DZIEWCZYNY

 

Felix Görmann to kolejny, patrząc z męskiej perspektywy, nieszczęśnik mający trudności z dziewczynami. Tyle tylko, że jego problem tkwi zasadniczo w tym, że słabo idzie mu ich rysowanie, a należy nadmienić, że Felix jest grafikiem i, jak sam twierdzi, potrafi narysować wszystko. Z drugiej strony nie jest też mistrzem w układaniu sobie relacji z napotkanymi pannami, ale w momencie, gdy zupełnie przypadkiem spotyka najbardziej szałową ze wszystkich, wydaje mu się, że w rozdaniu wreszcie przyszła mu dobra karta. Niestety, nawet najlepsze rozdanie można przegrać przez własną nierozwagę.

Autor kryjący się pod pseudonimem Flix użyczył bohaterowi komiksu „Dziewczyny” swojego imienia i nazwiska. Ci, którzy czytali „Pamiętam, jak…” bez trudu rozpoznają w nim narratora historii poświęconych upadkowi Muru Berlińskiego. Zabieg ten sprawia pozory autobiograficznej proweniencji przedstawionych perypetii odrobinę zagubionego grafika, ale dociekanie, ile z nich jest prawdą, a ile zgrabnym bajkopisarstwem, nie jest najważniejsze. Grunt, że czytelnik dostaje do rąk sprawnie skonstruowaną narrację i bardzo życiową historię, z której można wyciągnąć kilka wniosków.

Na pewno jeden z takich bardziej wymownych i oczywistych wniosków sugeruje, że nierozwiązane sprawy z przeszłości mogą wrócić niczym bumerang w najmniej odpowiednim momencie. Należy więc dobrze układać sobie życie z napotkanymi po drodze partnerami i nawet przelotne znajomości kończyć w elegancki sposób. Do innych wniosków każdy dojdzie sam – nabudowując je na bazie własnych doświadczeń. Jednak, co istotne, autor daje do zrozumienia, że naprawdę w życiu o wszystkim decyduje przypadek. Reszta to tylko bardziej lub mniej zadowalające konsekwencje spotykających człowieka zrządzeń losu.

Nie ukrywam, że cartoonowa kreska Flixa zdejmuje z opowiadanej historii pewien ciężar. Dzięki temu losy Felixa i Esther pozbawione są zbędnego, a mimo wszystko wyrażają wiele. W odróżnieniu od wspomnianego „Pamiętam, jak…”, „Dziewczyny” powstały w czerni i bieli oraz tonowanych szarościach. W komiksach tego niemieckiego autora osobiście wolę kolor, ale trudno mi narzekać na jego brak.

Pomimo tego, że komiks przedstawia całą sytuację z męskiego punktu widzenia, jest to lektura uniwersalna. Polecam go zatem nie tylko zmaskulinizowanej grupie odbiorców (między innymi ku przestrodze), ale również przedstawicielkom płci pięknej (chociażby dla lepszego rozeznania się w poruszanym temacie). A na koniec przychodzi mi jedynie na myśl tekst piosenki napisanej przez Jerzego Nela i śpiewanej przez Eugeniusza Bodo: „Baby, ach te baby, czym by bez nich był ten świat?”.

Jakub Syty

„Dziewczyny”
Tytuł oryginału: „Mädchen”
Scenariusz: Filx (Felix Görmann)
Rysunki: Filx (Felix Görmann)
Tłumaczenie: Marek Kraska
Wydawca: timof i cisi wspólnicy
Data wydania: 27.09.2010
Wydawca oryginału: Carlsen
Data wydania oryginału: 2006
Objętość: 128 stron
Format: 148 × 210 mm
Oprawa: miękka
Papier: offsetowy
Druk: czarno-biały
Dystrybucja: księgarnie
Cena: 33,00 zł