Batman – Detective Comics, tom 2:
Techniki zastraszania
…lub autora “techniki odstraszania”

222x300

Pierwszy tom zrestartowanej serii „Detective Comics” na kolana nie rzucił. Nie powiem, żeby był klapą, bo nie był, ale oczekiwałem czegoś więcej. Być może większego przywiązania do pierwszego wyrazu tytułu serii – detective. Tego niestety nie dostałem. Byli za to nowi wrogowie, starzy wrogowie, nowa dziewczyna Bruce’a, stara dziewczyna Batmana itp. Do lektury drugiego tomu, „Techniki zastraszania”, podszedłem zatem ze sporą rezerwą. Przyznam od razu, że nie za bardzo lubię, gdy za scenariusz i rysunki odpowiada jedna osoba. Oczywiście, o ile nie jest to Frank Miller czy któryś z innych wielkich mistrzów komiksu. W przeciwnym razie istnieje spora szansa, że twórca na czymś się wyłoży. Czy Tony S. Daniel dał radę?

Drugi tom „Detective Comics” to historie zebrane z numerów od 8 do 12 miesięcznika o tym samym tytule. Album wieńczy materiał z „Detective Comics Annual #1”. Z kim Batman mierzy się w komiksie? Mamy Stracha na Wróble, Czarną Maskę, hordę Trybunału Sów. Jest też debiut – niejaki Mr. Toxic. Już sam jego wygląd sugeruje, że historia z jego udziałem nie będzie należała do kanonu opowieści z Mrocznym Rycerzem. Ba, nie jest nawet średnia! Jest fatalna, a nagromadzenie absurdów stoi na niesamowitym poziomie. Klony, trupia czaszka pana Toxica, a na deser: Wielki Zderzacz Hadronów. I to nie ten pod Genewą. Jak się okazuje, istnieje drugi. Gdzie? No jak to gdzie? W Gotham! Tu opadła mi szczęka. Bynajmniej nie z wrażenia. A zbudował ją jeden człowiek. Maszynę, której długość wynosi 27 kilometrów. Słodko. Takich bzdur nie czytałem dawno. W pozostałych odcinkach jest na szczęście lepiej. Niewiele, wprawdzie, ale lepiej. Koniec końców wszystko sprowadza się do mordobicia. Najlepiej w komiksie prezentuje się „Ostatnia lekcja”. To historia z czasów, gdy Bruce Wayne poszukiwał swego miejsca w świecie. Podróże zawiodły go do buddyjskiego klasztoru, gdzie trenował pod okiem legendarnego mnicha-wojownika Shihana Matsudy. To kawałek niezłego czytadła. No ale dziwić to nie może – wszak scenariusza do tej części nie napisał Tony S. Daniel tylko Gregg Hurwitz. W dość opasłym tomisku mamy jeszcze opowieść o Two-Face autorstwa Daniela. Autor próbował zabawić się w psychoanalityka i zdiagnozować Herveya Denta. Z marnym skutkiem.

Zatem Tony S. fachowo spaprał scenariusz. Jak mu poszło z rysunkami? Na szczęście, o niebo lepiej. Oprawa graficzna to rzemiosło na wysokim poziomie – spełnia wszelkie standardy współczesnego komiksu mainstreamowego. Gdzie trzeba – jest mrocznie. Dobrze wyglądają sceny walki, podoba mi się też uwspółcześniony kombinezon i jego różne warianty. Reszta rysowników, która pojawia się w komiksie (lista jest całkiem spora), również spisuje się bez zarzutu, rysując w stylu dość podobnym do Daniela. Od strony wizualnej najlepiej wygląda historia z Two-Face’em. A rysował ją… Szymon Kudrański. Nasz rodak to fachowiec najwyższych lotów. Nie dziwota, że jest teraz podstawowym rysownikiem „Spawna” z Image Comics. Myślę, że DC powinno zatrudnić Szymona na etat i dać mu któryś z tytułów z Batmanem. Z pewnością byłoby co oglądać.

Drugi tom nie powinien nosić tytułu „Techniki zastraszania”, lecz „Techniki odstraszania”. Lektura komiksu działa właśnie w ten sposób. Odstrasza. Szkoda, że Egmont w swym wyborze serii z nowego uniwersum DC postawił na pewniaka, zamiast zaryzykować i przedstawić coś wartościowego. Choćby takiego „Animal Mana”. Pozostaje mieć nadzieję, że kolejne tomy „Detective Comics” przyniosą lepszy poziom prezentowanych historii. W końcu nie będzie ich pisał Tony S. Daniel.

Dziękujemy Wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego.

Dawid Kukła

Batman – Detective Comics, tom 2: Techniki Zastraszania
Tytuł oryginału: Batman – Detective Comics, vol. 2: Scare Tactics
Scenariusz: Tony S. Daniel, Gregg Hurwitz, James Tynion IV
Rysunki: Tony S. Daniel, Romano Molenaar, Eduardo Pansica, Ed Benes, Szymon Kudrański
Kolor: Tomeu Morey, Andru Dalhouse, John Kalisz
Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
Wydawca: Egmont
Data wydania: grudzień 2013
Wydawca oryginału: DC Comics
Data wydania oryginału: 2013
Objętość: 232 strony
Format: 17 X 26 cm
Oprawa: HC
Papier: kredowy
Druk: kolorowy
Dystrybucja: księgarnie, internet
Cena: 89,99 zł