Tajfun zagadka_okładkaTajfun Antologia_okładka

Opowieści o przygodach Tajfuna to dla wielu czytelników komiksy kultowe. Po raz pierwszy publikowane w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku na łamach harcerskiej gazety „Świat Młodych”, dziś przeżywają swoją drugą młodość. Podobnie zresztą jak ich czytelnicy, którzy zapewne pamiętają jeszcze emocje związane z lekturą kolejnych odcinków drukowanych na ostatniej stronie tego magazynu młodzieżowego.

Dzięki wysiłkom Wydawnictwa Ongrys otrzymujemy dziś dwie publikacje upamiętniające okrągłą – trzydziestą – rocznicę urodzin kosmicznego agenta. Pierwszą z nich jest komiks, w którym Tajfun zadebiutował, czyli „Zagadka układu C-2”, drugą zaś „Antologia: 30 lat Tajfuna. W hołdzie Tadeuszowi Raczkiewiczowi” zawierająca prace autorów znanych i nieznanych. Obie publikacje dostarczą zapewne wiele satysfakcji wiernym fanom Tajfuna oraz ich dzieciom w wieku szkolnym, o ile uda się je oderwać od komputera.

Tajfun_zagadka_zapowiedź ŚM„Zagadka układu C2” była publikowana w „Świecie Młodych” dwukrotnie. Po raz pierwszy w roku 1984 (numery 105-127) i po raz drugi w roku 1990 (numery 10-32). Na marginesie warto odnotować, że był to jedyny komiks o Tajfunie, który na łamach tej gazety doczekał się wznowienia. Opowieść ta znacznie różniła się od tego, do czego „Świat Młodych” przyzwyczaił swoich młodych czytelników. Do momentu publikacji „Zagadki…” dominowały tam komiksy typowo dziecięce, opowiadające m.in. o przygodach Kajka i Kokosza, Tytusa czy Kleksa (odnotujmy, że były to komiksy absolutnie fantastyczne). Tajfun był bohaterem, który na tym tle jednak zdecydowanie się wyróżniał. Bardziej realistyczna kreska i sensacyjne przygody od razu przykuły uwagę czytelników. O rosnącej popularności komiksów Raczkiewicza świadczy wspomniane wznowienie „Zagadki…” oraz publikacja kolejnych przygód Tajfuna: „Afera Bradleya” (1985), „Na tropie Skorpiona” (1987) i „Monstrum” (1988). Z kronikarskiego obowiązku odnotujmy, że komiksy z Tajfunem były również przedrukowywane w łódzkim „Expressie Ilustrowanym”.

Tajfun_zagadka_aLektura komiksów publikowanych przez „Świat Młodych” – nie tylko tych z Tajfunem – była niezapomnianym przeżyciem. Piszę to na podstawie własnych doświadczeń. Na publikację kolejnego odcinka trzeba było czekać dwa dni, gdyż „Świat Młodych” ukazywał się we wtorki, czwartki i soboty. W drodze z kiosku do domu czytałem kolejną planszę drukowaną na ostatniej stronie gazety, a później do publikacji kolejnego numeru wpatrywałem się w rysunki, zarysowywałem kolejne zeszyty i marzyłem o karierze rysownika komiksowego. Z kariery nic nie wyszło, a o Tajfunie, „Świecie Młodych” i komiksach z czasem zapomniałem.

Tajfun_zagadka_bCałkiem niedawno powstały jednak okoliczności, które sprzyjały powrotowi do tej dziecięcej pasji. Pod pretekstem kupowania komiksów dla syna znów niepostrzeżenie wpadłem w wir obrazkowych historii. Odżyły wspomnienia i pojawiły się nowe doświadczenia. Okazało się, że polski krajobraz komiksowy zmienił się nie do poznania. Kiedy jako dziecko czytałem komiksy w „Świecie Młodych” czy „Relaxie”, rodzimy rynek komiksowy był – mówiąc oględnie – mało urozmaicony. Dziś wygląda to zupełnie inaczej i nawet jeżeli polski rynek nie może równać się z rynkiem amerykańskim czy frankofońskim, to w porównaniu z tym, co działo się w latach osiemdziesiątych, mamy do czynienia z ogromną różnicą. Dziś istnieje wiele wydawnictw, które mają naprawdę bogate oferty. Jest z czego wybierać, ale osoby takie jak ja pewnie w pierwszej kolejności będą szukać tego, co znają z dzieciństwa. Jednym z oczywistych wyborów w tej sytuacji jest sięgnięcie po pierwszą część przygód Tajfuna.

