vision - okładka

vision – okładka

Właściwie kiedy tylko „Vision” został wydany na amerykańskim rynku i zaczął zbierać pozytywne opinie, pojawiły się pierwsze pytania, domysły – kiedy u nas. I oto jest. Egmont opublikował jeden z najważniejszych komiksów z Marvel Comics. „Vision” to pozycja, którą powinien mieć u siebie nie tylko fan Marvela, ale fan komiksów w ogóle.

Vision po raz pierwszy pojawił się w 57. odcinku „The Avengers” opublikowanym w 1968 roku. To syntezoid stworzony przez Ultrona, zbuntowane dzieło Hanka Pyma. Początkowo przeciwnik dzielnych Mścicieli, ale po krótkich przygodach stał się członkiem zespołu. Oczywiście jak każdy do tej pory umierał i powracał z martwych. Zakochiwał się, ratował świat, odchodził i wracał do Avengers. Ale nigdy nie poświęcono mu tyle miejsca, co w serii z 2016 r. napisanej przez Toma Kinga, który wzniósł się na wyżyny scenopisarstwa.

Dramat w najlepszym wydaniu

Warto zaznaczyć, że jeśli ktoś nie planuje sięgnąć po „Visiona” z obawy, że nie zna postaci czy jej historii, to niech się nie przejmuje. Oszczędzę wam oczywiście spoilerów, ale powiem tylko, że w trakcie lektury dostaniecie wszystko, co najistotniejsze w historii tej postaci. Będzie to wiedza podana w sposób dokładny, ale nie zostaniecie nią przytłoczeni.

vision - przykładowa plansza

vision – przykładowa plansza

Rodzina Visionów przeprowadza się na przedmieścia Waszyngtonu. Dzięki temu on, oddelegowany do rządu USA jako przedstawiciel Avengers, ma bliżej do pracy. Virginia, pani domu, zajmuje się dziećmi i organizacją życia rodzinnego. Dzieci, bliźnięta Vivian i Vin, chodzą do szkoły. Brzmi jak przeciętna amerykańska rodzina, prawda? Można by rzec, że to niemal idealne zobrazowanie rodziny nuklearnej. Niemal, bowiem żadne z nich nie jest człowiekiem.

Visionowie są syntezoidami, sztucznymi ludźmi. Pod wieloma względami doskonalszymi od nawet najwybitniejszych przedstawicieli naszej rasy. Dysponują umiejętnościami, które przekraczają ludzkie rozumowanie. Mimo to, chcąc lepiej zrozumieć ludzi, podejmują próbę prowadzenia przeciętnego życia. Do bólu wręcz. Z tymi nowymi sąsiadami muszą zmierzyć się wszyscy w okolicy. Mieszkańcy osiedla, uczniowe i kadra ze szkoły. Wszyscy się zastanawiają, co jest z nimi nie tak i co to za szopka. Nawet towarzysze Visiona z Avengers podchodzą do jego pomysłu stworzenia sobie rodziny ze znaczną rezerwą.

Szekspirowska tragedia w komiksie

Odmienność rodziny Visionów budzi przerażenie i przekonanie, że prędzej czy później ta „zabawa” skończy się tragicznie. Napięcie czuć właściwie już od pierwszych stron komiksu. Jak już się pewnie domyśliliście, „Vision” nie jest typowym komisem superbohaterskim. To raczej mieszanka thrillera i dramatu z elementami charakterystycznymi dla wspomnianego wyżej gatunku.

vision - przykładowa plansza

vision – przykładowa plansza

Zamiast epickich starć w każdym zeszycie dostajemy opowieść z pełną paletą emocji. Od miłości i troski do strachu i agresji. Historię o tym, jak często cienka jest granica pomiędzy tymi skrajnościami. O tym, jak niewiele trzeba, by z powodu nieporozumień, niedopowiedzeń zrodziła się tragedia, a nawet kilka. A także o wielu innych aspektach… bycia człowiekiem, jak chociażby o samotności, także tej w związkach.

„Vision” Kinga to pierwszorzędny dramat, nie powstydziłby się go nawet Szekspir, do którego zresztą w komiksie znajdziemy odwołania. Scenarzysta fantastycznie wykorzystuje także bogatą historię postaci i uniwersum Marvela. Jak wspomniałem, w trakcie lektury dostajemy wszystko, co niezbędne z historii bohaterów, a do tego w przystępny sposób. Oczywiście niektórzy czytelnicy mogą poczuć się nieco zagubieni przywoływaniem postaci, których nie znają bądź które w komiksie się nie pojawiają. Niech was to jednak nie zniechęci. Ta złożona opowieść jest warta tych kilku chwil, kiedy zastanowicie się: „o czym do cholery oni mówią”. Takiego rozwoju postaci i dogłębnego poznania bohaterów nie dostaniecie chyba nigdzie indziej.

Dokładnie, brudno… prawdziwie

Za rysunki w „Visionie” odpowiadają Gabriel Hernandez Walta i Michael Walsh, którzy stworzyli spójną wizję świata, gdzie rozgrywa się nasza opowieść. Nie są one być może najładniejsze z serii z Marvel Now 2.0, co nie oznacza, że są brzydkie. Ba, są świetne. Piękne wręcz. Stonowane kolory i styl pasują idealnie do opowieści, którą dostaliśmy. Jest tu miejsce na brud, codzienność, miłość, banał, a także morderstwa i wielkie akcje. Bo w końcu to superhero.

vision - przykładowa plansza

vision – przykładowa plansza

Brawa dla Egmontu, że zdecydował się wydać wszystkie 12 zeszytów serii w jednym tomie, zamiast w dwóch odrębnych. Czytelnicy nie muszą czekać na zakończenie opowieści, mogą cieszyć się całością od razu. Do tego cena jest przystępna, 50-60 zł za ten komiks to naprawdę niewiele.

„Vision” jest jednym z tych dzieł, które pokazują, że komiks superhero nie oznacza z automatu prostej opowieści, w której fabuła ustępuje akcji. Co więcej, może być przykładem świetnej, wartościowej opowieści w ogóle dla całego gatunku.

Dziękujemy wydawnictwu za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Wydanie: 2019
Seria/cykl: MARVEL NOW 2.0
Scenarzysta: Tom King
Ilustrator: Gabriel Hernandez Walta, Michael Walsh
Tłumacz: Marceli Szpak
Typ oprawy: miękka ze skrzydełkami
Wydawnictwo: Egmont
2/2019
Tytuł oryginalny: Vision: Little Worse Than A Man / Little Better Than a Beast
Wydawca oryginalny: Marvel Comics
Rok wydania oryginału: 2016
Liczba stron: 272
Format: 165×255 mm
Papier: kredowy
Druk: kolor
ISBN-13: 9788328134904
Wydanie: I
Cena z okładki: 69,99 zł