WILCZE TROPY – ZESZYT 2: „ORLIK” MARIAN BERNACIAK
Chwalebne chwile jednego z Wyklętych
Seria „Wilcze tropy”, wydawana przez warszawski oddział Instytutu Pamięci Narodowej, poświęcona jest Żołnierzom Wyklętym. Bohaterom Armii Krajowej, którzy po wojnie stawiali opór sowietyzacji Polski i władczym zapędom Związku Radzieckiego. Drugi zeszyt tej serii przedstawia Mariana Bernaciaka, ps. Orlik, dowódcę oddziału partyzanckiego AK działającego na Lubelszczyźnie.
Komiks przedstawia kilka epizodów z życia Bernaciaka i jego oddziału. Są to chwalebne czyny. Bohatera poznajemy podczas akcji partyzanckiej nieopodal Puław, następnie bierzemy udział w defiladzie w Rykach, w brawurowej akcji odbicia więźniów z PUBP w Puławach. Na koniec mamy kolejnych oswobodzonych, tym razem z transportu kolejowego pod Bąkowcem. Wszystkie te epizody opisane są na trzydziestu stronach komiksu, do którego dodane jest kolejne osiem stronic z notką biograficzną i opisem dalszych losów Orlika.
Za scenariusz odpowiada Sławomir Zajączkowski, człowiek już doświadczony w tworzeniu komiksu historycznego. Tym razem przypadło mu nie lada zadanie. Zmieścić tyle treści i akcji na ledwie trzydziestu stronach to spore wyzwanie. By połączyć ze sobą poszczególne epizody, wprowadzona została postać ubeka Juliana Gransztofa, która miała spajać poszczególne części. O ile ten zabieg się powiódł, to jednak całość nie zrobiła na mnie wrażenia. Po prostu wszystko dzieje się za szybko i nazbyt po łebkach. O wiele lepiej, moim zdaniem, byłoby skupić się na jednym epizodzie – np. ataku na Powiatowy Urząd Bezpieczeństwa Publicznego w Puławach i odbiciu z niego więźniów bezpieki. Ta akcja naprawdę zasługuje na porządny komiks, a nie jedynie kilka stron wtrąconych gdzieś pomiędzy inne wątki. Owszem – całość stałaby się wtedy bardziej fabularna. W przypadku serii „Wilcze tropy” mamy jednak do czynienia z komiksami historycznymi, które przede wszystkim mają spełniać rolę edukacyjną, nie rozrywkową. Dlatego ważne było przedstawienie kilku wydarzeń zamiast jednego. Z punktu widzenia komiksu nie wypadło to za dobrze, ale jeśli weźmiemy pod uwagę jedynie fakt chęci pełniejszego pokazania postaci – na pewno był to udany zabieg.
Oprawa graficzna to praca Krzysztofa Wyrzykowskiego, który operuje realistyczną kreską, jakże wymaganą w komiksie historycznym. Rysunkom nie można wiele zarzucić, to solidne rzemiosło w europejskim stylu, trochę przypominające wczesne prace Grzegorza Rosińskiego. Wszystko jest na swoim miejscu. Cieszy dobre odwzorowanie pojazdów. Studebaker wygląda jak Studebaker, a T-34 jak T-34 (ten psiak obok czołgu – czy to aby nie Szarik?). Widać, że autor poświęcił czas na przejrzenie materiału zdjęciowego i konsultacje z historykiem. Za to duży plus.
Maleńki minusik z kolei należy się pani korektor, która przepuściła sporo przecinków, które powinny się znaleźć w dymkach, a próżno ich szukać. Niestety zła interpunkcja to istna plaga, która zalewa komiksy wydawane w naszym kraju. Tutaj może tragedii nie ma, ale wyczulone oko zwróci na to uwagę, co może zaniżyć ocenę albumu. Ja jednak dałbym mu mocną czwórkę. Na pewno mogę polecić komiks ze względu na jego walory edukacyjne i fakt, że przedstawia losy prawdziwego bohatera, walczącego z okupantem hitlerowskim i radzieckim. Jednak osoba, która szuka jedynie rozrywki, może sobie tę pozycję odpuścić.
Dziękujemy wydawnictwu za udostępnienie komiksu do recenzji.
Dawid Kukła
” Wilcze Tropy – zeszyt 2: „Orlik” Marian Bernaciak”
Scenariusz: Sławomir Zajączkowski
Rysunki: Krzysztof Wyrzykowski
Konsultacja historyczna: Kazimierz Krajewski, dr Tomasz Łabuszewski
Wydawca: Instytut Pamięci Narodowej
Data wydania: listopad 2011
Liczba stron: 40
Format: 21 X 30 cm
Oprawa: SC
Papier: kredowy
Druk: kolor
Dystrybucja: księgarnie, internet
Cena: 30 zł