącznie.

Mistrzowskie kadrowanie Sorrentino

Za stronę wizualną komiksu „Staruszek Logan. Berserk” w dalszym ciągu odpowiada Andrea Sorrentino. I mógłbym teoretycznie powtórzyć wszystkie swoje pochwały i zastrzeżenia, o których wspomniałem przy pierwszym tomie. Realizm miesza się tu niekiedy z psychodelicznymi elementami. Jest chwilami dziwnie, strasznie, co poniekąd pasuje do tonu tej historii, ale jednak momentami czuć pewną przesadę. Jego… brutalność, to chyba dobre słowo, może dać się czytelnikowi we znaki.

Jak już przy oprawie graficznej jesteśmy, na pewno warto zwrócić uwagę na kadrowanie. Na załączonych przykładowych planszach możecie zobaczyć jak fajnie artyści bawią się choćby odwołaniem do symbolu Hawkeye’a, gdy pojawia się Kate. Do tego jest ono bardzo dynamiczne, a te dwie rozkładówki ze starcia Logana ze Steve’em Rogersem… No po prostu świetny pomysł i realizacja.

Staruszek Logan. Berserk - przykładowa plansza

Staruszek Logan. Berserk – przykładowa plansza

Po recenzji kolejnego komiksu wydanego przez Egmont w ramach Marvel Now/ Marvel Now 2.0 ciężko napisać coś nowego o jakości wydania. Jak zwykle porządna, dobra jakość. Jedyne, co mi przychodzi do głowy, to fakt, że tom 2. jest cieńszy od poprzedniego (ok. 30 stron), a cena jest ta sama. Jednak, biorąc pod uwagę fakt, jak często dostajemy więcej treści za te same pieniądze, można przymknąć na to oko.

„Staruszek Logan. Berserk” to niezły kolejny początek nowych przygód Logana. Lemire’owi udało się zgrabnie zawiązać wątki stworzone przez Bendisa i mamy ładnie, niegłupio pokazane, jak Rosomakowi udało się dostosować do nowej rzeczywistości. Jeśli lubicie superhero i tę postać, to warto po niego sięgnąć, bo chociaż trochę szybko się czyta, nie będzie to czas zmarnowany.

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Scenariusz: Jeff Lemire
Rysunek: Andrea Sorrentino
Tłumaczenie: Bartosz Czartoryski
Wydawnictwo: Egmont
3/2019
Tytuł oryginalny: Wolverine: Old Man Logan Vol. 2: Berzerker
Wydawca oryginalny: Marvel Comics
Rok wydania oryginału: 2015
Liczba stron: 96
Format: 165×255 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Papier: kredowy
Druk: kolor
ISBN-13: 9788328134966
Wydanie: I
Cena z okładki: 39,99 zł