ASTERIOS POLYP

KRYZYS WIEKU ŚREDNIEGO PEWNEGO ARCHITEKTA


600x420

Być może Asterios Polyp nie istnieje. Być może zmarł w łonie matki. Narodził się za to jego brat bliźniak Ignazio. Może rodzice niedoszłych bliźniąt pomyli się i nadali Ignazio imię Asterios. I teraz Asterios żyje życiem, które powinno należeć do jego brata.

W matni dychotomii

Obsesja dotycząca postaci zmarłego w łonie matki brata bliźniaka wpływa znacząco na sposób, w jaki Asterios postrzega rzeczywistość. Tytułowy bohater powieści graficznej Davida Mazzucchellego ma obsesję na punkcie dualistycznego podziału świata. Dostrzega dychotomię w każdym aspekcie egzystencji. Jego spotkało życie, a jego brata śmierć. Jak sam mówi, jeżeli coś nie jest w pełni funkcjonalne, to znaczy, że jest tylko ozdobą. Przez takie podejście niezdolny jest często dostrzec całego spektrum odcieni emocjonalnych w relacjach z bliskimi osobami i w codziennych życiowych sytuacjach.

Do pewnego momentu jednak takie podejście do życia wydaje się mu nie przeszkadzać. Asterios wywiera zwykle dobre pierwsze wrażenie na rozmówcach. Prezentuje się jako kulturalny, elegancki i elokwentny 50-latek. Pracuje jako wykładowca rysunku na wydziale architektury uniwersytetu w Itace. Jego projekty wygrały już kilka ważnych konkursów architektonicznych. Jeżeli chodzi o życie towarzyskie, to pan Polyp przeważnie jest duszą towarzystwa. Potrafi wypowiedzieć się inteligentnie i dowcipnie praktycznie na każdy temat dotyczący kultury, sztuki oraz relacji między ludzkich. Nie ma problemu z zaciągnięciem zafascynowanych nim studentek do łóżka. Wygląda na spełnionego zarówno zawodowo, jak i osobiście. Ale to tylko pozory.

Śladami Odyseusza

Asteriosa czytelnik poznaje w momencie, w którym jego dotychczasowe uporządkowane życie wali się w gruzy. Opuszcza go żona, praca nie sprawia mu już żadnej satysfakcji. W kamienicę, w której mieszka, trafia piorun i jego mieszkanie pochłania pożar. Bohater ucieka, zabierając ze sobą tylko kilka rzeczy. W kiepskiej kondycji psychicznej, za nieliczne dolary, które pozostały mu w portfelu, wyrusza autobusem w nieznane, by uwolnić się od przeszłości. Trafia do prowincjonalnego miasteczka Apogee na południu Ameryki. Znajduje tu pracę jako mechanik samochodowy. To właśnie na prowincji, biorąc udział w codziennych zajęciach zwykłych ludzi, tytułowy bohater dokona rewizji dotychczasowego światopoglądu. Przejdzie duchową przemianę, która być może pozwoli odzyskać mu utracony sens życia i ukochaną kobietę.

O przeszłych wydarzeniach z życia architekta czytelnik dowiaduje się z licznych retrospekcji. Dodatkowym elementem narracji, odkrywającym meandry psychiki bohatera, są senne wizje Asteriosa, w których dyskutuje on ze swoim nienarodzonym bratem. Ignazio pojawia się w jego snach jako spełniony architekt, zadowolony z życia. Czyli odwrotnie niż Asterios, który jest zgorzkniały i wypalony (żaden z jego błyskotliwych projektów architektonicznych nie został zrealizowany). Główny bohater przypomina bohaterów Woody’ego Allena: jest rozgoryczonym intelektualistą, który z czasem uświadamia sobie, że cała posiadana przez niego wiedza nie służy niczemu pożytecznemu, nie rozwiązuje jego problemów w relacjach międzyludzkich ani sytuacjach życiowych. Elokwentne posługiwanie się terminami z zakresu psychologii, sztuki i ontologii sprawia tylko, że emocjonalny dystans między nim a otoczeniem rośnie jeszcze bardziej.

Modernizm z ludzką twarzą

Kolejne kadry powieści graficznej Davida Mazzucchellego nasycone są nawiązaniami do dzieł sztuki, muzyki, architektury i filozofii. Sam Asterios przedstawiany jest jako autor akademickiego podręcznika „Modernizm z ludzką twarzą” To pierwsza wskazówka do odczytywania tego komiksu. Modernizm, pojęty jako poszukiwanie nowych koncepcji sztuki i dzieła, zwracających się ku pogłębianiu refleksji nad językiem sztuki, artystycznemu eksperymentowi, stosowaniu nowych technik i materiałów, będzie widoczny zarówno w warstwie narracji werbalnej jak i graficznej. Mazzucchelli łamie np. konwencję obrysowywania konturów postaci i przedmiotów czarną kreską. Co więcej, praktycznie każdy z pierwszoplanowych bohaterów historii rysowany jest w innym stylu i posiada odmienną kolorystykę. Rysunki przedstawiające Asteriosa utrzymane są przeważnie w tonacji fioletu, podczas gdy jego żony, wrażliwej rzeźbiarki Hany, w tonacji różowej. Kiedy dochodzi między bohaterami do kłótni, różnice graficzne pogłębiają się jeszcze bardziej. Postać Hany zyskuje szczegółowe cieniowanie, natomiast Asterios przedstawiony zostaje jako kubistyczna persona składająca się z zimnoniebieskich brył geometrycznych. Zderzenie kolorów podkreśla dramatyzm sytuacji, niemożność porozumienia między bohaterami, fizyczny i mentalny dystans Asteriosa. Nawet kształt dymków obu tych postaci różni się. Wypowiedzi Asteriosa obrysowane są kwadratowymi ramkami, a Hany owalnymi. Także rozłożenie kadrów na poszczególnych stronach wydaje się bardziej dedykowane potrzebie przekazania pewnych treści i emocji niż tradycyjnemu wykorzystaniu przestrzeni kartki w celu pokazania sekwencyjności wydarzeń. Sposób kadrowania Mazzucchellego przywodzi na myśl nieskrępowanie graficzne, które towarzyszyło Frankowi Millerowi przy tworzeniu kolejnych paneli w opowieściach z „Miasta Grzechu”. To raczej plastyczne malarskie twory niż typowe komiksowe rysunki. Niektóre z nich mogą urzekać, a inne budzić konfuzję. Rysunki realistyczne koegzystują bez zakłóceń z tymi bardziej symbolicznymi bądź abstrakcyjnymi. Poszczególne kadry zyskują przez to ikoniczny wymiar.

