Wydawnictwo Non Stop Comics pod koniec zeszłego roku wydało pierwszy tom serii „Black Monday Murders”. Komiksu, w którym pieniądze stykają się z czarną magią i mistycyzmem. Przyznam, że na początku to połączenie wydawało mi się dziwne, ale po lekturze tej pozycji wiedziałem, że działa. Czekałem na drugi tom i wszelkie moje oczekiwania spełniły się. Panie i Panowie, „Black Monday Murders” to coś, co musicie przeczytać.

W pierwszym tomie poznajemy detektywa Dumasa, gliniarza w starym stylu o haitańskich korzeniach, któremu trafia mu się śledztwo z rytualnym mordem. Jako że glina w ciemię bity nie jest, to stosunkowo szybko trafia na okultystyczne tropy zbrodni. Otóż okazuje się, że świat wielkiej finansjery jest tak naprawdę zarządzany przez tajne stowarzyszenia. Nie są to jednak iluminaci czy masoni, jak wielu wierzy, chociaż pewne podobieństwa da się  wychwycić. To, co najbardziej je odróżnia, to fakt, że swoją władzę zawdzięczają czarnej magii i starożytnemu, chciałoby się rzec najprawdziwszemu, bogu – Mamonie. Wraz z Dumasem poznajemy okruchy prawdy na temat świata i tego, kto nim tak naprawdę rządzi. Okruchy, które prowadzą do przerażającej tajemnicy.


W „Wadze”, drugim tomie „Black Monday Murders”, dostajemy się za kurtynę wydarzeń, rytuałów i instytucji, o których dowiadujemy się w pierwszej części. Unikamy oczywiście spoilerów, więc powiem tylko tyle, że Dumasowi udało się dotrzeć do sedna sprawy i rozwiązać zagadkę morderstwa, a nawet więcej. To wszystko przy sporej pomocy akademickiego naukowca, do którego zwrócił się już w pierwszym tomie. Obydwaj odnajdują odpowiedzi na swoje pytania w bardzo mrocznych i przerażających okolicznościach. Finał tej historii z pewnością nie rozczarowuje. Także wydarzenia, dzięki którym dowiadujemy się nieco więcej na temat tego, jak wygląda rządzenie światem zza wspomnianych kulis, np. odwieczne rytuały, za pomocą których ustala się podział władzy.


O możliwościach pisarskich Hickmana krążą różne opinie. Chociaż zdarza mu się chałtura, w której wątki plączą się, co pozoruje ich powagę, ambicję w podejściu do tematu, to w przypadku „Black Monday Murders” zdecydowanie się wybronił. Owszem, lektura pierwszego tomu sprawiała momentami wrażenie, że znowu mamy do czynienia z budowaniem wątków i napięcia w sposób, który potem rozczaruje. Ale po pierwsze, momentami, a po drugie, na szczęście Hickman miał pomysł, jak tego nie przeciągać w nieskończoność, tylko ładnie zamknął historię. Udało mu się zgrabnie dalej wprowadzić czytelnika w stworzony świat i zdradzić tyle, ile trzeba, by utrzymać ciekawość odbiorcy.

Ponownie, niezaprzeczalnym atutem „Black Monday Murders” są rysunki Tomma Cockera. Ponuro, momentami ciężko, ale z realizmem, który pasuje tu jak ulał. Są tak sugestywne, że nierzadko można poczuć atmosferę miejsca, zarówno jego gwar, jak i śmiertelną ciszę, duchotę ulicy, czy ciężar w pojedynku spojrzeń pomiędzy dwoma przeciwnikami. W budowaniu tych pozytywnych wrażeń miał swój udział także kolorysta Michael Garland. Tylko tyle wypada mi napisać bez ocierania się o ryzyko zepsucia komuś lektury, a naprawdę warto z tytułem zapoznać się samodzielnie.


Nie można też nie pochwalić sposobu wydania komiksu, który ma istotny wpływ na to, jak odbieramy opowieść. Zabawa formą, podrzucanie nam okruchów historii w formie ocenzurowanych maili, depesz czy ogólników służb. Odwaga, by czasem „zmarnować miejsce” na rzecz jednego symbolu, który początkowo nie będzie dla nas kompletnie nic znaczył. Świetny sposób na pobudzenie ciekawości czytelnika, a jest ona niezbędna, by z pełnym zrozumieniem przedrzeć się przez tę wielowątkową opowieść.

„Black Monday Murders” ma w sobie to coś. Bardzo szybko awansował z pozycji tytułu, o którym nic nie wiedziałem, do mojej osobistej czołówki komiksów wydanych w zeszłym roku w Polsce. Drugi tom spełnił z nawiązką wszelkie oczekiwania, jakie wobec niego miałem, ba, obudził we mnie apetyt na więcej. Odkryłem w sobie nawet gen teorii spiskowych, bo jestem w stanie uwierzyć Hickmanowi w to, kto odpowiada za to, że pieniądz rządzi światem.

Dziękujemy wydawnictwu Non Stop Comics za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Wydawnictwo: Non Stop Comics
4/2018
Tytuł oryginalny: The Black Monday Murders Volume 2:
Wydawca oryginalny: Image Comics
Liczba stron: 160
Format: 170×260 mm
Oprawa: miękka
Papier: kredowy
Druk: kolor
ISBN-13: 9788381103404
Wydanie: I
Cena z okładki: 52 zł