Kiedy w maju tego roku kupiłem pierwszy komiks z serii „Star Trek” od Egmontu, nie mogłem uwierzyć, że mam w rękach tytuł z tego uniwersum. Niecałe trzy miesiące później mogę przeczytać kolejny album na podstawie tej kultowej sagi ‒ „Star Trek: Picard. Odliczanie”. Jest to wstęp do serialu o przygodach jednego z najbardziej zasłużonych dowódców Gwiezdnej Floty, admirała Jeana-Luca Picarda.
Tam, gdzie nie dotarł żaden człowiek…
Za sprawą nieuniknionego wybuchu supernowej Imperium Romulańskiemu grozi zagłada. Zjednoczona Federacja Planet oferuje swoją pomoc i rozpoczyna ewakuację zagrożonych placówek. Na jedną z nich zostaje wysłany admirał Jean-Luc Picard, jeden z najbardziej zasłużonych dowódców Gwiezdnej Floty. Na miejscu okazuje się jednak, że Romulanie nie wyjawili całej prawdy. Planeta posiada bowiem swoich rdzennych mieszkańców, których tutejsza gubernatorka nie ma zamiaru ratować. Taka postawa przeczy ideałom Gwiezdnej Floty i samego admirała Picarda. Czy uda mu się ją zmienić i ocalić 5 milionów istnień? Co jeszcze ukrywają Romulanie? Jedno jest pewne, to nie będzie łatwa misja.
Jean-Luc Picard – legenda Gwiezdnej Floty
Nie będę ukrywał, że uniwersum stworzone przez Gene’a Roddenberry’ego od zawsze było moim ulubionym. Filmy i seriale śledzę do dzisiaj, dość często powtarzam sobie też starsze produkcje. Do pełni szczęścia brakowało mi zawsze książek i komiksów o przygodach poszczególnych załóg Gwiezdnej Floty. Komiksy już są i oby było ich jak najwięcej. Na książki też mam nadzieję przyjdzie czas.
Najnowszym serialem z tego kultowego już uniwersum jest właśnie „Star Trek: Picard” opowiadający o dalszych losach admirała Jeana-Luca Picarda. Jego akcja rozgrywa się około 20 lat po wydarzeniach znanych z serii „Następne pokolenie”. Natomiast komiks „Odliczanie” to wstęp do tego serialu i prawdę mówiąc, całkiem dobra historia. Bałem się jednak, jak odbiorą ją czytelnicy nieznający uniwersum. Na szczęście opowieść jest na tyle samodzielna, że można czytać ją bez większych przeszkód. Akcja jest szybka, bo komiks ma zaledwie trzy zeszyty, ale na tyle spójna i ciekawa, że pozostawia lekki niedosyt. Ze względu na tak krótką historię nie będę wnikał w jej szczegóły, ale zapewniam, że miłośnicy uniwersum odkryją w komiksie wiele smaczków.
Angel Hernandez i uniwersum „Star Trek”
Za stronę graficzną komiksu odpowiada Angel Hernandez, którego prace można znaleźć chociażby w poprzednim albumie z serii „Star Trek”, a mianowicie „Rok piąty”. To o nim wspominałem we wstępie. Same rysunki nie są może najładniejsze, ale też nie odstraszają. Widać, że Hernandez skupił się głównie na rysowaniu postaci, żeby jak najdokładniej przypominały te znane z serialu, jednak drugi plan i szczegóły zeszły bardziej na bok. Bardzo ciekawe są natomiast dodatki znajdujące się na końcu albumu. Oprócz wywiadu ze scenarzystką Kirsten Beyer mamy tutaj także opis powstawania obecnego okrętu admirała Picarda U.S.S. Verity, który pojawia się w komiksie. Na samym końcu jest także posłowie Kamila Śmiałkowskiego, który krótko i rzeczowo przedstawia nam dotychczasowe losy Jeana-Luca Picarda.
„Star Trek: Picard. Odliczanie” to nie tylko dobre wprowadzenie do serialu, lecz także ciekawa i spójna historia, którą można czytać bez większych obaw o niezrozumienie uniwersum. Jest też zarazem dobrym powodem do tego, aby sięgnąć po filmy, seriale, a także komiksy i zapoznać się z tym rozbudowanym i kultowym uniwersum. Ja polecam i czekam na kolejne tytuły.
Maciej Skrzypczak
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza komiksu do recenzji.
Scenariusz: Kirsten Beyer i Mike Johnson
Rysunki: Angel Hernandez
Tłumaczenie: Marek Starosta
Wydawca: Egmont
Data wydania: lipiec 2021
Liczba stron: 96
Format: 167 x 255 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Druk: kolor
Cena: 39,99 zł