Trzeci tom komiksu Diuna. Ród Atrydów wydany przez Non Stop Comics zamyka historię młodego księcia Leto Atrydy. Czy uda mu się uniknąć politycznych intryg barona Harkonena? Kevin J. Anderson i Brian Herbert dość wiernie przenieśli na karty komiksu powieść swojego autorstwa, a Dev Premanik świetnie zilustrował całość. Czy można chcieć czegoś więcej?
Trzeci tom komiksu „Diuna. Rodu Atrydów”
„Zakończenie oficjalnego prequela przełomowej Diuny. Historia młodego Leto Atrydy dobiega końca. Finalny tom opowieści idealnie balansującej między przystępnością obliczoną na nowego czytelnika i smaczkami dla najbardziej zagorzałych fanów cyklu. Bestsellerowa powieść Diuna. Ród Atrydów doczekała się w końcu wersji komiksowej. Adaptacją i scenariuszem zajęli się Brian Herbert i Kevin J. Anderson, autorzy powieści opartej na notatkach twócy Diuny Franka Herberta. Tekst zilustrował Dev Pramanik (Paradiso).”
To nadal świetny komiks
W lutym tego roku recenzowałem pierwszy tom „Rodu Atrydów” w wydaniu komiksowym. Muszę przyznać, że od tego czasu moja opinia o tym tytule właściwie się nie zmieniła. To w dalszym ciągu świetna, wielowątkowa historia rozgrywająca się na planecie Arrakis. Nie brak tutaj akcji, wątków politycznych i religijnych, a także świetnie napisanych postaci. To poniekąd zasługa oryginalnej powieści i tego, że za adaptację odpowiadają jej autorzy.
Arrakis oczami Deva Premanika
Od strony graficznej także bez zmian. Dev Premanik stworzył świetne i dynamiczne plansze, które potrafią przyciągnąć wzrok. Wspaniała kolorystyka, szczegółowa kreska to coś, co bardzo doceniam we wszystkich tomach tego komiksu.
Diuna. Ród Atrydów to świetna adaptacja książki pod tym samym tytułem. Powinni po nią sięgnąć nie tylko miłośnicy dzieła Franka Herberta, lecz także ciekawych historii. Ja czekam na kolejne tytuły z pustynną Arrakis w roli głównej.
Maciej Skrzypczak