BARCELONA TM
Smoki i emigranci

222x300

Od przeszło 10 lat w każdą środę w porze obiadowej w pewnej barcelońskiej knajpce spotykają się rysownicy, scenarzyści i inne persony związane ze światem komiksu. Wspólny posiłek grupy przyjaciół przeradza się przeważnie w wymianę opinii, idei twórczych oraz dyskusję nad aktualnymi projektami. Podczas jednego z takich „obiadów freaków”, jak ochrzcili te spotkania sami uczestniczący, zawarty zostaje sojusz w celu stworzenia komiksu „należącego do wszystkich”, w którym autorzy mogliby w sposób nieskrępowany, daleki od ograniczeń i wyznaczników wydawniczych, wyrażać swoje odczucia i przemyślenia związane z miastem, które jest ich domem.

Wspólny projekt miał tylko dwa wyznaczniki dotyczące rozmiaru i tematu. Miały to być krótkie historie umiejscowione w Barcelonie, mieście przeklętym i mieście ukochanym. Rezultatem pracy nad projektem katalońskich twórców jest „Barcelona TM”, kompilacja dwudziestu siedmiu różnego typu historii, od fantastycznych, science fiction, postapokaliptycznych, sensacyjnych, grozy, po romantyczne, obyczajowe, zawierające krytykę społeczną, a nawet autobiografie. Trudno mówić tutaj o dominującym gatunku czy temacie przewodnim, antologię można natomiast traktować jako ciekawe studium antropologiczne, w dość wyraźny sposób ukazujące perspektywę młodego pokolenia katalońskich artystów, ich zainteresowania, obawy i nadzieje oraz stosunek emocjonalny do Barcelony i jej mieszkańców. Większość historii utrzymana jest w tonie nostalgicznym, czuć przywiązanie młodych twórców do stolicy Katalonii. Jednocześnie obecne jest młodzieńcze poczucie humoru i zadziorność.

Pod włos

Już otwierająca antologię historia „Un trailer de Silvia” autorstwa Jordiego Pastora y Sagara Forniesa pokazuje, że autorzy nie mają zamiaru bawić się w tworzenie ugrzecznionych historyjek, kolejnych pocztówek dla turystów. To ich wizja Barcelony i dają temu wyraz. Kolejne kadry opowiadania przypominają filmowe ujęcia amatorskich kamer. W małym pokoju odbywa się casting młodej dziewczyny, który ma otworzyć jej drzwi do branży porno. Tytułowa bohaterka jest pozbawiona cienia pruderii i wstydu. Jest na sprzedaż, dostępna dla każdego. Kiedy Silvia ściąga bluzkę, na jej ciele widać wytatuowany duży napis: „Barcelona”. To oczywista metafora. „TM” w tytule antologii oznacza znak towarowy. Barcelona według autorów stała się marką. To miasto, które dobrze sprzedaje się turystom, biznesmenom, przybyszom; wizytówka Hiszpanii. To miasto dostępne dla każdego, niezależnie od koloru skóry, religii, języka czy przekonań. Liczy się właściwie jedynie zawartość portfela i nastawienie na zabawę bez zobowiązań.

Miasto jak narysowane

Barcelona przyciąga i kusi swoją odmiennością. To miasto hiszpańskie, ale różne od pozostałych. W tym kosmopolitycznym centrum biznesu i kultury alternatywnej łatwiej jest porozmawiać po angielsku niż po kastylijsku. Przyjezdnych stolica Katalonii zachwyca swoją tolerancją dla odmienności i swobodą, zarówno obyczajową, jak i twórczą. Tę ostatnią widać najlepiej na przykładzie fantastycznych budynków i innych obiektów zaprojektowanych przez Antoniego Gaudiego na przełomie XIX i XX wieku zeszłego tysiąclecia. Wyglądają one niczym wizje z komiksów. Nieregularne, fantazyjne kształty nawiązujące do rafy koralowej, jaskiń ze stalaktytami i stalagmitami, wielokolorowe, mozaikowe fasady budynków rodem z bajek o domku z piernika Baby Jagi nieodmiennie zachwycają rzesze turystów. Autorzy antologii „Barcelona TM” wtłaczają baśniowe projekty Gaudiego we własne historie, wykorzystując ich niezwykłość do swoich celów. W „Arte efimero” Damiána y Enrique Fernándeza w parku Güell charakterystyczna ławka-murek ozdobiona fantazyjną mozaiką zmienia się w wyobraźni bawiącej się tam dziewczynki w groźnego węża, który próbuje ją schwytać. Dziewczynce udaje się uciec na grzbiecie mozaikowej jaszczurki, która ożywa, opuszczając swoje miejsce na fontannie u wejścia do parku. Zupełnie odmienne podejście do architektury Gaudiego, nieco bluźniercze, prezentują Enrique Corominas y Martín Pardo w „Marc Mystery”, historii stylizowanej na czarny kryminał. Bohaterem jest prywatny detektyw, którego biuro usytuowane jest naprzeciwko katedry Sagrada Familia, której strzeliste wieże wyglądają jak błotny zamek ulepiony na plaży przez dziecko. Detektywowi kojarzą się jednak przede wszystkim ze sterczącymi do góry nogami kobiety, która leży z odsłoniętym łonem, gotowa oddać się mężczyźnie. W finale historii okazuje się, że tytułowy Marc jest schizofrenikiem i seksoholikiem patrzącym na religijną budowlę z pokoju szpitala pstychiatrycznego.

