Mark Van Oppen, rysownik i scenarzysta, znany w całym komiksowym świecie jako Marvano, stworzył bardzo dobry komiks reportażowy. „Brygada Żydowska” (wydawnictwo Egmont), jest najlepiej łączącym wątki historyczne z obyczajowymi komiksem o historii II wojny światowej, z jakim się spotkałem. Co prawda najwyraźniej nie jest pozbawiony wad merytorycznych, ale to cudeńko reportażowej fikcji.
Już poprzedni tytuł Marvano opisujący historię Niemiec w latach 20. i 30. XX wieku, „Grand Prix”, uważany był przeze mnie za jednego z cichych bohaterów rynku. Pomimo że nie miał renomy superhitu sprzedażowego został uznany w kręgach fanów historii Europy za cudowną perełkę. „Brygada Żydowska” dzieje się w ostatnim roku II Wojny Światowej i w pierwszych latach powstawania Izraela. Pomimo że kontynuuje pokazywanie losów postaci, które poznaliśmy w „Grand Prix”, to z powodzeniem może być czytana niezależnie, bo nawiązania są od razu wyjaśniane, a akcja toczy się dobre 5 lat później.
Research, głupcze!
Zacznę od dwóch podstawowych minusów tego komiksu. Po pierwsze, merytoryka. Nie pamiętam, kiedy czytałem komiks, w którym redaktor polskiego wydania (pan Artur Szrejter) miałby tyle uwag, robił tyle przypisów i prostował nieścisłości historyczne przedstawiane przez autora. Ponieważ na tym polega praca redaktora, żeby sprawdzać fakty, śmiem twierdzić, że albo pan Marvano nie odrobił sumiennie pracy domowej, albo w Belgii uczą trochę innej historii. W każdym razie w komiksie, który jest co prawda fikcją, ale opartą na autentycznych wydarzeniach, taka liczba błędów wręcz razi.
Drugą wadą tego świetnego komiksu jest niedopatrzenie w polskim wydaniu. „Grand Prix”, czyli poprzedzający „Brygadę” komiks Marvano, wydany został w miękkiej oprawie ze skrzydełkami. „Brygada żydowska” ma twardą oprawę, a przecież oba tytuły stanowią fabularną całość. Rozumiem, że wydawca ma masę tytułów na głowie, ale naprawdę szkoda, że brakuje tu konsekwencji. Poza tym wydanie jest bez zarzutu, mamy ładnie dobrany papier, a twarda oprawa sprawia wrażenie solidnej. Co prawda cena okładkowa trochę zaskakuje, ale i tak uważam, że warto, bo sama treść rzeczywiście wynagradza ubytki w portfelu.
Związałem się z bohaterami
A teraz o plusach. Tempo narracji w „Brygadzie” jest cudowne, autor nie narzuca nam za dużo informacji w formie tekstowej, pozwala powoli toczyć się wydarzeniom, które dopiero z czasem nabierają rozpędu. Czytelnik wchodzi w historię pierwszego w dziejach oddziału brytyjskiego złożonego głównie z żołnierzy narodowości żydowskiej. Powoli, zaprzyjaźnia się z bohaterami i tym bardziej przeżywa ich rozterki, straty i sukcesy. Marvano udało się mnie porwać swoją narracją, chciałem stać obok głównego bohatera i walczyć za Palestynę. Komiks nie jest ani przegadany, ani przemilczany – stosunek akcji do dialogów jest idealny. Jakby tego było mało lektura sprawiła, że pomimo braku czasu po prostu musiałem sprawdzić historię powstawania Izraela. Wartość edukacyjna „Brygady Żydowskiej” jest wysoka.
Do tego dochodzi cudowny sposób kamuflowania historii, jaki autor stosuje. „Brygada Żydowska” jest komiksem o ludzkich dziejach, o miłości, przyjaźni, zemście, stracie i rozpaczy. Autor wprowadził kontekst historyczny jakby przy okazji, bez narzucania, bez nadmiaru dat, faktów czy ideologii. Ot, życie Żydów pod koniec II Wojny Światowej i w 1948 roku, kiedy Izrael ogłosił niepodległość i wybuchła I wojna z państwami arabskimi. A do tego, pomimo że pokazujemy wojnę, nie ma w tym komiksie nadmiaru krwi i przemocy, autor zrezygnował z szokowania brutalnością na rzecz pokazywania złamanych ludzkich żyć.
Ładnie, pięknie, mistrzowsko
Warstwa graficzne również jest wielkim plusem „Brygady Żydowskiej”. Wszystkie rysunki są dopracowane, ale nie przesadzone. Wygląd uzbrojenia i sprzętu jest oddany idealnie, co w komiksie wojennym ma duże znaczenie. Zaś tło kadrów absolutnie nie jest ignorowane. Studium postaci jest doskonałe, autor nie boi się pokazywać głównego bohatera z każdej możliwej strony i z różnymi grymasami twarzy. Warto zwrócić także uwagę na tła. Autor zdecydowanie lubi pokazywać widoki – czy to polskiej wsi, szczytów górskich, czy pejzażu pustyni. I wychodzi mu to świetnie.
Podsumowując. Dostaliśmy kolejne arcydzieło komiksu reportażowego, choć fikcyjnego. Pomimo paru błędów merytorycznych, „Brygada Żydowska” wciągająco opisuje losy powojennych dziejów części narodu żydowskiego. Uważam, że lekcja historii w takiej formie byłaby miłym urozmaiceniem dla młodzieży szkolnej. „Brygadę” polecam z czystym sumieniem każdemu, kto ma ochotę na porządną obyczajówkę albo odrobię historii Europy. Zwłaszcza, że edytorsko komiks jest bez zarzutu. Ja czekam z niecierpliwością na kolejny tom cyklu historycznego.
Dziękujemy wydawcy za egzemplarz do recenzji.
Michał Ostrowski
Scenarzysta: Marvano
Ilustrator: Marvano
Tłumacz: Maria Mosiewicz
Wydawnictwo: Egmont
Format: 215 x 290 mm
Liczba stron: 144
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Druk: kolor