SPRAWA RODZINNA I INNE HISTORIE


Z komiksami Willa Eisnera jest jak z winem: im starsze, tym lepsze. „Sprawa rodzinna i inne historie” potwierdza tę regułę, będąc zarazem najbardziej różnorodnym zbiorem jego opowieści obrazkowych wydanych przez Egmont. Powiem więcej, nie ma co owijać w bawełnę – to najlepsza kolekcja twórczości Eisnera opublikowana w naszym kraju.

Ponad trzystustronicowy tom otwiera gorzka w wymowie opowieść obyczajowa z 1998 roku. W „Sprawie rodzinnej” pewien staruszek, będący głową licznej rodziny, kończy 90 lat. Z tej okazji opiekująca się nim córka pragnie przygotować uroczysty obiad oraz zaprosić wszystkich członków rodziny. Na urodziny przyjeżdżają o dziwo wszyscy goście, ale zjazd złączonych więzami krwi ludzi nie ma w sobie nic z sielanki. Okazuje się bowiem, że praktycznie każdy z tej rodziny jest w jakiś sposób wyzuty z miłości i szacunku do bliskich. Zamiast tego, wyczuć można przenikający wszystkich bohaterów żal oraz wszechobecną zazdrość, a na pierwszy plan wysuwają się waśnie i walka o korzystny podział majątku jubilata. W tej opowieści, Eisner – niczym Tomasz Mann w „Buddenbrookach” – we wnikliwy sposób maluje obraz rozpadu podstawowych wartości rodzinnych, jakimi są poczucie więzi, wzajemne zaufanie i szacunek. To także bardzo surowa, przesycona bezwzględnością historia o słabych ludziach przepełnionych nieuczuciowością, nałogami, brakiem dowartościowania. Jej tragiczny finał zawiera wyraźny przesłanie od autora – jeżeli kontakty z bliskimi opieramy na uczuciach oraz rozpamiętywaniu dawnych zdarzeń i grzechów, okazujemy słabość. To droga do nikąd, gdyż uczucia ulegają zmianie. Polegając na nich możemy się łatwo zawieść, natomiast ich zanik często powoduje zgaśnięcie nawet tak trwałych i mocnych powiązań jak rodzinna solidarność.

Po bolesnym dramacie obyczajowym następują „Drobne cuda”. To zbiór historyjek, w których Eisner wraca do roli opowiadacza nowojorskich anegdot. Po raz kolejny mamy okazję zawitać w okolice żydowskiej enklawy Dropsie Avenue, gdzie mają miejsce przedziwne rzeczy. Oto dumny biedak wychodzi z nędzy, zdobywając majątek. Gdzieś indziej sprytny młodzieniec unika pobicia ze strony ulicznych łachudrów. W zupełnie innym zakątku ulicy, pewien obcy wszystkim chłopiec staje się katalizatorem mobilizującym działanie całej dzielnicy. Dochodzi też do ślubu okaleczonego mężczyzny i głuchoniemej kobiety, która cudem odzyskuje głos oraz słuch… Tematem tych krótkich komiksów jest szeroko rozumiany ludzki los – jego różne postacie oraz postawy wobec niego. Los potrafi być łaskawą siłą, obdarowującą hojnie każdego szczęśliwca, ale też może być w swojej postaci nagły i niespodziewany. Czasami trzeba mu dopomóc, by zadziałał na naszą korzyść, z kolei czasami wszystko jest efektem przypadku, wobec którego wzmaga w nas chęć sprzeciwu. W każdym razie Eisner przypomina czytelnikowi, jak kruchą i bezbronną istotą jest człowiek wobec nieprzewidywalnych zdarzeń.

Na końcu czeka nas nie lada zaskoczenie. „Życie na obcej planecie” to smakowita wisienka na przysłowiowym torcie. Eisner porzuca gawędziarstwo, odstawia na bok bolesne prawdy życiowe. Chcąc spróbować innej tematyki i gatunku, autor „Spirita” gdyba sobie i zadaje pytanie: „Co by było, gdyby NASA otrzymała sygnał z kosmosu od pozaziemskiej cywiliacji w trakcie okresu zimnowojennego?” Problem z kategorii teorii spisowych mistrz komiksu przeobraża w złożoną, pełną intryg i zawieruch politycznych sensację szpiegowską. Bogactwo wątków w tej opowieści jest urzekające. Mamy tutaj korporację grającą na nosie rządu USA, wyścig mocarstw, zgryźliwe ujęcie ruchu New Age i Richarda Nixona, tajemną lożę intelektualistów czy wreszcie mafijne porachunki. Tym wartkim thrillerem Eisner udowadnia, jakim jest wytrawnym obserwatorem – nie tylko miejskiej rzeczywistości, lecz także politycznych zawiłości. Świat władzy przepełniony jest u niego cwanymi magnatami uwielbiającymi „grać na dwóch fortepianach”, by zyskać jak najwięcej. W tym pełnym przepychu światku chciwość czy zdrada są czymś powszednim. Najlepszym lekarstwem na nie okaże się zdławienie międzynarodowej burzy w samym zarodku, co zresztą przedstawione zostało w dosadnym zakończeniu – wyrazistym, zwieńczonym prostą, ale niegłupią puentą.

Uważam, że omawiany komiks powinni przeczytać wszyscy szukający w opowieściach obrazkowych dobrze poprowadzonych historii obyczajowych oraz politycznych intryg rozplanowanych w najmniejszych szczegółach. Will Eisner doskonale bawi się tutaj komiksową formą, układem stron, nie straszne mu narysowanie wielu skomplikowanych elementów architektury. Autor jawi się jako niesamowity erudyta, potrafiący odnaleźć się w każdej nastrojowości, umiejący jednocześnie z wyczuciem budować napięcie i planować wstrząs dla czytelnika. „Sprawa rodzinna i inne historie” to zdecydowany faworyt w plebiscycie na komiks A.D. 2011. Jeżeli nie miejsce na podium, to pozycja w ścisłej czołówce gwarantowana. To bardziej niż satysfakcjonująca lektura, po której wprost nie można się doczekać następnych komiksów mistrza!

Michał Chudoliński

„Sprawa rodzinna i inne historie”
Kolekcja zawiera: „A Family Matter”, „Minor Miracles”, „Life on Another Planet”
Scenariusz: Will Eisner
Rysunki: Will Eisner
Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
Wydawca: Egmont Polska
Data wydania: 02.2011
Data wydania oryginału: 1998, 2000, 1983
Liczba stron: 320
Format: 170 x 250 mm
Oprawa: twarda
Papier: offsetowy
Druk: czarno-biały
Dystrybucja: księgarnie
Cena: 89,99 zł