
Czarna Dalia – okładka
Sprawa Czarnej Dalii rozbudza zbiorową wyobraźnię od prawie 80 lat. Wtedy to na przedmieściach Los Angeles znaleziono zwłoki Elizabeth Short. Powstały liczne adaptacje tej historii w praktycznie każdym medium. Nie powinno więc dziwić, że Run i Florent Maudoux postanowili pokazać ją w postaci komiksu.
Komiks czy nie?
Tylko że nie do końca jestem pewien, czy opublikowaną przez Lost In Time pozycję można nazwać komiksem. Komiksowych wstawek jest tam stosunkowo niewiele. Większość stanowią teksty próbujące przybliżyć czytelnikom tytułową sprawę i jej bohaterkę/ofiarę. Są bogato ilustrowane, zarówno przez materiał zdjęciowy, jak i rysunki, ale to wciąż głównie duże fragmenty tekstu.
We wstępie autorzy piszą, że chcieli odrzeć sprawę z popkulturowych i medialnych naleciałości, które często przedstawiają bohaterkę w złym świetle, oraz pokazać możliwe pełny obraz jej krótkiego, acz burzliwego życia. Wydaje mi się, że to wychodzi im całkiem nieźle. Elizabeth Short jest dzieckiem z rozbitego małżeństwa. Reprezentuje raczej klasę robotniczą. Od lat nastoletnich zmuszona jest do pracy i pomagania samotnej matce, która ma na utrzymaniu piątkę dzieci. Pracuje głównie jako kelnerka. Wchodzi w liczne związki, ale brakuje w nich happy endu. Jest raczej wyemancypowana i pewna siebie. Według autorów wciąż nie może znaleźć dla siebie miejsca i podróżuje z jednego krańca Stanów Zjednoczonych na drugi. Od rodzinnego Massachusetts, przez Florydę, Chicago, Indianapolis, aż po Los Angeles, gdzie w 1947 roku czeka ją straszny koniec.
Pragnienie sławy
Autorzy malują niemalże archetypiczną postać dziewczyny, która wyrywa się z małego miasteczka i pragnie czegoś więcej od życia. Zostaje jednak połknięta przez świat pełen pokus. Obraca się w szemranym towarzystwie, które zapewne imponuje jej namiastką hollywoodzkiego blichtru. Paradoksalnie prawdziwą sławę zyskuje dopiero po śmierci. Zachowało się sporo informacji o niej i jej życiu. Prowadziła bogatą korespondencję, odtajniono też akta FBI dotyczące sprawy. Zapewne rozgłos sprawił też, że wiele osób z jej życia zostało przesłuchanych lub w jakiś sposób wyraziło swoją opinię o Elizabeth oraz jej życiu. Oczywiście ówczesna prasa zrobiła z niej kobietę lekkich obyczajów, która źle się prowadziła i dlatego spotkał ją taki, a nie inny koniec.
Z perspektywy dziennikarza z 1947 roku Czarna Dalia raczej aniołem nie była. Miała tatuaż, co do dzisiaj bywa postrzegane negatywnie, pomimo powszechności takich ozdób. Pracowała w barach, spotykała się z wieloma mężczyznami. Często podejrzanej proweniencji. Mieszkała za darmo w willi szemranego biznesmena, który obiecywał jej karierę. Nie dziwi więc demonizacja jej charakteru. Wedle zgromadzonych zeznań jej charakter też nie był łatwy. Wydawała się jednocześnie zakompleksioną dziewczyną z małego miasteczka i megalomanką przeświadczoną o tym, że przeznaczona jest jej sława. Podobną postać wykreowała na ekranach Mia Goth w Pearl (reż. Ti West). Obie zderzyły się z brutalną rzeczywistością. Konfabulowała w listach do bliskich, a nawet okłamywała swoich dobroczyńców z końcowego okresu jej życia, cały czas twierdząc, że daje sobie radę.
