AFTER SCHOOL NIGHTMARE


222x300

Dawno już przestałam się dziwić fabularnym pomysłom Japończyków, dlatego pierwsze strony mangi Setony Mizushiro, traktujące o chłopcu z „dziewczęcymi narządami”, mnie nie zaskoczyły. Z pewną ponurą determinacją brnęłam dalej, nastawiając się z rezygnacją na jakieś wynaturzenia natury seksualnej z młodzieżą szkolną w tle. Tym bardziej byłam zaskoczona, kiedy historia okazała się czymś więcej.

Oto szkoła, liceum jak każde inne, jednak coraz bardziej staje się wiadomym, że coś tu nie gra. Znikają uczniowie, jeden po drugim. Coraz więcej pustych szafek, nikt nie pamięta imion, wyglądu zaginionych. Tyle, że oni nie zniknęli – po prostu… ukończyli szkołę. Główny bohater, Mashiro Ichijo, jest chłopcem od pasa w górę, za to z dołem niekoniecznie jest tak dobrze; mało tego, właśnie dostał swojego pierwszego okresu. Rozpaczliwie stara się ukryć swą tajemnicę przed kolegami, szczególnie przed swym rywalem w kendo, Sou Mizuhashim. Coraz bardziej rozdarty Mashiro dowiaduje się, że aby ukończyć szkołę, musi zaliczyć specjalny kurs pozalekcyjny.

Ukończenie szkoły z dobrym wynikiem to marzenie każdego porządnego japońskiego dziecka, dlatego nasz bohater udaje się do sali lekcyjnej, by dowiedzieć się, że jego zadanie polega na śnieniu dziwnego snu, w którym pojawia się jako swoje „prawdziwe ja”. Mało tego – musi znaleźć klucz do drzwi, którymi opuści teren szkoły. I tu się pojawia problem – klucz zazwyczaj jest ukryty w ciele innego uczestnika kursu.

Podeszłam do całej sprawy sceptycznie, nie lubię nieuzasadnionej jatki, a na to się zanosiło – każdy z bohaterów we śnie ma trzy „szanse” w postaci kryształowych kul zawieszonych na szyi, które traci, kiedy umiera albo załamuje się psychicznie. A obudzić się można tylko znajdując klucz lub tracąc wszystkie „życia”. Nasz bohater budzi się na terenie szkoły-nie szkoły w dziewczęcej sukieneczce. Tylko on mniej więcej wygląda we śnie tak, jak i w świecie rzeczywistym. Innymi uczestnikami są: dziewczyna z dziurami zamiast twarzy i serca, ociekająca krwią, olbrzymia zbroja, porcelanowa lalka, dziewczynka w przeciwdeszczowym płaszczyku, postać będąca jedynie rękami. Przyznam – widziałam już różne cuda, ale to mnie wbiło w fotel.

Pomysły wizualne autorki sprawiają, że człowiek się zastanawia, co ona brała – jednak nie to przykuwa człowieka do lektury. Powoduje to niezwykle symboliczna, mądra treść, nawiązująca do psychoanalizy, symboliki snów. Autorka delikatnie i rozważnie prowadzi nas przez labirynty duszy, zamieniając pokręcone obrazy w ciepłą opowieść obyczajową. Nawet brutalne i krwawe obrazy narysowane są ze smakiem i nie epatują ohydą.

Każdy z nas ma problem, każdy z nas w najgłębszym zakątku duszy ukrywa tajemnice, jakiś ból i strach. Dziewczę bez twarzy boi się utraty swojej tożsamości, zapomina, kim jest, dlatego rozpaczliwie stara się wypełnić dziury w swoim sercu poprzez przejmowanie tożsamości innych. Nasz bohater nieświadomie pomaga jej poza snem – tej samej nocy opuszcza ona szkołę, zyskując klucz. A przygoda dopiero się zaczyna. Każdy z uczestników kursu skrywa coś przed innymi, każdy atakuje, by się ochronić. A siła zależy głównie od odporności psychicznej – im lepiej bohater rozumie siebie i swoje pobudki, tym lepiej walczy z otoczeniem.

Siłą mangi są niezwykle ciekawie poprowadzone postacie. Obserwowanie procesu ich dojrzewania w połączeniu z nierealnym światem symboliki snów jest zajęciem fascynującym. Od pierwszego tomu aż do zaskakującego zakończenia czytelnik nie ma czasu na oddech. Autorka nie boi się tematów trudnych, jak: tożsamość płciowa, homoseksualizm, gwałt, strach przed odrzuceniem, poświęcenie, miłość. Robi to jednak w sposób zadziwiająco zwyczajny, bez przesadnego moralizowania, pozwalając czytelnikowi na jego własną interpretację zdarzeń.

Mimo pokaźnej ilości bohaterów stłoczonych w dość krótkiej (dziesięć tomów) mandze autorka świetnie sobie daje radę z ich prowadzeniem. Dodajmy do tego naprawdę ładną kreskę, dobrze wpisującą się w gatunek shoujo i otrzymamy kawałek naprawdę dobrego komiksu. Pozostaje tylko żałować, że tematyka może być zbyt poważna na rynki pozajapońskie. Mnie osobiście ujęła fachowym podejściem do tematu psychoanalizy i mądrymi rozwiązaniami fabularnymi. Polecam ją serdecznie zarówno niestabilnym nastolatkom pełnym rozterek, jak i dorosłym, którzy niejednokrotnie wciąż borykają się z problemami wieku dorastania. Z pewnością każdy znajdzie w niej odrobinkę siebie.

Joanna Pastuszka

„After School Nightmare” (10 tomów)
Scenariusz: Satona Mizushiro
Rysunki: Satona Mizushiro
Wydawca oryginalny: Akira Shoten
Wydawca anglojęzyczny: Go! Comi