Marvel Classic. Ultimate Spider-Man, tom 3

Marvel Classic. Ultimate Spider-Man, tom 3

„Ultimate Spider-Man” to seria, która charakteryzuje się skondensowaniem i odpowiednim balansem treści. Owszem, jest tu sporo tzw. dramy charakterystycznej dla komiksów superbohaterskich, ale nim zdoła ona czytelnika przytłoczyć, to dostaniemy porządną dawkę akcji. Do tego w komiksie wydanym w Polsce przez Egmont Bendis udowadnia, że umie w oryginalny sposób podejść do materiału źródłowego.

W życiu Petera Parkera i jego przyjaciół sporo się dzieje i to więcej niż zwykle. Godzenie roli licealisty, bratanka, przyjaciela, chłopaka i superbohatera nie jest łatwe. Momentami wydaje się wręcz niemożliwe. Zwłaszcza gdy odzywa się przeszłość, która okazuje się mieć jeszcze większe znaczenie, niż chłopakowi się wydawało. Dziedzictwo pracy ojca Petera będzie miało dla niego dalekosiężne skutki.

Powitajcie Venoma

Mogłoby się wydawać, że po starciu z Doktorem Octopusem, Zielonym Goblinem czy Kravenem Łowcą Spider-Man będzie miał chwilę luzu. Niestety, gdy tylko próbuje złapać oddech, to okazuje się, że po mieście gania ktoś, kto podszywa się pod niego. Najzwyklejszy przestępca napada na ludzi w kostiumie Spider-Mana. Dobre imię młodego superbohatera zostaje zrujnowane, łaska opinii publicznej na pstrym koniu jeździ.

Postępowanie anonimowego opryszka będzie miało ogromny wpływ na życie Petera i jego przyjaciół. W trzecim tomie „Ultimate Spider-Man” dzieje się wiele, zarówno jeśli chodzi o prywatne życie naszego bohatera, jak i jego karierę superbohatera. W pewnym momencie te dwa aspekty mieszają się bardziej niż zwykle. Los ponownie krzyżuje ścieżki Parkera i jego przyjaciela z dzieciństwa – Eddiego Brocka.

ultimate spider-man - tom 3 - przykładowa plansza

Ultimate spider-man – tom 3 – przykładowa plansza

Początkowo spotkanie po latach owocuje odnowieniem starej przyjaźni. Pomaga to Peterowi nieco w przejściu przez problemy, z którymi się zmaga. Okazuje się, że w świecie Ultimate ich ojcowie pracowali razem nad odkryciem mającym fantastyczny potencjał w walce z rakiem. Ma ono formę czarnego płynu, który otacza pacjenta niczym kombinezon. W trakcie procesu leczenia zwiększa on jego siłę, zdolności fizyczne. Gdy Peter, chcąc pozyskać próbkę, by kontynuować badania ojca, przypadkowo dotyka płynu i  pokrywa on go w całości. Tak oto nowy Spider-Man wkracza do akcji. Na szczęście w miarę szybko dociera do niego, że to więcej kłopotów niż korzyści. W przeciwieństwie do Brocka… Brzmi znajomo, prawda? Tak, to Venom z nową genezą.

Spider-Man od Bendisa

W trzecim tomie „Ultimate Spider-Man” Bendis po raz kolejny udowadnia, że wie, jak pisać komiks. Mam ochotę wręcz nazwać go mistrzem w mieszaniu i dawkowaniu różnych wątków czytelnikowi tak, by cały czas utrzymać jego uwagę i napięcie w historii. Sprawnie, chociaż to wydaje się nawet pewnym niedopowiedzeniem, lawiruje między akcją a dramatem. Żeby nie było zaś nudno, nie tylko wprowadza nowe wątki, lecz także rozbudowuje wcześniejsze. W sposób skrupulatny, wyczerpujący i przemyślany.

ultimate spider-man - tom 3 - przykładowa plansza

Ultimate spider-man – tom 3 – przykładowa plansza

Ot, przyjrzyjmy się chociażby MJ, która od początku jest pokazana jako postać wyrazista, pełna temperamentu. Gdy tylko poznaje tajemnicę Petera, stara się być dla niego wsparciem, a nie tylko damulką do ratowania z opresji. Zszywa go, opatruje, udziela pomocy. Swoje własne problemy odkłada na bok, spycha wręcz. Ale długo tak się nie da i w pewnym momencie wychodzą one na światło dzienne. Problemy w rodzinnym domu i stres związany ze współdzieleniem ciężaru Parkera, bycie dziewczyną Spider-Mana, to dla niej za dużo. Bendis świetnie przedstawił coś, o czym z reguły zapominamy w trakcie lektury komiksów tego typu. Całą złożoność ludzkiej psychiki.

Ultimate Spider-Man to już klasyka gatunku

Być może to kwestia małej przerwy od tytułu, w czasie której przeczytałem kilka nowszych komiksów, ale mam wrażenie, że Mark Bagley zaliczył pewien spadek formy. W poprzednich tomach „Ultimate Spider-Man” jego kreska była nieco mniej… karykaturalna. Rysownik ten ma bowiem tendencję do pewnej przesady, jeśli chodzi o przedstawianie emocji, ekspresji.

Niemniej po kilkunastu stronach już zapomniałem o tym niewielkim mankamencie, bowiem dałem się pochłonąć lekturze. Zwłaszcza że Bagley wie, jak rysować sceny akcji. W końcu tak ważne dla komiksu superbohaterskiego. Nawet w najdynamiczniejszych fragmentach pilnuje detali, nie wspominając o statycznych kadrach o obyczajowej naturze.

ultimate spider-man - tom 3 - przykładowa plansza

Ultimate spider-man – tom 3 – przykładowa plansza

Tak jak w przypadku pierwszego i drugiego tomu dostaliśmy wydanie w twardej oprawie z dodatkami w postaci galerii szkiców na końcu. Praca tłumacza, Marka Starosty, także jest dobra. Trzeci tom serii „Ultimate Spider-Man” czyta się tak samo dobrze jak poprzednie. Szczerze, to naprawdę zaskakujące, by jakakolwiek dłuższa pozycja utrzymywała ten sam stały poziom na przestrzeni kilkudziesięciu zeszytów. Zwłaszcza z tego gatunku, no bo ile można czytać w kółko o tym samym? A jednak Bendis wiedział, co robi. W jego scenariuszu widać nie tylko kunszt, lecz także miłość do postaci.

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Scenariusz: Brian Michael Bendis
Rysunek: Mark Bagley
Tłumaczenie: Marek Starosta
Wydawnictwo: Egmont
3/2019
Tytuł oryginalny: Ultimate Spider-Man Ultimate Collection Book 3
Wydawca oryginalny: Marvel Comics
Rok wydania oryginału: 2010
Liczba stron: 300
Format: 170×260 mm
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Druk: kolor
ISBN-13: 9788328134805
Wydanie: I
Cena z okładki: 99,99 zł