130-thorgal2_okladkacd_new

Thorgal” to według polskiego odbiorcy najważniejszy komiks europejski. Ma grono miłośników w różnym wieku, rzesze fanów. To historia, która jest żywa bez względu na formę. Dziecko gwiazd doczekało się kolejnej odsłony.

Grzegorz Rosiński to częsty gość w Polsce. Ten sentymentalny stosunek do ojczyzny jest ciągle umacniany. Nie może być inaczej, jeżeli „Thorgal” wciąż jest wydawany, wznawiany, budzi emocje i łączy pokolenia. Komiks o takiej sile przekazu jest niezwykły. Trzeba być z innego świata, by nie słyszeć o przygodach dzielnego wychowanka wikingów.

Wydawnictwo Sound Tropez weszło przebojem na rynek ze swoim nowatorskim pomysłem: dźwiękowymi adaptacjami komisów. Niezwykłe słuchowisko z podziałem na role, a przede wszystkim nie kolejny audiobook. Coś zupełnie nowego i elektryzującego. Do tej pory posiadają pozycję monopolisty na rynku. Nic nie wskazuje na to, żeby w najbliższym czasie sytuacja uległa zmianie. Firma prężnie się rozwija i wypuszcza kolejne tytuły, zacieśnia współpracę z różnymi wydawcami klasycznego papierowego nośnika. Wśród serii, które poddane zostały już obróbce dźwiękowej, jest „Conan”, „Żywe Trupy”, „Wiedźmin” czy właśnie „Thorgal”.

Kolejny dźwiękowy album przygód wikinga obejmujący dwa zebrane zeszyty jest dobry, ale niestety tylko dobry. Utrzymany w takiej samej konwencji jak „Zdradzona Czarodziejka”, nie zaskakuje nowatorskimi pomysłami. Mimo produkcji na wysokim poziomie, pewne kluczowe dla komiksu elementy zostały pominięte. Oczywiście zinterpretowana została treść, która tworzy fabułę. Historia wciąga. Jednak przez drobne niedociągnięcia album wydaje się niedokończony. Czytelnik dostaje przyjemny dla ucha półprodukt.

Brakuje w tej adaptacji chociażby zwykłego splasha, strony otwierającej komiks, aż kole w uszy jego brak. To niedopatrzenie można byłoby potraktować jako niewielkie, jednak wrażenie braku pozostaje przez cały album. Radość, jaką daje niezwykła forma, jest ciągle zakłócana, nie wiemy jako czytelnicy, którzy aktorzy podkładają głosy, nie wiemy, w jakim albumie się znajdujemy. Te wiadomości nie docierają do nas za sprawą dźwięku. Medium oczywiście nie musi ograniczyć się do przekazu dźwiękowego, ale wydaje się, że nie został on do końca wykorzystany. Audiobook nie składa się jedynie z tego rodzaju przekazu, dostępne są dodatkowe materiały. Album może być odtwarzany w ramach różnych formatów, które gwarantują dodatkowe informacje. Niestety w innych tytułach takie utrudnienie nie występowało. Wszystko, począwszy od tytułu, przez listę aktorów, służyło mocniejszemu zakorzenieniu słuchacza w świecie.

Merytorycznie adaptacja również ma kilka potknięć, których nie posiadała pierwsza część wydana przez Sound Tropez. Niewątpliwie drugi album cierpi z tego powodu – tak jakby kolejne części nie musiały być tak szczegółowo dopracowane. „Thorgal” stał się ofiarą swej popularności. Jako tytuł atrakcyjny dla rynku nie musi spełniać zawsze najwyższych standardów. Serie komiksowe nigdy nie były równe, zdarzały się okresy lepsze i gorsze dla poszczególnych tytułów, jednak wrażenie niedosytu pozostaje. Album otwiera raczej słaba interpretacja sceny pojedynku, dodatkowo trudno przełożyć ją na ciekawy język dźwięku, ale nie znaczy to, że nie trzeba próbować. Mocny początek niezależnie od formy przekazu zawsze wbija odbiorcę w fotel. Ustala relacje i pobudza nasze oczekiwania co do całości.

