W styczniu trafił do sklepów kolejny komiks Hugo Pratta z uwielbianej przez wszystkich serii o przygodach marynarza i awanturnika Corto Maltese. Najnowszy tom, zatytułowany Corto Maltese – Młodość ukazał się w styczniu 2019 r. i znacząco różni się od pozostałych dotychczas wydanych przez wydawnictwo Egmont.

Corto Maltese - Młodość - rys. Hugo Pratt

Corto Maltese – Młodość – rys. Hugo Pratt

Autor w dziewiątym tomie opowieści odrywa czytelników na chwilę od historii, która niespiesznie płynie przez osiem poprzednich. Cofamy się w czasie do roku 1905, na teren Mandżurii. Jest to terytorium sporne w wojnie rosyjsko-japońskiej, która toczy się w latach 1904-1905 głównie o kontrolę nad strefą wpływów w Mandżurii i Korei. Trafiamy wraz z bohaterami komiksu na arenę zmagań w ostatnich godzinach konfliktu. Nie wszyscy wiadomość o zawieszeniu walk przyjmują z radością.

Rasputin

Jednym z nich jest rosyjski żołnierz znany jako Rasputin. Tak, to nasz stary znajomy z poprzednich tomów, którego losy ciągle splatają się z losami tytułowego bohatera serii. Najwyraźniej autor zapragnął przedstawić pierwsze spotkanie tych postaci. Co wyszło średnio interesująco, bo Maltese pojawia się ledwie na kilku kadrach, jako droga ucieczki dla szalonego Rosjanina z gorącej sytuacji, w którą się wpakował.

To właśnie na nim skupia się ten tom. Pokazuje go jako kompletnego psychopatę, który nie liczy się z nikim i z niczym poza sobą. Jest kapryśny i kompletnie nieobliczalny. Ze względu na swoje widzimisię prawie doprowadza do wznowienia walk. Bez skrupułów i często bez powodu zabija ludzi stojących mu na drodze lub mogących stanowić zagrożenie. Nawet jeśli obiektywnie spoglądając na sprawę, nie musi się ich obawiać. Z podobnej strony dał się zresztą poznać w poprzednio publikowanych komiksach. Jednak nie znajdziemy w tym tomie przyczyny takiego zachowania. Po prostu taki był od zawsze.

Przy tym jest dość intrygującą postacią. Z jednej strony, zdarza mu się plątać szyki Corto i jest chyba najbliższy czegoś, co można by określić jako czarny charakter. Z drugiej nie jest tak prosty i jednoznaczny. Jak zresztą wiele postaci w serii, włączając w to głównego bohatera. Wydaje mi się, że nietuzinkowe i moralnie niejednoznaczne postacie to jedna z najmocniejszych stron przygód Corto Maltese.

Corto Maltese - Młodość - rys. Hugo Pratt

Corto Maltese – Młodość – rys. Hugo Pratt

Romantyzm

W Młodości brakuje mi odrobinę tego niesamowicie urzekającego melancholijno-romantycznego klimatu, który jest czymś, co mnie najbardziej pociąga w serii. Zdecydowanie więcej jest akcji, strzelanin i pościgów niż kontemplacji świata. Odkrywania jego tajemnic i słabiej zbadanych stron. W Europie trwa właśnie pierwsza wojna światowa, a bohaterowie w pozostałych tomach są cały czas gdzieś na uboczu wielkiej historii. W regionach, których nie pochłonął jeszcze jej nurt lub jest ledwo wyczuwalny. Oddychają ostatnim tchnieniem pewnej powoli zanikającej koncepcji świata i przygody.

Pęd do przygód i podróży po obcych krajach to chyba jeden z najczęściej eksploatowanych i jeszcze częściej idealizowanych motywów. Do dzisiaj tysiące młodych ludzi pociąga niepewność, nieuporządkowanie, obcość i nieprzystawanie do znanych nam realiów. Popycha ich do podróży w dalekie miejsca, gdzie mają nadzieję na niesamowite przeżycia. Na styku kultury naszej i obcej, bo od zawsze rejon pogranicza był miejscem dziwnych zdarzeń i ekscytujących zajść. Problem w tym, że dzisiaj to już zupełnie inne przeżycie, bo chociażby dzięki telefonii komórkowej i międzynarodowym przelewom prawie zawsze możemy liczyć na pomoc w ciężkiej sytuacji. Kultury stają się coraz bardziej homogeniczne, pierwotne wierzenia zmieniają się w show dla turystów, zamiast jednego podróżnika rocznie wiele miejsc odwiedza tysiące ludzi. Wszystko można zawczasu obejrzeć w Internecie, więc ginie gdzieś cudowność i podziw dla napotykanych kultur.

