Pierwszy tom komiksu „Wolverine” od Mucha Comics, to run znanego u nas scenarzysty Grega Rucki. W albumie, w którym znajdziemy 19 zeszytów, Logan będzie musiał zmierzyć się z handlarzami ludźmi, jednym ze swoich odwiecznych wrogów – Sabretoothem, a także z demonami drzemiącymi w nim samym. Brzmi dość standardowo? Być może, ale to jeden z najlepszych komiksów o Loganie, jakie ukazały się w Polsce.
Obietnica, której należy dotrzymać
Historia zaczyna się w momencie, kiedy Logan poznaje Lucy, kelnerkę z baru, gdzie często bywa. Tak się składa, że dziewczyna mieszka w tej samej kamienicy co nasz bohater. Niestety, ta znajomość nie trwa długo ‒ Lucy zostaje zamordowana niemal pod jego nosem. Ponieważ Logan obiecał dziewczynie, że będzie ją chronił, i nie udało mu się dotrzymać słowa, wyrusza w poszukiwaniu zemsty. Trop prowadzi go do pewnej sekty, która porywa kobiety i terroryzuje mieszkańców miasteczka.
Wolverine według Grega Rucki
Z ręką na sercu przyznaję, że „Wolverine” Grega Rucki niesamowicie mi się podobał i znalazł się na drugim miejscu mojego osobistego rankingu najlepszych komiksów z tym bohaterem. Ustąpił pola jedynie „Staruszkowi Loganowi” Marka Millara. Nie będę się rozwodził nad fabułą, bo ten tytuł naprawdę trzeba przeczytać. Najbardziej podobało mi się to, że Greg Rucka świetnie rozumie postać Rosomaka. Jest to opowieść o samotniku, walce nie tylko z odwiecznymi wrogami i złymi ludźmi, lecz także ze swoim wewnętrznym i mroczniejszym „ja”. To walka pomiędzy człowiekiem, a drzemiącym w nim zwierzęciem. Opowieść kameralna i dość przygnębiająca. Niemalże przez cały czas zdajemy sobie sprawę z tego, jaki ciężar spoczywa na bohaterze i że tutaj raczej nie może być szczęśliwego zakończenia. Historia wciąga od samego początku i nie ukrywam, że ten mający prawie 500 stron komiks przeczytałem „na raz” kończąc go prawie o czwartej nad ranem.
Robertson i Fernandez rysują Logana
Za rysunki odpowiadają Darick Robertson i Leandro Fernandez. W albumie jest aż 19 zeszytów, jednak przez cały czas szata graficzna jest przyzwoita. Nie są to może najładniejsze rysunki, z jakimi się zetknąłem, ale też nie najbrzydsze. Zdecydowano się bardziej na przedstawienie uczuć i mimiki poszczególnych postaci, ograniczając niemalże do minimum drugi plan i szczegółowość otoczenia. Muszę przyznać, że ma to swój urok, bo człowiek skupia się bardziej na samej historii. Niekiedy jednak plansze wydają się zbyt puste. Na szczęście druga część albumu trochę zyskuje w tym względzie. W materiałach dodatkowych znajdziemy jedynie szkice, które zajmują jakieś pięć stron. Sam komiks został wydany w twardej oprawie i powiększonym formacie, tak samo jak inne tytuły z mutantami od Mucha Comics.
„Wolverine” Grega Rucki to naprawdę świetny komiks. Być może nie przypadnie on do gustu miłośnikom widowiskowych starć, wybuchów i dużej liczby bohaterów na jednej planszy, ale jeżeli lubicie postać Logana, to musicie dać szansę temu tytułowi. Powtórzę ‒- to jeden z lepszych komiksów z tym bohaterem, jakie ukazały się na naszym rynku. Naprawdę warto.
Maciej Skrzypczak
Dziekujemy Dziękujemy wydawnictwu Mucha Comics za udostępnienie komiksu do recenzji.