Mniej jest rozwinięć treści nieobecnych w komiksie, które ułatwiałyby odbiór. Mniej cudownego głosu narratora, który za pomocą słów kreśli dla nas i naszej wyobraźni poszczególne kadry. Szkoda, bo sam audiobook, mimo że składa się z dwóch tytułów, jest raczej krótki. Połączenie takie jest konieczne, bo zeszyty „Thorgala” nie były długie. Jednak wyróżniający się głos narracji i umiejętność spokojnego przeprowadzenia odbiorcy przez kolejne minuty albumu zasługiwały na więcej miejsca. Te wszystkie momenty, kiedy głos narratora przebija się przez dialogi, są na pewno mocnym punktem albumu. Jego długość na pewno nie jest. Oczywiście można bronić formatu z powodu praktyki użytkowników. Jednak ja osobiście wolałbym dostać coś wielkiego, a nie tylko praktycznego. Szczególnie że kwestia ceny, jaką trzeba zapłacić za tak krótki zapis, jest dyskusyjna.

Fanów zadowoli opowieść zawarta czy to na płycie CD, czy też w formie plików elektronicznych. Album, zarówno „Prawie raj”, jak i „Trzech starców”, broni się niezwykle plastyczną historią, mimo że obie opowieści są przewidywalne. Nowy odbiorca, który śledzi uważnie losy skalda, wie, co się stanie, a koneser zna historie przedstawiane mu poprzez odmienny środek przekazu. Audiobook jest lekką, w miarę przyjemną rozrywką, która szybko przemija. Jednak siła opowieści, dobra gra aktorska starają się zrekompensować każde niedociągnięcie. Jeżeli pozwolimy, by pochłonął nas świat wikingów, na pewno otrzymamy coś w zamian.

Martwi jedynie przyszłość. Przy coraz większej liczbie tytułów i rosnącej popularności takiej formy nie chcemy zmęczenia materiału. Oczekujemy coraz lepszych wystąpień, szczególnie że kolejnych serii i zeszytów do adaptacji nie brakuje. Atrakcyjny sposób ich dostarczenia może iść w parze z naprawdę nowatorskim podejściem. Przełamywanie kolejnych barier powinno stać się standardem, a przesuwanie kolejnych granic celem. Wszystko po to, by odbiorca mógł cieszyć się coraz lepszym produktem finalnym. Każdy bowiem chce dostać obietnicę czegoś niezwykłego, zwłaszcza gdy podąża śladami swego ulubionego bohatera.

Album został solidnie zrobiony. Zarówno jego pierwsza, jak i druga opowieść utrzymuje standardy, które narzucili interpretatorzy. Praca aktorska za pomocą wyłącznie głosu jest na tyle dobra, że bez trudu można wyobrazić sobie poszczególne postacie. Nikt nie wybija się ponad inne głosy w chórze, które składają się na zgrabną melodię. Na pewno nie można powiedzieć, by melodia była piękna, wybitna albo niedościgniona. Z całą pewnością jest jednak fachowo i poprawnie wykonana. Dobrze skrojona, techniczna i służąca swym celom. Podtrzymuje legendę jednego skalda i nieubłaganie pcha przygodę do przodu.

Dziękujemy cda.pl za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Rafał Pośnik

„Thorgal – Prawie Raj. Trzech Starców z Krainy Aran”

Koncepcja i produkcja: Sound Tropez
Reżyseria: Marcin Kardach
Scenariusz: Grzegorz Brudnik
Narrator: Mirosław Czyżykiewicz
Obsada: Jacek Rozenek (Thorgal), Maria Niklińska (Aaricia), Natalia Rybicka (Ingrid), Julia Kamińska (Skadia), Sylwia Nowiczewska (Ragnhilda), Grzegorz Rosiński (Hierulf), Jarosław Boberek (Jadawin), Marieta Żukowska (Strażniczka Kluczy), Mirosław Zbrojewicz (Karshan D’Urizen), Miłogost Reczek (Volsung de Nichor), Robert Czebotar (Sigurd)

W pozostałych rolach: Krzysztof Banaszyk, Mariusz Bonaszewski, Sebastian Cybulski, Tomasz Sobczak, Łukasz Talik, Jan Janga Tomaszewski, Stanisław Elsner Załuski, Jacek Zawada, Wojciech Żołądkowicz

Format: Płyta CD MP3
Premiera: 3 października 2014

Opakowanie zawiera płytę oraz kod do darmowego pobrania wersji elektronicznej produktu.

Cena: 29,90 zł