Do pierwszej części tryptyku autorstwa Sylvaina Rumberga i Oliviera Boiscommuna miałem całkiem sporo zastrzeżeń, ze względu na rwaną fabułę i dziury w samej historii. Dlatego do tomu drugiego podchodziłem niechętnie. Na szczęście bardzo się zdziwiłem, dwójka pozytywnie zaskakuje równością i sensem fabuły. Gdy autor już się zdecydował, co chce opowiedzieć, wszystko idzie sprawnie, czasami zaskakująco i sprawia całkiem sporą przyjemność.
Proszę mnie źle nie zrozumieć, „Władza” nie jest bardzo odkrywczą historią, wymieszano tu sporo znanych z popkultury motywów. W drugim tomie tworzy to kocioł całkiem przejrzysty i wyrazisty – wreszcie rozumiem motywację bohaterów, zaczęło mi zależeć na ich losie na tyle, żeby przejąć się wydarzeniami. Tom drugi „Władzy” pokazuje, co się stało, gdy bohaterowie, w bardzo uszczuplonym przez wydarzenia z części pierwszej składzie, docierają do świątyni mającej dać im schronienie. Dzieje się sporo, wrogowie nie śpią, a przyjaciele okazują się mniej wierni, niż byśmy sobie tego życzyli. Fabularnie tom drugi jest dużo bardziej spójny niż jedynka, dlatego z ciekawością czekam na podsumowanie wydarzeń. Przyjemności z lektury nie odebrały mi nawet przeskoki do przeszłości bohaterów, choć lekko irytujące, bo jakby w złym miejscu. Oczywiście należy pamiętać, że jest to komiks rozrywkowy, w konwencji fantasy, a nie wielka literatura.
Rysunki we „Władzy” to wciąż najlepszy powód, żeby ten komiks kupić. To co rysownik wyczynia z tłami i dalekimi planami to prawdziwy majstersztyk. Do postaci głównych bohaterów zdążyłem już przywyknąć, do cudownych widoków (świątynia) jeszcze długo nie. Pan Olivier Boiscommun ma dość oryginalny styl, połączenie pastelowych kolorów z naturalistycznym szkicem robi świetne wrażenie.
Komiks jest wydany klasycznie. Duży format, jedna część w jednym tomie, papier kredowy, błyszczący. Niestety odniosłem wrażenie, że kolory są nieco wyblakłe, być może jest to wina właśnie źle dobranego papieru. Cena okładkowa 35 zł to standard, do jakiego przyzwyczaił się już polski czytelnik.
Podsumowując – z piekła do nieba, a w każdym razie do przedsionka nieba. „Władza” nabrała skrzydeł fabularnie, dzięki czemu zainteresowała mnie bardziej. Nie jest to najciekawszy komiks od tego scenarzysty, jaki czytałem, ale nie odstaje od średniej i z przyjemnością przeczytam część trzecią.
Michał Ostrowski
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za egzemplarz recenzencki.
Wydanie: 2018
Seria/cykl: WŁADZA
Scenarzysta: Sylvain Runberg
Ilustrator: Olivier Boiscommun
Tłumacz: Maria Mosiewicz
Typ oprawy: miękka