ONE PIECE tomik 2


Wydawać by się mogło, że w komiksie o piratach każdy w podobny sposób definiuje pojęcie „skarb” i że ten skarb to zakopana gdzieś na jakiejś wyspie skrzynia ze złotem, a żeby ją odnaleźć należy zdobyć mapę zawierającą wszelkie instrukcje. Jak się jednak dowiadujemy już na samym początku drugiego tomiku mangi Eiichoro Ody, dla głównego bohatera skarbem jest słomkowy kapelusz podarowany mu przez Shanksa, a nie legendarny One Piece należący uprzednio do równie legendarnego Gold Rogera. Zaskoczeni? Mnie wydaje się jasne, że Luffy’emu od samego początku przyświecają zupełnie inne cele niż napotkanym po drodze korsarzom, dla których liczy się przede wszystkim bogactwo, stąd trudno porównywać pełnego fantazji chłopaka do typowych przedstawicieli trudniącej się łupiestwem konfraterni.

Co innego napotkany „Klaun” Buggy. To właśnie jedna z tych postaci oczekujących na wielki łup, marzących o zdobyciu skarbu rozumianego w tym najbardziej oczywistym znaczeniu, który to skarb zapewniłby jej pierwszoplanową pozycję pośród pirackiej braci. Tak się jednak składa, że w paradę wchodzą mu znani nam bohaterowie, wplątani we wszystko przez Nami, dziewczynę szczycącą się mianem złodziejki okradającej piratów. Obiektem pożądania, artefaktem, o który przyjdzie stoczyć kilka efektownych pojedynków, jest natomiast – jakżeby inaczej – mapa, a dokładniej mapa Grand Line, czyli korytarza morskiego o szczególnej sławie.

Wspomniany Buggy to druga postać w komiksie, która dysponuje mocą „diabelskiego owocu”, tym samym pierwszy szczególnie poważny przeciwnik stojący na drodze Luffy’ego i Zoro. Popisujący się niesamowitymi zdolnościami i wspomagany przez członków swojej załogi, pirat o dużym nosie (zresztą przewrażliwiony na jego punkcie) nie pozwoli sobie w kaszę dmuchać. I tym lepiej dla widowiska, które powinno wzbudzać jak najwięcej emocji i zapewniać maksymalnie dużo rozrywki.

Swoją drogą wydaje się, że uniwersum wykreowane przez mangakę pełne będzie osobliwych bohaterów zawdzięczających swoje nadzwyczajne umiejętności wspomnianym „diabelskim owocom” i że Luffy znajdzie na swej drodze wielu godnych siebie przeciwników. Z drugiej strony nie każdy musi zaraz czerpać swoją siłę z czarów, czego żywym dowodem są pomagierzy Buggy’ego – Moji i Cabaji, a przede wszystkim Zoro. Grunt, że z odcinka na odcinek powiększa się lista stosowanych na planszach mangi technik, które na końcu tomiku – obok paru innych ciekawych notatek – są skrzętnie wymieniane przez tłumacza.

„One Piece” to klasyczna manga z gatunku shōnen. Wypełnia ją optymizm głównych bohaterów, zawsze uśmiechniętych i pełnych zapału do podążania za swoimi marzeniami. Dzięki nieograniczonej wręcz fantazji autora czytelnik może spodziewać się wielu niezapomnianych przygód, o których być może sam również kiedyś śnił. Teraz są one na wyciągnięcie ręki. Trudno też wątpić w to, że takie wartości jak przyjaźń i honor przegrają z nawet najsprytniejszymi i najpotężniejszymi przeciwnikami. Brzmi uczciwie i jakoś tak romantycznie, prawda? Nie pozostaje zatem nic innego, jak zagłębić się w lekturze i czekać na kolejne tomiki najgłośniejszego i najpopularniejszego obecnie w Japonii tytułu. Przed nami jeszcze wiele wspaniałych wrażeń.

Jakub Syty

„One Piece” tom 2
Scenariusz i rysunki: Eiichiro Oda
Tłumaczenie: Paweł Dybała
Wydawnictwo: JPF
Data publikacji: 02.2011
Objętość: 202 strony
Format: 12 x 17 cm
Druk: czarno-biały
Oprawa: miękka
Cena: 18,90 zł