Oczywiście architektura Barcelony to nie tylko Gaudi. Odważne i nowoczesne wzornictwo katalońskiego architekta dało impuls do powstania wielu oryginalnych i stylowych konstrukcji, jak chociażby wieżowiec Torre Agbar, którego kształt ma symbolizować wieżę utworzoną z ludzi, nowoczesny Port Vell czy Muzeum Picasso. Barcelona dopracowała się również swoich „twin towers”, bliźniaczych wieżowców usytuowanych nad morzem na Villa Olimpica. Te ostatnie, według Rakel Archer y Ernesta Sala, są zamaskowanymi gigantycznymi robotami, podobnymi do Jaegerów z Pacific Rim w reżyserii Guillermo del Toro. Zostały one podarowane miastu przez Japończyków, na wypadek ponownego ataku niszczycielskiego smoka. Tak się składa, że przebudzenie pradawnej bestii następuje za sprawą nierozważnych nastolatków. Historia zawarta w nowelce „Bestiario” kończy się spektakularnym obróceniem praktycznie całej Barcelony w perzynę.

Autorzy antologii wykazują również zainteresowanie dawną architekturą obecną w przestrzeni nowoczesnej metropolii. Warto zauważyć, że hiszpańskie zabytki nie ucierpiały w wyniku drugiej wojny światowej, tak jak chociażby polskie. Zachodni sąsiad Francji nie angażował się w walki na frontach Europy, ponieważ był w tym czasie zaabsorbowany wojną domową między komunistami i faszystami. Miasta takie jak Barcelona nie przeszły masowych bombardowań. W związku z tym dziś stolica Katalonii może pochwalić się imponującą dzielnicą zabytkową, w której niektóre elementy zabudowy pochodzą z okresu panowania starożytnych Rzymian. Jednak i tutaj powoli przychodzą zmiany wymuszone modernizacją miasta. W „El barrio antiguo” Giovanni’ego i Allana Rabelo głównym bohaterem jest emeryt, który wieczorem opuszcza bar i wraz z kolegami zmierza do swojego domu przemierzając Barcelonę roku 1973. Okazuje się jednak, że jego klucze nie pasują do zamka. Rozweseleni jego pomyłką kompani nagle znikają, zamieniając się w mgłę, a dzielnica zaczyna się przekształcać na oczach emeryta. Pojawiają się kawiarenki internetowe, reklamy iPhone’a i McDonaldsa. Przerażony bohater upada na bruk. Następne kadry pokazują go w otoczeniu sanitariuszy, którzy stwierdzają zgon w wyniku zawału serca. To Barcelona współczesna. Jeden ze świadków mówi, że bohater nigdy nie mógł się pogodzić ze zmianami, jakie dotknęły dzielnicę, w której spędził całe życie. Z kolei w nowelce „My favorite things” dwóch młodych mężczyzn snuje rozważania na temat powolnego procesu znikania starej Barcelony, wyciągając smutną konkluzję, że Barcelona stanie się kolejnym miastem bez duszy, wypełnionym zimnymi konstrukcjami ze szkła i metalu.

