Reszta Świata, tom 4 - okładka

Reszta Świata, tom 4 – okładka

Czwarty tom serii Reszta świata Jeana Christophe’a Chauzy’ego wydany przez Non Stop Comics jak na razie kończy tę całkiem interesującą postapokaliptyczną serię. Piszę „na razie”, bo Miasto wyrzutków, które też uważałem za zakończone, właśnie doczekało się kolejnej części.

Czas apokalipsy

Poprzednie tomy pokazywały stopniowe pogrążanie się francuskiej prowincji w chaosie po niewyjaśnionych kataklizmach. W pierwszym poznaliśmy głównych bohaterów, czyli rozbitą rodzinę. Ojca z nową kochanką, którzy przez większość serii schodzą na dalszy plan, bezpieczni poza granicami Francji, oraz matkę z dwójką synów ‒ to na ich losach koncentruje się opowieść. Okres sprzed katastrofy pozwala nam ich poznać. Początkowo nie widać w nich wielkiej zmiany w obliczu kataklizmu, jaki nawiedził okolicę. Nastolatki, jak to nastolatki, marudzą. Dorośli starają się opanować sytuację, ale wierzą, że to tylko tymczasowe i że już wkrótce odpowiednie służby wkroczą do akcji i przybędą z pomocą.

Jednak ta nie nadchodzi. Stare porzekadło przypisywane Włodzimierzowi Iljiczowi Leninowi (chociaż tak naprawdę ma wielu innych autorów i wersji) mówi, że społeczeństwo od chaosu dzieli brak trzech ciepłych posiłków. Reszta świata pokazuje, że coś w tym jest. Bardzo szybko zaczyna wszystkiego brakować i ludzie koncentrują się nie na wzajemnej pomocy, ale na przetrwaniu własnym i własnej rodziny. Pojawia się przemoc i rywalizacja o coraz bardziej ograniczone zasoby.

Francja a reszta świata

Efekt długotrwałego niedoboru zasobów widzimy w tomie trzecim. Społeczeństwo podzieliło się na mniejsze i większe grupki starające się przetrwać w miarę bezpiecznych enklawach. Oczywiście większość spotkań pomiędzy grupami prowadzi do walki. Pojawia się też wątek religijny. Co nie powinno dziwić, bo w beznadziejnych sytuacjach zawsze pojawia się chęć szukania jakiejkolwiek pociechy czy rozwiązania, nieważne jak irracjonalnego. Ciężko zachowywać się racjonalnie, widząc kompletnie odrealnione widoki po katastrofie. Stosy powalonych drzew, całe łańcuchy górskie, które zupełnie zmieniły położenie, lub cmentarzyska ogromnych statków na wybrzeżu. Powaga sytuacji oczywiście wzmacnia fanatyzm kultystów. Bardzo ciekawym wątkiem jest zamknięcie granic (i przy okazji zajęcie Hiszpanii) przez Arabów. Tam sytuacja jest względnie spokojna. Odwraca to dynamikę imigracyjną znaną z rzeczywistości, gdzie to mieszkańcy krajów arabskich, często ryzykując życie, chcą dostać się do Francji. W komiksie wszyscy chcą z tego kraju uciec. Nie mogą tego zrobić, bo granicę obstawia wojsko. Część podejmuje próby ucieczki przez Morze Śródziemne.

Czterej jeźdźcy apokalipsy w komplecie

Trzeci tom jako jedyny zawiesił akcję w bardzo interesującym momencie. Matka znalazła się w niewoli niezbyt sympatycznych rzezimieszków. Ojciec wrócił z Hiszpanii (po drodze tracąc cały ekwipunek). Synowie starają się przetrwać wraz z grupką przyjaciół. Nawet pies, który odłączył się od grupy kilka tomów wcześniej, wraca na karty komiksu, chociaż już zdziczały i będący częścią watahy jemu podobnych. Można by więc oczekiwać satysfakcjonującego i raczej szczęśliwego zakończenia. Nadciągają jednak kolejni jeźdźcy apokalipsy: pożoga i zaraza, które dziesiątkują resztkę ocalałego świata. Wydaje mi się, że w tym komiksie szczęśliwe chwile już były, a teraz będzie tylko gorzej i ciężej. Seria niby się kończy, ale zakończenie pozostawia miejsce na kolejne tomy, jeśli autor zechce je narysować. Nie znalazłem informacji o kontynuacji w trakcie pisania tego tekstu.

Rysunki realne i nie

Reszta świata pod względem rysunku najbardziej przypomina mi Blacksada. Wydaje mi się, że autorzy korzystają z podobnych narzędzi. Chauzy przy tym świetnie przedstawia zmieniające się warunki klimatyczne i pory dnia. Każda jest w odrobinę innej palecie. Największe wrażenie robią jednak kompletnie odrealnione sceny zagłady i destrukcji. Ich skala i sposób przedstawienia podkreślają nienaturalność i grozę sytuacji, w jakiej znaleźli się bohaterowie.

Jeśli lubicie postapokaliptyczne klimaty i towarzyszący im klimat beznadziei oraz nieuchronności końca, niekoniecznie w towarzystwie zombie i radioaktywnych mutantów, to Reszta świata powinna się wam spodobać.

Konrad Dębowski