Stolik Noguchiego

Kot żony Asteriosa nazywa się Noguchi, czyli tak, jak słynny amerykańsko-japoński rzeźbiarz i dizajner mebli. Jednym z pierwszych mebli, które Hana wprowadza do domu Asteriosa, jest szklany stolik o nieregularnych kształtach, bardzo podobny do słynnego stolika Noguchiego. Ten mebel łączy w sobie wrażliwość estetyczną, ekspresję artystyczną i funkcjonalność. To kolejna wskazówka. Mazzucchelli ustanawia kontrapunkt dla dychotomicznej wizji rzeczywistości Asteriosa. Sugeruje, że dopiero połączenie niekompatybilnych dla jego bohatera wartości może oddać pełny obraz rzeczywistości, uchwycić wszystkie niuanse oraz przynieść radość i zrozumienie. Właściwie można by stwierdzić, że sama powieść graficzna Mazzucchellego jest realizacją tegoż postulatu. Kolejne artystycznie ujmujące i dopracowane warsztatowo rysunki ogląda się z przyjemnością, przy tym historia jest bardzo dobrze napisana i niesie ze sobą ważne treści. Połączenie tych dwóch aspektów powieści graficznej tworzy nową wartość, która skłania do głębszej refleksji i ewentualnej dalszej dyskusji.

Człowiek – igraszka boża

„Nadając bogom ludzkie cechy, starożytni Grecy mogli czuć, że świat ma sens. Ponieważ tylko kaprysy bandy małostkowych, kłótliwych bóstw mogły wyjaśnić przypadkowość momentów radości i tragedii, których doświadczają ludzkie istoty” – mówi narrator opowieści, przy czym towarzyszy tej myśli rysunek Zeusa zsyłającego piorun na jakiegoś nieszczęśnika i mówiącego przy tym do innych bogów: „Ej , obczajcie to!”.

Asterios wydaje się właśnie taką zabawką w ręku mitologicznych bóstw. Jak inaczej wytłumaczyć śmierć jego brata bliźniaka? Dlaczego to właśnie w kamienicę Asteriosa trafia piorun? Filozofia oraz mitologia grecka stanowią ważny punkt odniesienia dla powieści graficznej Mazzucchellego. Sama wyprawa Asteriosa w nieznane, by w końcu zawinąć do bezpiecznej przystani – domu Hany, stanowi nawiązanie do Odysei. Kiedy Asterios zostaje uderzony w twarz butelką przez upitego faceta w barze, traci jedno oko. Staje się w pewnym sensie cyklopem. Chociaż można powiedzieć, że cyklopem był już wcześniej, ponieważ nie potrafił dostrzec emocjonalnej głębi zjawisk. W jednej z sennych wizji Asterios schodzi do Hadesu, którego strzeże trójgłowy Cerber. Potem przemierza Styks, co prawda nie w łodzi, a w wagonie metra, by w końcu odnaleźć ukochaną. W jednym z rozdziałów narrator nawiązuje do filozoficznej teorii Arystofanesa, według których ludzie zostali stworzeni jako połączona istota damsko-męska, ale w pewnym momencie zostali rozdzieleni. Dlatego też współcześni dążą do tworzenia związków, szukają w ten sposób swojej drugiej brakującej połowy. Tutaj upatrywać można by było sensu wyprawy Asteriosa w nieznane.

American Beauty ze szczęśliwym zakończeniem

Ponad 300 stron noweli graficznej Davida Mazzucchellego to kawał porządnej roboty zarówno pod względem scenariusza, jak i warstwy wizualnej. Dodatkowo jest to prawdziwa kopalnia cytatów i nawiązań do dzieł sztuki i kultury, filozofii, religii czy psychologii. To intelektualna, kontekstualna łamigłówka, w której rozgryzanie poszczególnych fragmentów może przynieść dużo radości, a przy tym skłonić do własnych przemyśleń i polemiki. To jeden z tych komiksów, które przychodzą na myśl jako pierwsze do polecenia ludziom szukającym dojrzałych, inteligentnych i zajmujących historii.

Radosław Swółł

„Asterios Polyp”
Autor: David Mazzucchelli
Wydawca: Pantheon
Data publikacji: 07.07.2009
Liczba stron: 344
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Druk: kolor
Cena: 29.95 $