WSTĘPNIAK
Witajcie!
Za nami pierwszy duży festiwal komiksowy w tym roku – Komiksowa Warszawa. Za nami dwie rozrywkowe kinowe premiery, obrazów opartych na obrazkowych historyjkach, mianowicie „Kick-Ass” oraz „Iron Man 2”. Za nami również pierwsze majówki. I właśnie w tym czasie oddajemy przed Wasze oczy sześćdziesiąty numer KaZetu.
Tak się składa, że ten mały jubileusz związany jest z niemałymi zmianami. Bo oto wreszcie udało się nam zmian dokonać. A więc po kolei.
Po pierwsze – layout. Naszą intencją było wprowadzenie przejrzystego układu strony w prostej i oszczędnej formie, aby wchodzenie na naszą stronę sprawiało przyjemność oku Czytelnika. Tutaj ukłony w kierunku Mikołaja, który zadbał o szatę graficzną i wszelkie detale związane z wyglądem łamów magazynu. A że i on korzystał z drobnej pomocy, nasze ukłony również w kierunku Marty.
Po drugie – funkcjonowanie strony. Co istotne, od tego momentu wyrzucamy poza nawias kolejnych numerów dział recenzji. Będą się one ukazywały na stronie na bieżąco, jak tylko uda się nam jakiś komiks przeczytać i napisać o nim kilka zdań. Podobnie zresztą stanie się z podsumowaniami rynku franko-belgijskiego. W tym miejscu wielkie podziękowania dla Tomka, który skroił cały ten mechanizm pod nasze potrzeby.
Z wyżej wymienionych powodów warto będzie odwiedzać nas częściej. Aby Wam o tym przypominać, postanowiliśmy wykorzystać platformę Facebooka, na której regularnie będziemy Was informować o aktualnościach. Dla naszych facebookowych znajomych szykujemy również dodatkowe atrakcje. Oprócz tego, o nowościach na stronie magazynu dowiecie się za pośrednictwem RSSa. To trzecia próba usprawnienia naszych działań.
Sprawniejszy i przystępniejszy dla nas sposób składu to odciążenie Roberta, który przez lata wykonywał tytaniczną wręcz pracę. Wreszcie będzie mógł odsapnąć i zrzucić część ciężaru na barki innych. Jemu wypada nam wszystkim na forum publicznym najgłośniej podziękować za to, co zrobił i za to, co, mamy nadzieję, będzie robił nadal. Dziękujemy, Robercie!
Przechodząc do zawartości numeru, jedynie gwoli formalności zaznaczyć warto, że tym razem pokusiliśmy się o poruszenie tematu animacji opartych na komiksach, czego być może cześć z Was domyślała się po wskazówce z poprzedniego wstępniaka. Tym samym weszliśmy na bardzo urodzajny grunt, z którego wybraliśmy i opisaliśmy ponad dwadzieścia różnorodnych pozycji.
Właściwie rekomendacji ten tekst nie potrzebuje, ale być może nie każdy zwróci uwagę, że dział SPECJAL zawiera treść. I to nie byle jaką treść. Z ogromną przyjemnością przedstawiamy Wam wspominkę dotyczącą początków wydawnictwa TM-Semic, którą spisał sam Stanisław Dudzik, jego współzałożyciel. Z okazji dwudziestolecia powstania oficyny, która w latach dziewięćdziesiątych podbiła polski rynek amerykańskimi komiksami, jest to szczególny materiał.
Zachęcamy również do lektury pozostałych tekstów, jednocześnie zaznaczając, że systematycznie wprowadzać będziemy drobne poprawki do nowego systemu – starając się go usprawniać i uzupełniać niedopatrzenia. Dlatego prosimy o wyrozumiałość.
Kolejny numer postaramy się wypuścić jeszcze przed wakacjami, a jego bohaterem będzie postać doskonale znana z kreskówek, ale już mniej z komiksów, które znacznie odbiegają od tego, co można było oglądać w telewizji. Tymczasem po aktualne recenzje zapraszamy, żeby to powtórzyć raz jeszcze, do regularnych odwiedzin.
Jakub Syty