W kolejnej odsłonie epickiej odysei Kajtek i Koko przeżywają solidną porcję nowych przygód rozgrywających się w kosmosie. Przy okazji dostarczają czytelnikom doskonałej rozrywki. Lekturą wydanego przez Egmont komiksu o kultowych polskich bohaterach warto upamiętnić kolejną – już dziesiątą – rocznicę śmierci Janusza Christy, przypadającą na 15 listopada.
Nasi bohaterowie kontynuują swoją ekspedycję w ramach eksperymentu realizowanego przez profesora Kosmosika. Po wizycie w twierdzy groźnego tyrana muszą znów stawić czoło nowym niebezpieczeństwom. Początkowo towarzyszy im ich przyjaciel Jol, ale dość szybko odnajduje miłość swego życia i zostawia kosmicznych podróżników. Na dzień dobry Kajtek i Koko dostają się do niewoli dziwnych istot, z której ratują ich małe organizmy żywiące się metalem. Radość nie trwa jednak długo – jedną niewolę zastępują inną. Co gorsza, tym razem będą musieli stoczyć bratobójczą walkę na śmierć i życie. Odnajdą także kapsuły, w których pochowano przedstawicieli dawno wymarłej rasy oraz uwikłają się w konflikt pomiędzy dwoma gatunkami zwierząt. Później znajdą się w samym środku wielkiej, choć bardzo dziwnej wojny pomiędzy dwiema społecznościami. Będą musieli wykazać się nie lada sprytem, by wyjść cało z tych opresji.
Fantastyczne inspiracje
Kosmiczne przygody, w jakie wikłają się Kajtek i Koko nadal czyta się doskonale. Pomysły Janusza Christy niezmiennie zaskakują swoją świeżością, a kolejne perypetie bohaterów wciągają i nie pozwalają oderwać się od lektury. Bohaterowie nie zawodzą. Kajtek pozostaje oazą spokoju i zapewnia odpowiednią dozę rozsądku, natomiast Koko raz po raz daje dowody swojej uroczej niefrasobliwości. Komiks stanowi oczywiście przede wszystkim źródło czystej rozrywki, ale podczas lektury same narzucają się pewne skojarzenia. Można mianowicie doszukiwać się inspiracji zaczerpniętych z „Wojny światów” czy „Wehikułu czasu” Wellsa. Obecne są tu nawet elementy charakterystyczne dla twórczości Howarda Phillipsa Lovecrafta. Istnieją również przesłanki do szukania głębszych refleksji o naturze konfliktów ideologicznych – absurdalne starcie Baraimo z Mezoimo, późniejsza rola kobiet w tym konflikcie aż proszą się o uwspółcześnioną interpretację.
Klasyk i wizjoner
Janusz Christa, tworząc przygody kosmicznych podróżników, nie tylko wykazał się nietuzinkowym poczuciem humoru, ale pokazał również, że nieobce są mu zabawy formalne. Zwróćmy chociażby uwagę na moment, w którym Koko, by ukryć własne myśli przed umiejącym w nich czytać Jolem… zakrywa ręką dymek, w którym te myśli są zapisane. Gdyby Scott McCloud znał polskie komiksy, to bez wątpienia Kajtek i Koko dostarczyliby mu wiele materiału do analiz. No i oczywiście po raz kolejny trzeba podkreślić świetne rysunki. Charakterystyczna kreska, interesujące projekty postaci, zwierząt i roślin, kosmiczne konstrukcje i budowle – znajdziemy tu wszystko, co zdecydowało o niepowtarzalności stylistyki Janusza Christy.
Wiecznie młodzi
„Kajtek i Koko w kosmosie” to lektura obowiązkowa dla wszystkich miłośników komiksu. Oczywiście wiele osób doskonale zna już te przygody. Niemniej jednak kolejna edycja kosmicznej sagi jest doskonałą okazją, by sięgnąć po nią jeszcze raz. Ja czytam te opowieści za każdym razem z ogromną radością i frajdą. I nie chodzi tylko o to, że budzą one jakieś sentymentalne wspomnienia. Jest to po prostu świetny komiks, który doskonale wytrzymuje próbę czasu i można spokojnie podsunąć go przedstawicielom młodego pokolenia rozpoczynającym dziś, pod czujnym okiem rodziców, komiksową przygodę.
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za egzemplarz recenzencki
Paweł Ciołkiewicz
Tytuł: Kajtek i Koko w kosmosie. Tom 3. Przyjaciel Jol
Autor: Janusz Christa
Wydawca: Egmont
Data wydania: 2018
Objętość: 96 stron
Format: A4
Oprawa: miękka
Papier: kredowy
Druk: kolorowy
Dystrybucja: księgarnie/internet
Cena okładkowa: 39,99