PIERWSI W BOJU. OBRONA POCZTY POLSKIEJ W GDAŃSKU

 

Po dość głośnym albumie „Westerplatte. Załoga Śmierci”, seria „Kroniki Epizodów Wojennych” powraca w nowej odsłonie. Komiks „Pierwsi wboju” opowiada historię ataku jednostek niemieckich na Urząd nr 1 Poczty Polskiej w Gdańsku, a więc prawdziwego początku II wojny światowej (atak rozpoczął się o godz. 4.45, podczas gdy pierwszy strzał na Westerplatte padł 3 minuty później).

Autorzy nie tylko drobiazgowo odtwarzają kolejne godziny bohaterskiej obrony, ale pokazują również kulisy przygotowań do walki oraz cały kontekst historyczny; widzimy więc prowokacje niemieckiej policji, prześladowania polskiej ludności i eskalację napięcia między oboma narodami w Wolnym Mieście Gdańsku.

Jak zwykle w produkcjach Zin Zin Press, imponuje staranność w rekonstrukcji faktów. Nie powinno to zresztą dziwić, skoro autorem scenariusza jest zawodowy historyk, Mariusz Wójtowicz-Podhorski (ma na swoim koncie m.in. scenariusz do „Westerplatte. Załoga śmierci” oraz 700-stronicową monografię „Westerplatte 1939. Prawdziwa historia.”). Sam scenariusz napisany jest sprawnie, cierpi jednak na typową przypadłość tego typu opowieści – brak w niej jednego konkretnego bohatera, któremu moglibyśmy kibicować. W zamian obserwujemy kalejdoskop anonimowych tak naprawdę dla czytelnika-laika postaci, z którymi trudno się szczególnie emocjonalnie związać. Zabrakło chyba pomysłu, jak mądrze rozegrać tę historię, a że jest to możliwe pokazuje choćby „1940. Katyń”.

Rażą też niestety dialogi. Dziwnym trafem Polacy w tym komiksie mówią niemal tylko zdaniami w stylu: „Polska zwycięży!” albo: „Przeze mnie żywego nie przejdą!”, zaś Niemcy: „Musimy szybko wykurzyć te polskie świnie!” tudzież: „Teraz zmiażdżymy te parszywe psy!”. Obawiam się, że w taki sposób pisało się teksty do propagandowych komiksów w „Relaxie”, jakieś trzydzieści lat temu. Od współczesnego komiksu historycznego oczekiwałbym znacznie więcej.

Warstwa graficzna „Pierwszych…” jest nierówna. Najlepiej wypadają rysunki pojazdów, budynków i uzbrojenia; widać, że Jacek Przybylski odpowiednio przygotował się merytorycznie. Różnie wypadają za to portrety poszczególnych postaci: raz są staranne i realistyczne (rysowane ze zdjęć?), innym razem szwankuje anatomia (rysowane bez zdjęć?). Ogólnie plansze wydają się płaskie, brakuje im nieco życia. Szkoda, że tylko w niektórych momentach Przybylski zdecydował się pobawić szarościami; kiedy już to robi, rysunki od razu nabierają rumieńców. Gdyby cały komiks został zrealizowany był w ten sposób, efekt byłby zapewne znacznie lepszy.

Zgodnie z tradycją serii mocnym punktem albumu są dodatki: obszerny, opatrzony interesującymi fotografiami tekst prezentujący tło historyczne, wykaz ówczesnego uzbrojenia, a także prezentacja znaczków pocztowych upamiętniających wydarzenia II wojny światowej.

Reasumując, album „Pierwsi w Boju” trzyma przeciętny, przyzwoity poziom produkcji Zin Zin Press, nie oferując nic więcej ponad poprawny zapis wydarzeń historycznych. Pytanie tylko, czy mógł zaoferować coś więcej, wziąwszy pod uwagę potężnego i zapewne nieskorego do jakichkolwiek eksperymentów sponsora…

Michał Siromski

Inne opinie

Wyjątkowo sztampowa i banalna laurka poświęcona bohaterskim obrońcom Poczty Polskiej w Gdańsku. Publikacja, w której historiograficzne dodatki są o niebo ciekawsze od samego komiksu. Z tego drugiego należało chyba w ogóle zrezygnować, bo razi kiepskimi rysunkami i fatalnym scenariuszem. Autora bardzo dobrego „Westerplatte: Załoga śmierci” bez wątpienia stać na więcej. Nie wiem do kogo skierowany jest komiks „Pierwsi w boju”, ale na pewno nie do miłośników tego medium.

Mikołaj Ratka

„Pierwsi w boju. Obrona Poczty Polskiej w Gdańsku”
Scenariusz: Mariusz Wójtowicz-Podhorski
Rysunki: Jacek Przybylski
Okładka: Krzysztof Wyrzykowski
Wydawnictwo: Zin Zin Press
Data publikacji: 08.2010
Liczba stron: 52
Format: 210×297 mm
Oprawa: miękka
Druk: czarno-biały
Cena: 19,90 zł
Album wydany pod mecenatem Poczty Polskiej SA.