TAJNA WOJNA
DEMONY WOJNY WG BENDISA
Zanim w uniwersum Marvela rozgorzała na dobre wojna domowa, zanim kulę ziemską nawiedziła inwazja paskudnych Skrulli… doszło do tajnej wojny w Latverii, domu Doctora Dooma.
Jej sprawcą był Nick Fury, niemogący pogodzić się z dyplomatycznymi zagrywkami prezydenta USA skierowanymi przeciwko potencjalnemu zagrożeniu terroryzmem. Charyzmatyczny naczelnik S.H.I.E.L.D., wiedziony chęcią bronienia niewinnych przed zgrają dobrze wyposażonych łotrów, zebrał zespół profesjonalistów. Wśród nich byli między superżołnierz o staroświeckich manierach, mutant po przejściach, człowiek nieznający strachu, rosyjska kobieta-szpieg oraz najpopularniejszy superbohater Nowego Jorku. Fury skompletował grupę indywidualistów na niebezpieczne i, jak się potem okało, kontrowersyjne zadanie. Misję, której reperkusje pojawiły się zupełnie nieoczekiwanie, siejąc spustoszenie na ulicach Wielkiego Jabłka.
„Tajna Wojna” Bendisa to lateksowa opowiastka utrzymana w tonacji szpiegowsko-wojennej, luźno zainspirowana opowieściami emerytowanego agenta służb specjalnych. To trzymający w napięciu mroczny komiks pełen epickich starć i dylematów na tle moralnym (trochę ogranych, jeśli przypomni się o wcześniejszej premierze „Identity Crisis” Brada Meltzera). Odskoczną od poważnego nastroju są cięte dialogi. Refleksje oraz riposty serwowane przez Spider-Mana są podane z humorem i nie przypominam sobie, by którykolwiek scenarzysta potrafił tak dobrze wyczuć esprit Pajęczaka. Komiks czyta się gładko i przyjemnie również dzięki Tomaszowi Sidorkiewiczowi, który dość dobrze go przetłumaczył i prawidłowo wykorzystał komiczne, polskie odpowiedniki imion co poniektórych herosów oraz łotrów.
Tym jednak, co sprawia, że tą pozycję można uznać za godną uwagi, są ilustracje utalentowanego Gabriella Dell’Otto. Facet potrafi naprawdę porządnie rysować. Rysunki są wykonane z niesamowitą dbałością i pietyzmem. To prawda, że Dell’Otto w kolejnych częściach upraszczał sobie pracę, wlepiając w co poniektóre kadry ilustracje pojawiające się wcześniej. Jest to bodajże wynik potwornych opóźnień wydawniczych kolejnych zeszytów mini-serii w czasie pierwszej publikacji (na komplet pięciu numerów trzeba było czekać ponad półtora roku!). W wydaniu zbiorczym jednak powtórzenia graficznie aż tak bardzo nie bolą, gdyż artysta zmajstrował olśniewającą robotę. „Tajna Wojna” jest jednym z tych komiksów, które ogląda się z radością, podziwiając każdą stronę, a nawet poszczególne kadry.
Bendis w „Tajnej Wojnie” objawia stare prawidła. Raz, że dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane. Dwa, że zło wypleniane kosztem sojuszników, niekiedy przyjaciół, prędzej czy później powraca, choćby je zatrzeć najlepiej, jak to tylko możliwe. Źle, gdy staramy się wypierać istnienia tych okoliczności. Natomiast ci, co są przyzwyczajeni do mącenia i manipulowania, na ogół mają niejedno na sumieniu, czym zresztą ściągają na innych nieszczęścia. Krótko mówiąc – komiksowe memento.
Michał Chudoliński
„Tajna Wojna”
Tytuł oryginału: „Secret War”
Scenariusz: Brian Michael Bendis
Ilustracje: Gabrielle Dell’Otto
Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
Wydawca: Mucha Comics
Data wydania: Sierpień 2010
Wydawca oryginału: Marvel Comics
Data wydania oryginału: 03.2006
Liczba stron: 160
Format: 17 x 26 cm
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Druk: kolorowy
Cena: 69 zł