Kultura bohaterem

Co ciekawe, Corto Maltese pokazuje też, że nie trzeba jechać zbyt daleko. Potrafi znaleźć magię i przygodę w Wenecji czy Szwajcarii, co wskazuje, że w podróżowaniu chodzi raczej o pewne podejście do świata. Przenikliwą obserwację, ciekawość, empatię i wrażliwość. Raczej nie można tego odmówić autorowi, który bardzo rzetelnie opisuje kultury, postacie i wydarzenia, z którymi styka się bohater. Nie inaczej jest w tym tomie, gdzie nieźle uchwycił kulturę japońską z tego okresu. Z jednej strony nowoczesną, a z drugiej mentalnie zamrożoną w średniowieczu, z którego kraj ogromnym wysiłkiem wyszedł kilkadziesiąt lat wcześniej. W armii, z której przedstawicielami stykają się bohaterowie, ten paradoks był widoczny najsilniej.

Bardzo mi się podoba, że główny bohater często schodzi na drugi plan. To pozwala wybrzmieć innym wątkom i postaciom. Jednym z głównych zarzutów, jakie można mieć względem współczesnych podróżników, jest koncentracja na sobie. Cała reszta jest traktowana po macoszemu, fajne tło dla nich samych. Tego raczej w Corto nie znajdziemy, bo to nie jest typowy „bohater ostatniej akcji”. Momentami zdaje się dryfować tam, gdzie poniosą go wydarzenia. Dlatego tak duży dysonans mamy w tym tomie, gdzie uwaga skierowana jest na Rasputina. Jest on człowiekiem czynu. Najpierw strzela, potem myśli. Pewnie to dlatego stanowi interesującą przeciwwagę dla Corto. Bardziej antytezę niż czarny charakter.

Corto Maltese - Młodość - rys. Hugo Pratt

Corto Maltese – Młodość – rys. Hugo Pratt

Podsumowanie

Puryści mogą mnie przekląć, ale bardzo mi się podoba pokolorowana wersja komiksu. Bardzo długo nie mogłem się przekonać do oryginalnej wersji pomimo wielu przychylnych opinii. Akwarele Patrizii Zanotti dodają uroku rysunkom Pratta i trochę zmniejszają poczucie pustki, które towarzyszyło mi przy przeglądaniu pierwotnego wydania.

To dziwny tom. Trochę szkoda, że oderwany od pozostałych. Oczywiście odniesienia do niego mogą się pojawić w kolejnych, ale nie wiem, czy potrzebne było dopisywanie czegoś do postaci Rasputina. Zwłaszcza że Młodość nie zmienia zupełnie nic w odbiorze tej postaci. To taki sam furiat i szaleniec, jakim był zawsze. Może to właśnie dzięki temu, że Corto mu pomógł te kilkanaście lat wcześniej, ma do niego słabość. Tylko że Rosjanin nie wydaje mi się być zdolny do tego typu sentymentów.

Dziwny czy nie. Potrzebny czy nie. Nie jest to tak naprawdę dla mnie zbyt istotne, bo wsiąkłem w świat Corto jakiś czas temu i nie zamierzam z niego wychodzić. Pozostaje mi tylko żałować, że do końca serii, a przynajmniej do ostatniego tomu narysowanego przez Hugo Pratta, pozostały nam ledwie trzy odsłony. Ciekawe, czy jego następcom uda się zachować klimat oryginału. To samo interesuje mnie w przypadku niedawno zapowiedzianej kinowej adaptacji.

Dziękujemy wydawnictwu za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Tytuł: „Corto Maltese – Młodość”
Tytuł oryginału: „Corto Maltese. La Giovinezza”
Scenariusz: Hugo Pratt
Rysunki: Hugo Pratt
Kolor: Patrizia Zanotti
Tłumaczenie: Maria Mosiewicz
Wydawca: Egmont
Data polskiego wydania: styczeń 2019
Wydawca oryginału: Rizzoli Lizard
Data wydania oryginału: 1981
Objętość: 72 strony
Format: 216 x 285 mm
Oprawa: twarda
Druk: kolorowy
Cena okładkowa: 49,99 złotych