Czego nie widzą turyści

Barcelona przyciąga nie tylko turystów. Co roku liczba mieszkańców zwiększa się za sprawą napływu imigrantów z różnych stron świata. Do Barcelony ciągną Europejczycy, którym odpowiada kosmopolityczny charakter miasta, swoboda artystyczna i obyczajowa. Nie bez znaczenia jest również to, że stolica Katalonii uważana jest za centrum biznesowe Hiszpanii. W związku z tym Europejczycy i Amerykanie mogą dosyć łatwo znaleźć pracę w oddziałach międzynarodowych koncernów. Pozostali przybysze pochodzą z Ameryki Południowej, która w dużej mierze była kolonią hiszpańską oraz z Afryki, ze względu na bliskość lądów. Zaskakujący może wydać się fakt, że aktualnie najliczniejszej grupy imigrantów nie stanowią mieszkańcy czarnego kontynentu czy byłych kolonii w Ameryce, ale Włosi. To bardzo świeży proces. Emigrują przede wszystkim młodzi, rozczarowani korupcją i populizmem rządów Berlusconiego. Mówi o tym bohater-narrator „Guía para italianos que quieren mudarse a Barcelona” („Przewodnik dla Włochów chcących przeprowadzić się do Barcelony”) Claudio Stassiego. Autorzy antologii zauważają, że pomimo multikulturowego charakteru Barcelona ciągle jeszcze nie radzi sobie z problem imigracji obywateli krajów trzeciego świata. W „Khalid”, historii utrzymanej w tonie realizmu społecznego, Damián y Pepe Larraza zajmuje się krytyką życia młodych imigrantów marokańskich, którzy głównie okradają turystów i zajmują się wandalizmem. Napływ imigrantów, zwłaszcza mężczyzn, powoduje też irracjonalne lęki i uprzedzenia. W żartobliwej i metaforycznej formie ukazuje ten problem komiks „Todos iguales”(„Wszyscy tacy sami”) Sergi Álvareza y Sylvi Ortegi. Gołębie, które królują na placu Catalunia czują się zagrożone, ponieważ gołębice „podrywane” są przez zielone papugi, ktore w Barcelonie występują równie często, co w Polsce wróble. Wściekły z powodu utraty partnerki gołąb zadziobuje na śmierć papuziego samca.

Wczuć się w klimat

Według autorów antologiiw Barcelonie jest zarówno miejsce na superbohaterów („Amores extraños”, Raule y Víctor Ibáñez), jak i wampiry czyhające na pogrążonych w żałobie członków rodzin zmarłych na zabytkowym cmentarzu na górze Montjuic („Buenos días, Barcelona”, Damián y José Mª Martín Saurí). Diabeł dorabia jako sprzątacz w katedrze Santa Maria del Mar, gdzie ujawnia tajemnicę „tańczącego” na strumieniu fontanny jajka („Mira l’ou com balla!”, Corominas y David Morancho). Nic nie stoi również na przeszkodzie, by na głównym barcelońskim deptaku La Rambla swoje stoisko handlowe rozstawili kurczakopodobni przybysze z kosmosu („Comercio exterior”, Rakel Archer y Enrique Fernández). Biedni kosmici, nie rozumiejąc specyfiki i potrzeb rynku w turystycznym mieście, odchodzą z torbami. Za to lokalni sprzedawcy oferujący plastikowe maski, podkoszulki i inne gadżety z wizerunkiem kosmicznych kurczaków robią świetny biznes.

Wizja Barcelony, która wyłania się z antologii, choć oparta często o fantastyczne, odrealnione, prześmiewcze, urywkowe historie, w pewien sposób oddaje specyficzny klimat stolicy Katalonii. Szacunek dla przeszłości i zachwyt przyszłością, mocne poczucie lokalności koegzystujące z otwartością na inne kultury i zmiany, spokój i rozmiłowanie w sztuce wysokiej czy religijnej, przeplatające się z adoracją szaleństw nocnego życia imprezowego. Czuć, że komiks został napisany przez tych, którzy znają i kochają to miasto. Co mogą jednak odnaleźć dla siebie czytelnicy, którzy nie są mieszkańcami tej metropolii? Mogą oni potraktować „Barcelonę TM” jako specyficzny przewodnik turystyczny, który nie tylko wskaże im ciekawe miejsca do odwiedzenia, ale również pozwoli wczuć się w niezwykły klimat, wytwarzający się na przecięciu wszystkich sprzeczności i inności, które kumulują się w zamkniętym między dwiema rzekami, morzem i górami niezwykłym mieście. Finalny produkt uczestników „obiadów freaków” uświadamia czytelnikom, że stolica Katalonii to w rzeczywistości dużo więcej niż bajkowe konstrukcje Gaudiego i rozgrywki klubu piłkarskiego FC Barcelona.

Radosław Swółł

Tytuł oryginału: Barcelona TM
Scenariusz: różni autorzy
Rysunki: różni autorzy
Wydawca: Norma Editorial
Data wydania: grudzień 2010
Objętość: 278 stron
Format: 17 x 24 cm
Oprawa: twarda
Papier: kreda
Druk: czarno biały
Cena: 19,50 €