„Planetary”, t. 1 – okładka

Wraz z wybiciem północy 1 stycznia 1900 roku na świat przyszła grupa wyjątkowych dzieci, obdarzonych nadludzkimi zdolnościami i nieśmiertelnością. Każde z nich w rozpoczynającym się stuleciu miało do odegrania szczególną rolę… Niestety Elijah Snow nie potrafi sobie przypomnieć, jaką. Odpowiedź na to pytanie przynosi seria „Planetary”, której pierwszy tom ukazał się nakładem wydawnictwa Egmont.

„Planetary”, t.1 – przykładowa grafika

POD SKRZYDŁAMI MOLOCHA

Licząca 27 zeszytów seria autorstwa Warrena Ellisa (scenariusz) i Johna Cassadaya (rysunki) ukazywała się (z przerwami) przez 10 lat – od 1999 do 2009 roku – nakładem Wildstorm, zlikwidowanego w 2010 roku imprintu DC Comics. Założona w 1992 roku przez Jima Lee i Brandona Choi oficyna początkowo działała jako jedno z autorskich studiów tworzących wydawnictwo Image Comics. Niestety przez utratę płynności finansowej wskutek kryzysu rynkowego lat 90., Lee w 1998 roku zdecydował się na sprzedaż Wildstormu DC, które kontynuowało publikację części popularnych serii i wprowadzało do sprzedaży ich spin-offy.

Na szczególną uwagę zasługuje (powiązane ze „Stormwatch”) „Authority”, stworzone przez Ellisa i Bryana Hitcha: widowiskowy, mroczny i kontrowersyjny cykl o drużynie superbohaterów dowodzonej przez Jenny Sparks – jedno z „dzieci stulecia”. Seria odniosła sukces dzięki przełamywaniu schematów historii o zamaskowanych herosach i zarazem czytelne, pastiszowe odwołania do flagowych postaci DC Comics (by wspomnieć choćby głośny homoseksualny romans wildstormowych wersji Batmana i Supermana). Mimo biznesowego powiązania z koncernem-matką, młode uniwersum Wildstorm pozostawało tworem niezależnym i samodzielnym, dając autorom wiele artystycznej swobody. Ambitnym scenarzystom z nietuzinkowym podejściem do medium (a Warren Ellis taki był) ten układ stwarzał idealne warunki twórcze: nie tylko nie musieli przejmować się ścisłą kontrolą redaktorów rynkowego molocha, lecz także mogli bez obaw o zarzut plagiatu czerpać z bogatej historii wydawnictwa.

„Planetary”, t.1 – przykładowa grafika

WSPÓLNY PIEŃ

W 1998 roku Ellis, u progu swych trzydziestych urodzin będący już doświadczonym w branży scenarzystą o rozpoznawalnym stylu (przede wszystkim dzięki cyberpunkowej serii „Transmetropolitan”), postanowił dodać do młodego uniwersum nieco ciężaru historii. W świecie Wildstorm populacja superbohaterów nie zdążyła się jeszcze rozrosnąć do setek postaci o splątanych losach, alternatywnych przeszłościach czy wariantach przed- i pokryzysowych. Równocześnie jednak ci nowi dynamiczni herosi byli mimo wszystko podobni do wiekowych komiksowych ikon. Wspólnie wyrastali z tego samego popkulturowego pnia. Zatem, by dochować wierności dziejom kultury masowej, konieczne było przyjęcie założenia, że w rzeczywistości Wildstormu nadludzie pojawili się znacznie wcześniej. Konkretnie już na przełomie XIX i XX wieku, wraz z awanturniczymi powieściami w odcinkach. W latach 30., epoce popularności magazynów pulpowych i sensacyjnych radiowych słuchowisk, ich liczba wzrosła. Skoro tak, to dlaczego u progu nowego wieku opinia publiczna wciąż nic o nich nie wie? Odpowiedź Ellisa jest dziecinnie prosta: bo to sekret.

