RATOWNIK


Czytając „Ratownika”, wyobrażałem sobie, jak wyglądałaby adaptacja tego komiksu w Hollywood. A to z tej prostej przyczyny, że manga Jirō Taniguchiego jest niemalże gotowym scenariuszem na dobry film kryminalny, w którym najchętniej widziałbym Bruce’a Willisa w roli Takeshiego Shigi – głównego bohatera opowieści.

Kojarzony najlepiej z trzech odsłon „Szklanej Pułapki” aktor musiałby wcielić się w rolę mężczyzny, którego życiową pasją jest alpinistyka. Jako twardy, lecz wyobcowany człowiek z gór byłby zobowiązany opuścić ośnieżone szczyty i zejść do miasta, by na własną rękę spróbować odnaleźć zaginioną córkę swojego dawnego przyjaciela, który wiele lat wcześniej uległ śmiertelnemu wypadkowi podczas jednej z wypraw wspinaczkowych. Wśród zgiełku metropolii, kochający surowy klimat dzikiej przyrody, poczułby się równie zagubiony, co wybierający się na wycieczkę w dzikie ostępy mieszczuch, lecz nieustępliwość wpisana w jego charakter nie pozwoliłaby mu na odpuszczenie przysięgi złożonej nieżyjącemu towarzyszowi oraz odmówienie pomocy wdowie po nim, z którą łączy go silna więź emocjonalna.

„Ratownik” to między innymi opowieść o trudności odnalezienia się w miejskiej dżungli kogoś, kto zazwyczaj stroni od ludzi i spędza swoje życie na łonie natury, stawiając czoła wyzwaniom stawianym mu przez przyrodę – w tym wypadku góry. To również historia przybliżająca problemy dorastania młodzieży w wielkich aglomeracjach, gdzie na młodych ludzi czyhają liczne pułapki. Zaginiona Megumi jest nastolatką, która być może była kiedyś grzeczną dziewczynką, córeczką mamusi lubiącą górskie wycieczki organizowane przez jej przyszywanego wujka, zupełnie nagle została wzięła w obroty przez jedno z największych miast świata – Tokio.

Obok wspomnianych wyżej problemów natury społecznej komiks ukazuje również przebieg śledztwa, które Takeshi Shiga prowadzi samodzielnie, gdy policja bezradnie rozkłada ręce i zdaje się jedynie statystować w zaistniałej sytuacji. Tym bardziej „Ratownika” czyta się z przyjemnością, odkrywając kolejne tropy, które pomagają bohaterowi trafić na top zaginionej dziewczyny. Dobrze osadzona w realiach kryminalna opowieść Jirō Taniguchiego bliska jest jego pierwszym dokonaniom. Trzeba bowiem wiedzieć, że ceniony za obyczajowe historie mangaka zaczynał swoją karierę od ilustrowania narracji z gatunku noir.

Podejrzewam, że do hollywoodzkiej adaptacji „Ratownika” nigdy nie dojdzie. Można mieć zresztą wątpliwości, czy amerykańscy filmowcy zachowaliby klimat tej historii. Jestem niemalże przekonany, że japońskie Południowe Alpy zostałyby zastąpione przez pasmo górskie Sierra Nevada, a Tokio stałoby się San Francisco. I to już nie byłby klimat mangi Jirō Taniguchiego. Zresztą niektórych zniesmaczyłoby również osadzenie w roli głównej wytypowanego przeze mnie Bruce’a Willisa. Nie pozostaje zatem nic innego, jak zapoznać się z przedstawioną w tym miejscu kolejną bardzo dobrą pozycją od Hanami.

Jakub Syty

Inne opinie

Wydawnictwo Hanami konsekwentnie prezentuje polskim czytelnikom dokonania Jirō Taniguchiego. Całkowicie słusznie, ponieważ obyczajowe komiksy mangaki charakteryzują się ciekawym i dojrzałym spojrzeniem na japońskie społeczeństwo i jego kulturę. Nie inaczej jest w przypadku „Ratownika”. I chociaż przedstawiona w nim historia jest dosyć przewidywalna, a postacie zbyt czarno-białe, warto sięgnąć po ten komiks.

Mikołaj Ratka

„Ratownik”
Tytuł oryginału: „Sosakusha”
Scenariusz: Jirō Taniguchi
Rysunki: Jirō Taniguchi
Data wydania: 09.10.2009
Wydawca oryginału: Hakusensha
Data wydania oryginału: 12.1999
Liczba stron: 336
Format: 15 x 21 cm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Papier: kredowy
Druk: czarno-biały, 6 stron w kolorze
Cena: 45,00 zł