Od premiery pierwszego tomu serii „Przeklęty” autorstwa Jasona Aarona i r.m. Guéry minęło już pięć lat. Na szczęście wydawnictwo Mucha Comics nie zapomniało o tytule ‒ od niedawna możemy zapoznać się z kolejną częścią i znaleźć w świecie czerpiącym z religii chrześcijańskiej. Czy warto było czekać tyle czasu? Zdecydowanie.
„Witajcie w świecie ukrytym wysoko na szczycie góry. Świecie pozbawionym mężczyzn. W tym nowym Edenie święte siostry z tajnego zakonu wychowują gromadkę osieroconych dziewcząt, aby mogły godnie przyjąć rolę błogosławionych Oblubienic Synów Bożych.
Kiedy Sharri i Jael odkrywają, co naprawdę znaczy zostać Oblubienicą, uświadamiają sobie, że jest tylko jeden sposób na oswobodzenie się z więzów świętego małżeństwa: uciekać, ile sił w nogach.
Wielokrotnie nagradzany scenarzysta Jason Aaron oraz artysta r.m. Guéra powracają do surowego, brutalnego i PRZEKLĘTEGO świata w drugim rozdziale biblijnej epopei w konwencji noir.
Album zawiera materiały, które pierwotnie ukazały się w miniserii The Goddamned: The Virgin Brides #1–5.”
„Przeklęty” powraca po latach
Muszę przyznać, że pierwszy tom „Przeklętego” niezbyt mi się podobał. Komiks wprawdzie był świetny graficznie, zawierał ciekawe pomysły, jednak finalnie nie wywołał u mnie większych emocji. Po tych pięciu latach musiałem przypomnieć go sobie raz jeszcze, żeby spokojnie usiąść do tomu drugiego i moje wrażenia nie uległy zmianie. Tym bardziej zaskoczyły mnie „Oblubienice”, które są zdecydowanie lepszą i ciekawszą lekturą. Przede wszystkim mamy tutaj wciągającą i dopracowaną fabułę, ciekawe dialogi, no i to „coś”, co sprawia, że całość wywołuje w czytelniku emocje. Tego właśnie brakowało mi w poprzednim tomie. Samo zakończenie rozbudza apetyt na więcej, ale tutaj pojawia się pewien problem. Od wydania ostatniego zeszytu serii upłynęły już ponad dwa lata i nic nie słychać o ewentualnej kontynuacji. Jeżeli Jason Aaron się na nią zdecyduje, to na kolejny tom poczekamy pewnie kolejne pięć lat albo i dłużej.
Specyficzny styl r.m. Guéry
Pod względem graficznym komiks jest prawdziwą perełką. Rysunki podobały mi się również w poprzednim tomie i tym razem jest podobnie. r.m Guéra stworzył brudne, brutalne, momentami wręcz odpychające ilustracje, które idealnie pasują do przedstawionego świata i na swój sposób urzekają. Być może nie każdemu się spodobają, jednak trzeba pamiętać o tym, że komiksowy świat nie należy do tych sielankowych.
Drugi tom „Przeklętego” Jasona Aarona to lektura zdecydowanie warta polecenia. Nawet jeżeli tak jak mi pierwszy tom nie przypadł wam do gustu, to uważam, że warto dać szansę „Oblubienicom”.
Maciej Skrzypczak
Dziękujemy wydawnictwu Mucha Comics za udostępnienie komiksu do recenzji.