Doom Patrol - okładka

Doom Patrol – okładka

W 1968 roku drużyna superbohaterów-wyrzutków zginęła podczas swojej ostatniej misji. Ekscentryczni herosi z kiepsko sprzedającego się magazynu zniknęli z kioskowych półek. Nikt się wówczas nie spodziewał, że ich powrót – dwie dekady później – stanie się kamieniem milowym w historii komiksu. Mowa oczywiście o „Doom Patrol”, którego pierwszy zbiorczy tom ukazał się nakładem wydawnictwa Egmont.

Fantasmagoryczna Czwórka

Historia drużyny sięga czerwca 1963 roku, kiedy to do sprzedaży trafił osiemdziesiąty numer pisma „My Greatest Adventure”. W poszukiwaniu sposobu na zwiększenie sprzedaży scenarzysta Arnold Drake zainspirował się bijącą rekordy popularności „Fantastyczną Czwórką” z konkurencyjnego Marvela. We współpracy z Bobem Haneyem oraz rysownikiem Brunem Premianim opracował nowy zespół nadludzi tworzący (dysfunkcyjną) rodzinę. Jednak w przeciwieństwie do pozostałych herosów z oferty National Comics, niezwykłe zdolności były dla jego postaci wyłącznie przekleństwem. Grupa składała się z oryginałów, ofiar niecodziennych wypadków i straceńców z nieprzepracowanymi traumami. Z tego powodu nawet społeczność superbohaterów traktowała ich z dystansem, czyniąc członków drużyny odszczepieńcami.

Doom Patrol - przykładowa grafika

Doom Patrol – przykładowa grafika

Ponury nastrój i podszyte surrealizmem fabuły nie przyciągnęły do tytułu masowego odbiorcy i po kilku latach zapadła decyzja o zamknięciu magazynu (który tymczasem zmienił nazwę z „My Greatest Adventure” na „Doom Patrol”). „Najdziwniejsi herosi świata” na łamach ostatniego zeszytu oddali życie za mieszkańców maleńkiej rybackiej wioski, wywołując, jak mieli w zwyczaju, szok i zdumienie czytelników.

Doom Patrol odrodzony

Definitywne uśmiercenie protagonistów było wówczas wydarzeniem bez precedensu. Rychło okazało się, że „Doom Patrol” doczekał się nielicznej, ale wiernej grupy fanów. Dzięki sukcesowi przedruków klasycznych opowieści z udziałem osobliwych herosów w DC Comics zapadła decyzja o przywróceniu ich do życia. Jednak własną serię, określaną dla porządku jako „vol. 2”, członkowie Patrolu odzyskali dopiero w 1987 roku. Nowa inkarnacja drużyny nie spotkała się z przychylnością czytelników, szybko bowiem cykl przerodził się w typową sensacyjną produkcję z superbohaterami, a Doom Patrol utracił swoją „dziwność”. Wydawało się, że ambitne plany przywołania unikalnego klimatu pierwowzoru zostały pogrzebane przez wyniki sprzedaży. Niedawno odrodzoną serię spisano na straty.

Doom Patrol - przykładowa grafika

Doom Patrol – przykładowa grafika

Na początku 1989 roku zakończył się event Keitha Giffena „Invasion!”, podczas którego sprzymierzone siły kosmicznych najeźdźców starły się z ziemskimi metaludźmi. W walce poległo wiele niewygodnych dla wydawnictwa postaci – w tym także niemal wszyscy członkowie Doom Patrolu. Drużyna znowu przestała istnieć.

Morrison nadciąga

Czystka w szeregach mało popularnych postaci zbiegła się w czasie z niesamowitym sukcesem serii „Animal Man”, pisanej przez przybyłego ze Szkocji Granta Morrisona. Brawurowy styl i nietuzinkowe pomysły młodego scenarzysty zwiastowały nową erę w dziejach amerykańskiego komiksu. Morrison przekraczał granice i eksplorował możliwości medium, porywając przy tym serca i umysły zafascynowanych odbiorców. Nic więc dziwnego, że to jego wybrano na brzytwę, której miał się chwycić tonący „Doom Patrol”.

Doom Patrol - przykładowa grafika

Doom Patrol – przykładowa grafika

Zdziwniej i zdziwniej

Morrison rozpoczął swoją przygodę z grupą odmieńców bezpośrednio po „Invasion!”, co zapewniło mu absolutną swobodę twórczą. Ponieważ Doom Patrol rozpadł się w wyniku działań kosmitów (i wydawnictwa), szkocki scenarzysta odbudował drużynę, odwołując się do dziedzictwa Drake’a. Poza starymi twarzami (które i tak zyskały nowe oblicza), swoje miejsce wśród superbohaterów zajęła Szalona Jane: kobieta cierpiąca na rozszczepienie jaźni, której każda osobowość dysponuje własnymi nadprzyrodzonymi zdolnościami. Nim nowy zespół zdoła się zgrać i oswoić ze zmianami, światu zaczynają grozić kolejne kataklizmy. Doom Patrol po raz kolejny musi ruszyć do walki z zagrożeniami, które okazują się zbyt dziwne dla pozostałych nadludzi. Na drodze drużyny w tym tomie staną m.in. emisariusze wrogiego wymiaru wycinający dziury w rzeczywistości; malowidło, które zjadło Paryż; Pan Nikt, człowiek-abstrakt i jego złowieszcze Bractwo Dada.

Doom Patrol - przykładowa grafika

Doom Patrol – przykładowa grafika

MusiszMieć

Ciężko oddać słowami rozmach wizji Morrisona i kierunek, w którym podążyła seria pod jego piórem. Dziś „Doom Patrol” z jego scenariuszami to absolutna klasyka, świadectwo gigantycznego przełomu w myśleniu o komiksie superbohaterskim. Trzydzieści lat po premierze cykl wciąż pozostaje znakomitą lekturą, oszałamiającą, niepokorną i wywracającą mózg na lewą stronę. Zakup absolutnie obowiązkowy! Publikacja Egmontu zbiera jedną trzecią z czterdziestu czterech zeszytów ze scenariuszami Szkota. Docelowo mają ukazać się trzy tomy z kompletną kolekcją tej wyjątkowej inkarnacji „Najdziwniejszych herosów świata”.

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 424
Format: 170×260 mm
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Druk: kolor
ISBN-13: 9788328142695
Wydanie: I
Cena z okładki: 119,99 zł