ASTERIKS TOM 17 – OSIEDLE BOGÓW


Nie przyszedł Mahomet do góry? To góra przyjdzie do Mahometa! Skoro Galowie z niepokonanej wioski nie chcą dobrowolnie podporządkować się cywilizacji rzymskiej, Cezar postanawia wymusić to na nich siłą. Las wokół osady ma zostać wycięty, ustępując miejsca osiedlu blokowemu i „parkowi naturalnemu”, a mieszkańcy osady niebawem nie będą mieli wyboru i będą musieli dostosować się do otaczającego ich rzymskiego społeczeństwa. Odpowiedzialny za budowę Ekierus pożałuje, że jeszcze nie wynaleziono tabletek na ból głowy, bowiem Panoramiks i Asteriks szybko rozwikłają zamiary Cezara i bezzwłocznie postanowią coś w tej sprawie zrobić…

Powiem krótko: jest to drugi bądź trzeci najlepszy Asteriks w całej serii. Choć może się wydawać, że nie jest to najbardziej ekscytująca z przygód walecznych Galów, akcja przeradza się prędko w niezwykle pomysłową i wszechstronnie satyryczną opowieść. Ceregiele przy powstawaniu starożytnego osiedla są dziwnie znajome, począwszy od geodezji i problemów na budowie, po marketing i sprowadzanie nowych lokatorów. Nawet zbuntowani niewolnicy poza zwróceniem wolności żądają płatnych urlopów, wzbudzając w ten sposób zazdrość rzymskich legionistów, którzy gdy tylko uświadamiają sobie, że ich słudzy mają lepsze warunki pracy od nich, postanawiają założyć unię. Naturalnie nie obywa się też bez typowo zwariowanych sytuacji. Obeliks udający dzikiego barbarzyńcę jest po prostu przepiękny, a jego reakcja na wyrastające w ułamku sekundy drzewa idealnie ilustruje, jak zaskakujący potrafi być intelekt tej postaci. Mamy oczywiście jak zwykle całe stosy przekomicznych konwersacji. Nawet wiecznie poważnemu Cezarowi trafia się parę zabawnych kwestii, jak chociażby w scenie, gdy jeden z zauszników próbuje nawiązać z nim rozmowę, pamiętając, że Cezar lubi mówić o sobie w trzeciej osobie:
„On jest wspaniały!”
„Kto taki?”
„No…. wy!”
„Ach! On!”
Choć zapewne młodsi czytelnicy nie zwrócą na to uwagi, „Osiedle bogów” jest także swego rodzaju przypowieścią. O ile w innych albumach Cezar próbuje zaszczepić w Galach zło niezgody czy chciwości, tu wyzwaniem okazuje się być presja nie zawsze słusznego „postępu”. Z chwilą, gdy w osadzie pojawiają się rzymscy turyści, wszystko staje na głowie. Achigeniks skandalicznie podnosi ceny za ryby, by dostosować się do standardów panujących w Rzymie, Tenautomatiks zamienia swój mały zakład kowalski w antykwariat (w świecie Asteriksa „nowości” są zwane „antykami”), a reszta mieszkańców niebawem kapituluje i idzie ich śladem. Dawniej nienawidzona rzymska cywilizacja nagle okazuje się wzorem, a potrzeby cudzoziemców zaczynają wypierać własne. Całość można śmiało interpretować jako opowieść o zatraceniu tożsamości narodowej – temat nieobcy Francuzom, jak i mieszkańcom świata Asteriksa (choć czy autorzy nie zahaczają o ksenofobię to temat na nieco inną dyskusję).

Asteriks i jego kompani odgrywają tu także rolę ekologów i antykapitalistów, gdy występują przeciw wycinaniu drzew na rzecz ogromnego osiedla (zwłaszcza Idefiks ma w tej kwestii wiele do powiedzenia). Muszę przyznać, że choć nowatorskie myślenie architekta Ekierusa przedstawione jest w negatywnym świetle, jest on postacią jak najbardziej budzącą sympatię. Ciężko winić chłopaka za ambicję i wizję płynącą z powołania, a jakby nie patrzeć wykonuje on tylko robotę zleconą mu przez Cezara. Właściwie jedyne, z czym w całym albumie mam (podobnie jak wielu czytelników) problem, to kadr, w którym wśród wyzwolonych niewolników widzimy znajomych piratów. Jakim cudem Asteriks i Obeliks nie rozpoznali ich w gromadzie niewolników, z którą widzieli się wiele razy, i vice versa? Nie jest to może jakiś hiperproblem, ale coś, co mnie przez cały czas dezorientowało i wyrywało z lektury. A co najważniejsze, nawet nie ma w tej scenie nic zabawnego, więc autorzy mogli sobie ją spokojnie podarować.

„Osiedle bogów” w pełni pokazuje geniusz Goscinnego i Uderzo i jest lekturą obowiązkową dla wszystkich wielbicieli franko-belgijskiego komiksu. Cieszy mnie też, że album ma niebawem doczekać się animowanej adaptacji, bowiem opowieści, których akcja dzieje się na terenie osady, wydawały się zawsze pozostawać w cieniu tych, w których Asteriks i Obeliks wyruszają na jakąś wyprawę. Miło zatem, że wreszcie jakaś została wzięta pod uwagę, nawet jeśli produkcja ma być w całości robiona komputerowo, a nie jak wszystkie wcześniejsze animowana tradycyjnie. Zastanawiam się, czy takie pójście za trendem nie wykracza nieco poza przesłanie albumu, ale zobaczymy, co nam czas przyniesie…

Maciek Kur

Asteriks tom 17 – Osiedle bogów
Tytuł oryginału: „Le Domaine des Dieux”
Scenariusz i rysunki: Rene Goscinny i Albert Uderzo
Tłumaczenie: Jolanta Sztuczyńska
Wydawca: Egmont
Data wydania: 10.2012
Objętość: 48 strony
Format: 215×290 mm
Oprawa: miękka
Druk: kolor