Plot Holes - okładka

Plot Holes – okładka

Plot Holes - przykładowa strona

Plot Holes – przykładowa strona

Plot Holes to komiks Seana Gordona Murphy’ego (Tokyo Ghost, Punk Rock Jesus, Batman White Knight), przy którym pracowali również koloryści Dave Stewart i Matt Hollingsworth. W Polsce został wydany przez Non Stop Comics.

Redaktor AI

Znający inne komiksy tego autora od razu rozpoznają dynamiczną kreskę pełną cienkich, delikatnych linii tuszu. Jego prace cechują również interesujące projekty postaci i technologii. Tutaj są jednak odrobinę generyczne, sztampowe i pozbawione wyrazu. Dzieje się tak, ponieważ wkraczamy do świata słabej literatury, którą do wydania może doprowadzić tylko poważna ingerencja wydawniczo-redaktorska. Tytułowi Plot Holes są bowiem grupą fikcyjnych postaci wewnątrz programu do redakcji książek opartego na sztucznej inteligencji. Nie sądzę, żeby Murphy wiedział w 2021 roku, tworząc komiks, jak rozwinie się technologia uczących się algorytmów (popularnie zwana AI). Obecnie jego opowieść zyskuje na aktualności.

Do bohaterów dołącza młody twórca komiksów nazywający siebie Inkslayer. Dzięki temu czytelnik wraz z nim może zapoznać się z zasadami funkcjonowania grupy, świata przedstawionego oraz przeszłością poszczególnych bohaterów. Są one dość sztampowe, ale przypominam, że pochodzą z książek, którym już nic nie mogło pomóc. Mój ulubiony bohater to Johnny Manga, który jest zbiorem klisz z komiksów japońskich. Podobało mi się, że jego geneza była przedstawiona w czerni i bieli, z użyciem rastrów. Tak jak wygląda większość mang.

Za mała różnorodność

Bardzo brakowało mi większego zróżnicowania stylu rysunku czy palety kolorów podczas wprowadzeń innych postaci i gdy bohaterowie skakali z tomu do tomu. Wszystko było narysowane w łatwo rozpoznawalnym stylu autora. W jednym z tomów Moon Night scenariusza Jeffa Lemire’a zastosowano zabieg z zatrudnieniem kilku rysowników, gdy bohater przenosił się pomiędzy swoimi alter ego. Szkoda, że tutaj nie zrobiono tego samego. Sam Murphy mógł zróżnicować swój styl, ale w komiksie wydawanym w normalnym miesięcznym trybie możliwe, że po prostu brakło na to czasu.

Lekko żenujące elementy fabularne przypominające literaturę fanowską pisaną przez nastolatków są momentami zabawne. Sama opowieść też jest raczej lekką lekturą. Pomimo tego, że stawką jest istnienie paczki bohaterów i wielu innych książkowych uniwersów. Czyta się bardzo przyjemnie, ale pod tym płaszczem komiks porusza ciekawy temat „realności” fikcyjnych postaci. Tego, jak wpływają na czytelników i na światy, które zaludniają. Mówiąc dosadniej, opowiada o potędze fikcji literackiej i wyobraźni autorów, z której ona się wyłania.

Rola fikcji i redakcji

Innym tematem jest rola redaktora książki. Dobry redaktor jest na wagę złota. Mogę wam zagwarantować, że żadna powieść i wiele komiksów, które wam się podobały, nie byłaby tak dobra bez kompetentnego redaktora, który poradzi, co wyciąć, co skrócić, a co rozszerzyć, jednocześnie nie tłamsząc indywidualności autora. Tak jak bohaterowie muszą unikać wykrycia przez fikcyjne postacie z książek, które ratują, tak dobry redaktor powinien pozostać niewidzialny. Plot Holes jest hołdem dla tego zawodu.

Propozycja serialu?

Miałem też cały czas wrażenie, że komiks poza bycia odrębnym bytem jest też propozycją serialu. Kiedyś puszczano u nas Quantum Leap (Zagubiony w czasie). Jego bohater na skutek wypadku w laboratorium przenosił się do różnych epok i miejsc. W każdej miał jakieś zadanie do wykonania, po czym rzucało go gdzieś indziej. Teoretycznie Plot Holes można spokojnie rozciągnąć na 20 sezonów wędrówek po rozmaitych światach prawdziwych i fantastycznych. To świetny pomysł na centralny punkt fabuły długodystansowej serii. Skoro jednak nie słyszałem nic o potencjalnym serialu, a cała opowieść zamknęła się w kilku zeszytach, to chyba jednak autor nie dostał takich propozycji. Możliwe też, że sam nie chciał przedłużać albo seria nie cieszyła się odpowiednim zainteresowaniem. Może to nawet lepiej, bo przynajmniej fabuła nie jest na siłę rozciągana. To niestety bolączka wielu serii, które zostają sztucznie rozszerzone na więcej zeszytów, niż je pierwotnie zaplanowano.

Plot Holes to dobry komiks z bardzo dobrymi rysunkami. Są gorsze sposoby na spędzenie kilkudziesięciu minut. Zwłaszcza jeśli ktoś jest fanem twórczości autora. Obawiam się jednak, że pomimo poruszania kilku ciekawych tematów, dość szybko po lekturze może zostać zapomniany w natłoku bardziej interesujących pozycji.

Konrad Dębowski