Wieloaspektowa charakterystyka
Autorzy nie wybielają więc całkowicie bohaterki, ale też pokazują jej inne oblicze. Dziewczyny, która wyjechała za lepszym życiem do wielkomiejskiej Ameryki i po prostu przegrała. Opuściła dom, mając 16 lat. W chwili śmierci miała ich zaledwie 22. Możliwe, że wciąż naiwnie wierzyła w odmianę losu i szczerość swoich dobroczyńców albo duma i nawarstwienie kłamstw nie pozwalały jej na porzucenie marzeń i powrót do domu lub do zwykłego życia, które nie toczy się w świetle neonów. To też jeden z powodów, dla którego sprawa stała się tak głośna. Pokazywała rosnące przeżarcie Los Angeles korupcją, wzrost zorganizowanej przestępczości i to, jak niebezpieczne jest to miejsce dla żądnych sławy dziewczyn.
Omawiana pozycja przedstawia rozmaite fakty i opinie na temat zbrodni. Autorzy byli bardzo skrupulatni w zbieraniu i prezentowaniu materiałów. Zwłaszcza na temat ostatniego, najbardziej tajemniczego tygodnia życia bohaterki. Rozpatrywane są rozmaite wersje wydarzeń oraz ich interpretacje. Nie dostajemy jednak ostatecznej odpowiedzi. Wiadomo, że prawda wciąż jest nieznana i raczej nie było celem autorów stworzenie swojej wersji tej historii, ale znacznie lepiej dla dramaturgii opowieści byłoby, gdyby opowiedzieli się za którąś z prezentowanych tez.

Czarna Dalia – przykładowa strona
Szerokie spojrzenie na sprawę
Tylko że wtedy dostalibyśmy kryminał oparty na faktach, jakich już powstała masa na podstawie tej sprawy. Autorzy starali się zrobić bardziej dokument, który komiksowe wstawki wykorzystuje jak aktorskie rekonstrukcje w analogicznych telewizyjnych produkcjach. Niestety komiksowe elementy, pomimo dogłębnego badania źródeł i pracy włożonej w odtworzenie realiów Los Angeles lat czterdziestych XX wieku, pod względem prowadzenia narracji, stylu, kadrowania itp. pozostają na poziomie wspomnianych rekonstrukcji. Czasem prosiło się o zastosowanie jakichkolwiek środków artystycznych. Czy to w celu pokazania stopniowego upadku bohaterki, czy stanu emocjonalnego postaci.
Sposób rysunku nie zmienia się prawie w ogóle, niezależnie od przedstawianej tematyki. Czy pokazuje szczęśliwsze okresy życia, czy bardziej schyłkowe, smutniejsze, wszystko jest utrzymane w podobnych barwach i stylistyce. Dopiero scena znalezienia zwłok jest czarno-biała. Rozumiem, że dokumentalistyczne założenie twórców skutkowało wyborem takich środków, jednak warto było pokazać stopniową pauperyzację, desperację bohaterki nie tylko w tekście czy w jednej scenie wypełniania ubytków w uzębieniu woskiem, ale w sposób graficzny. Podkrążone z niewyspania oczy, niedokładny makijaż, pomięta bluzka i tym podobne drobne detale unaoczniałyby czytelnikowi nawarstwiające się kłopoty bohaterki. Tymczasem dowiadujemy się o tym głównie z tekstu.
Słaby kryminał, dobry dokument
Biorąc pod uwagę aspekt komiksowy, jest to raczej słaba pozycja. Tak jak pisałem, jeśli chodzi o porównanie filmowe, to poziom rekonstrukcji w filmie dokumentalnym. Poza tym sam komiks stanowi niewiele ponad połowę książki. Jeśli ktoś szuka kryminałów w tym medium, to jest ich na naszym rynku sporo. Czarne nenufary, seria o Nestorze Burmie czy Wydział 7. Lepiej napisane i narysowane, chociaż oczywiście będące fikcją.
Jednak jeśli ktoś interesuje się tematyką true crime i chciałby w dość przystępny sposób zgłębić detale morderstwa Czarnej Dalii, to dzięki tej pozycji może to zrobić. Autorzy wykonali sporą i rzetelną pracę badawczą. Zgłębili detale zbrodni oraz życia bohaterki. Nie silą się na sensację i szokowanie czytelnika. Pokazują wieloaspektowość sprawy oraz medialnych przekazów o niej. To bardziej dossier na temat z wstawkami komiksowymi niż komiks kryminalny, więc jeśli akurat tego szukacie, to Czarna Dalia będzie jak znalazł. Ja niestety oczekiwałem czegoś innego.
Dziękujemy wydawcy za przekazanie komiksu do recenzji
Konrad Dębowski