„Planetary”, t.1 – przykładowa grafika

ARCHEOLOGIA

Planetary to działająca w ukryciu organizacja, powołana w celu odkrywania sekretnej historii świata. W rozsianych po całym świecie biurach codziennie badane są rozmaite anomalie w strukturze rzeczywistości, wyrwy czasoprzestrzenne, globalne spiski, ślady obcych cywilizacji, gry wywiadów czy działania istot wykraczających ponad ludzkie pojmowanie. Akcja skupia się wokół działań oddziału terenowego organizacji. Składa się on z trójki obdarzonych nadprzyrodzonymi umiejętnościami agentów specjalnych. Przybywają z pomocą wszędzie tam, gdzie sytuacja wymaga podjęcia działań wykraczających poza kompetencje personelu lokalnego. Serię rozpoczyna zwerbowanie przez „archeologów niemożliwego” Elijaha Snowa – władającego mrozem „dziecka stulecia”. Tajemniczy mężczyzna o śnieżnobiałych włosach, chociaż żyje już 99 lat, nie pamięta zbyt wiele z własnej przeszłości. Odkrycie zagadki skrywanej przez amnezję Snowa to jeden z głównych wątków komiksu. Przewija się on na marginesie rutynowych działań zespołu operacyjnego by, pod koniec tomu, przebić się na plan pierwszy.

„Planetary”, t.1 – przykładowa grafika

NARRACJE I MITOLOGIE

W pierwszych zeszytach cyklu Ellis i Cassaday skupiają się na prezentacji specyficznych zasad rządzących światem „Planetary”. Początkowo każdy zeszyt koncentruje się na pojedynczej przygodzie oddziału terenowego, a każda przygoda stanowi zarazem nawiązanie do konkretnego tropu kulturowego. Archeologowie trafią więc na cmentarzysko bestii rodem z filmów kaijū, pokład pogrzebanego pod Nowym Jorkiem statku do podróży międzywymiarowych czy na miejsce ostatniej bitwy drużyny pulpowych awanturników.

Ellis pisze w „Planetary” własną historię popkultury XX wieku, żonglując motywami i podrzucając kolejne nawiązania, z gracją ilustrowane przez Cassadaya. Realistyczny styl grafika doskonale oddaje klimat poszczególnych epizodów. Oferuje przy tym również liczne eksperymenty formalne i stylizacje na kreskę innych artystów komiksowych. Dzięki temu seria to naprawdę fantastycznie prowadzona i wielowarstwowa rozrywka intelektualna. Autorzy z wirtuozerią łączą w ramach jednego świata ogrom (pozornie) nieprzystających do siebie narracji, mitologii i franczyz. Na szczególne uznanie zasługują okładki zeszytów, które Cassaday upodabnia do starych magazynów, plakatów filmowych, groszowych powieści czy komiksów sprzed lat.

„Planetary”, t.1 – przykładowa grafika

NIESPODZIANKI

Kilka pierwszych zeszytów cyklu ukazało się przed laty nakładem wydawnictwa Manzoku. Od tej pory z niecierpliwością oczekiwałem na wydanie całości na polskim rynku. Edycja Egmontu (w ramach kolekcji DC Deluxe) przeszła jednak moje oczekiwania. Tom pierwszy nie tylko zbiera materiały z czternastu zeszytów cyklu, ale także kilkustronicowy zwiastun serii z 1998 roku.  Komiksem-niespodzianką jest crossover między drużynami Planetary i Authority. Poza tym w dodatkach specjalnych możemy znaleźć kompletny scenariusz pierwszego zeszytu serii i szkice pierwotnych projektów postaci występujących w tomie. Wydanie absolutnie warte swojej ceny.

„Planetary” to jeden z tych komiksów, które powinien mieć i znać każdy miłośnik medium. Imponująca rozmachem podróż do źródeł masowej wyobraźni i zarazem jeden z największych hołdów dla kultury popularnej w całym jej bogactwie.

„Planetary”, t.1 – przykładowa grafika

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Rafał Kołsut

Wydawnictwo: Egmont
Tytuł oryginalny: Planetary Book One
Wydawca oryginalny: DC Comics
Rok wydania oryginału: 2017
Liczba stron: 432
Format: 180 x 275 mm
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Druk: kolor
Wydanie: I
Cena z okładki: 129,99 zł