Jest to historia o roku, gdy ktoś był chory, o okresie, w którym wydawało się, że cały świat również zachorował. Jest to opowieść o bezsilności i próbie zbyt wielkiego wysiłku… Być może o czynieniu więcej, niż mógłbyś zrobić i niewiedzy, co robić dalej. To także historia o małżeństwie, pracy, przyjaciołach, rodzinie i kupnie domu.

~ Harvey Pekar

OUR CANCER YEAR

NOWOTWÓR HARVEYA


Słowa: „Masz raka”, wypowiadane zazwyczaj przez lekarza, są poniekąd wyrokiem. Dopustem zsyłającym na ciernistą drogę rozpaczy, wymuszającym zdefiniowanie na nowo najistotniejszych kwestii. Nie inaczej było w przypadku autora „American Splendor”.

Akcja „Our Cancer Year” dzieje się w przełomowym okresie życia Harveya Pekara. Rozpoczyna się od podjęcia ciężkiej decyzji o kupnie nowego domu, z którą wiążą się spore wydatki oraz trudności natury logistycznej. Międzyczasie związek Harveya i jego żony przechodzi gorsze momenty, gdy Joyce chce realizować swoje prywatne ambicje, pomagając pacyfistom piętnującym bliskowschodnie konflikty. Poczucie samotności i wewnętrznej pustki głównego bohatera potęguje wizyta u lekarza, który wykrywa u niego złośliwą odmianę raka prostaty. Od tej chwili małżeństwo Pekarów zostaje wystawione na ciężką próbę, dyktowaną kolejnymi chemioterapiami oraz nieprzespanymi nocami, pełnych skomleń i jęków.

Zaznaczmy od razu, że omawiany komiks jest pod wieloma względami wyjątkową pozycją w całym dorobku Harveya Pekara. Prima, jest to pierwsza nowela graficzna jego autorstwa. Jest to ponadto jedna z jego niewielu historii obrazkowych, która zyskała uznanie poza USA oraz została doceniona nagrodą Harveya za najlepszą graphic novel w 1995 roku. Przede wszystkim jednak jest to najbardziej osobisty komiks Pekara, w którym bez skrupułów opowiada o bólu, chorobie, nocnej gehennie, napadach furii i myślach samobójczych. Jest to również jedna z niewielu okazji, gdy możemy ujrzeć autora w zupełnie innym świetle. Na kartach „Our Cancer Year” jest osobą bierną, niezdolną do asertywności, przekonaną poczuciem opuszczenia i nasilającym się neurotyzmem. Jego powierzchowność szybko odbije się na relacjach z znajomymi i Joyce.

Tak naprawdę mało by brakowało, a komiks w ogóle by nie powstał. Pekar, przekonany o zbliżającej się wielkimi krokami śmierci, nie miał najmniejszej ochoty obnażać swojej choroby i związanej z nią przykrości. Do stworzenia opowieści przekonała go jednak żona, która uznała, że utworzenie autobiograficznej historii o chorobie pozwoli mężowi zdystansować się od nowotworu, a co za tym idzie, poczuje się lepiej psychicznie. Joyce, stając się powiernikiem najintymniejszych chwil Harveya i współtwórcą scenariusza „Our Cancer Year”, zgotowała jednakże dwie pieczenie na jednym ogniu. Sprawiła, że małżonek znalazł sensowne zajęcie, oddalając się od przygnębiających myśli, znajdując jednocześnie przestrzeń dla zamanifestowania swoich poglądów politycznych.

Wątkiem pobocznym „Our Cancer Year” jest aktywistyczna działalność Joyce Brabner jako dziennikarki oraz jej wspomaganie uchodźców z Bliskiego Wschodu. Należy pamiętać, że był to czas szczególny na arenie międzynarodowej, gdyż doszło do wybuchu I wojny w Zatoce Perskiej. Konflikt, znany lepiej po nazwą „Pustynna Burza”, stał się tematem numer jeden dzienników telewizyjnych oraz serwisów informacyjnych. Świat drżał wtedy na myśl o eskalacji konfliktu, jego rozszerzeniu na wojnę o skali globalnej i możliwości użycia bomby atomowej. Joyce przedstawia ów konflikt z perspektywy idealistycznego pacyfisty wierzącego w wizję wiecznego pokoju na kuli ziemskiej, ale też zestawia ten makro-problem z mikro-chorobą męża. Starcie dwóch wymiarów cierpienia, zarówno wojennego, jak i szpitalnego, wyszło co najmniej ironicznie.

Za rysunki odpowiada Frank Stack, znany z stronic „American Splendor” i artykułów dla „Comics Journal”. Przyznaję, że jego prace stanowią największy mankament „Our Cancer Year”. Z jednej strony potrafię zrozumieć, dlaczego wybrał tą, a nie inną konwencję. Jego mroczne, często zamglone, ekspresjonistyczne kadry świetnie oddają atmosferę niepewnego jutra, bezsensu i agonii osoby chorej na raka. Z drugiej zaś komiksy przez niego rysowane momentami bardzo ciężko się czyta. Stack ma tendencję do nieprzejrzystego rysowania, na które składa się niewyraźne odwzorowywanie postaci oraz skromne tła, przedstawiane niemalże jak szkic. Rzadko, ale jednak, niektóre sceny są nieczytelne, wręcz robione na odwal. Koniec końców, rysunki nie pozostawiają po sobie dobrego wrażenia.

Reasumując, lektura „Our Cancer Year” jest niczym kłujący balsam dla duszy. To komiks ciężki i wymagający, pozwalający lepiej zrozumieć dramat ludzi leżących w szpitalnych łóżkach. I pomimo tego, że na końcu historii Harveyowi udaje się wyzdrowieć na tyle, by nie mieć przerzutów, to na wzgląd o jego niedawnym zgonie trudno mówić o jakiś pozytywach płynących z „Our Cancer Year”. Jedno jest pewne – jest to dziennik będący świadectwem człowieka walczącego z swoimi dolegliwościami, wspieranego w trudnej walce przez swoją rodzinę i znajomych. I jako taki może być inspirujący.

Michał Chudoliński

„Our Cancer Year” SC
Scenariusz: Harvey Pekar, Joyce Brabner
Rysunki: Frank Stack
Okładka: Frank Stack
Druk: czarno-biały
Oprawa: miękka
Ilość stron: 252
Cena: $19.95