Tajfun_zagadka_cWydana w tym roku „Zagadka układu C2” jest komiksem szczególnym. Po pierwsze, to jedyne wydanie albumowe, w którym kolory są nałożone przez samego Tadeusza Raczkiewicza. W wydaniu zbiorczym opublikowanym w 2006 roku przez Mandragorę kolory zostały nałożone komputerowo i – delikatnie mówiąc – nie było to szczytowe osiągnięcie rzemiosła kolorystycznego. Po drugie, kolory w tym albumie nie pochodzą z plansz opublikowanych w 1984 roku. Tadeusz Raczkiewicz od nowa pokolorował wszystkie plansze. Dzięki temu istnieją trzy wersje kolorów tego komiksu: pierwsza z roku 1984, druga z roku 2006 opracowana na potrzeby Mandragory i wreszcie trzecia z roku 2014 przygotowana przez samego autora. Nie trzeba dodawać, że taka sytuacja stanowi prawdziwą gratkę dla różnej maści fanów i fanatyków komiksu. Porównywanie trzech wersji kolorystycznych dostarczyć może mnóstwo radości. Oczywiście pewien problem może stanowić dotarcie do wersji z roku 1984. O oryginałach nie ma co marzyć (ta sztuka nie udała się chyba nawet samemu wydawnictwu), a w internecie można znaleźć tylko kilka plansz. Jedynym rozwiązaniem może się okazać zakrojona na szeroką skalę kwerenda strychowa – być może gdzieś tam leżą zakurzone i zapomniane (bezcenne) numery „Świata Młodych” z przygodami Tajfuna.

Tajfun_zagadka_1Tajfun_zagadka_1aaTajfun_zagadka_1bb

A co z samym komiksem? Czy wytrzymuje dziś próbę czasu? Moim – skrajnie subiektywnym, stronniczym i opartym na sentymencie – zdaniem, zdecydowanie tak. Ponowna lektura po latach dostarcza ogromnej satysfakcji. Dynamicznie rysowane przygody naprawdę dobrze się czyta. Wszystko zaczyna się w momencie ataku tajemniczych Muunów na stację kosmiczną Salivan. Atak jest skuteczny i jak się okazuje, jest to zaledwie część misternego planu zdobycia władzy nad wszechświatem. Kluczem do zrealizowania tego celu jest przejęcie kontroli nad tytułowym układem planetarnym C-2, który skrywa w sobie tajemnicę będącą przyczyną całego galaktycznego zamieszania. Muunowie nie przewidzieli jednak, że na drodze do realizacji ich misternego planu stanie nasz bohater. Tajfun i  jego dwie koleżanki z agencji kosmicznej Nino, Kris i Maar, podejmują natychmiast działania, które mają pokrzyżować plany Muunów. Autor nie daje odetchnąć czytelnikowi ani na chwilę i na każdej kolejnej stronie przedstawia coraz bardziej niewiarygodne i zaskakujące zdarzenia. Wystarczy wspomnieć o kultowym już dziś przecięciu planety na pół (Tajfun), czy też o rozmontowaniu kilku planet i zbudowaniu z nich osłony skrywającej cały układ planetarny (Muunowie). Tak, stosowanie półśrodków nie jest brane pod uwagę przez bohaterów tego komiksu, dzięki czemu czytelnik dostaje naprawdę solidną porcję akcji.

Tajfun_zagadka_dOczywiście radykalne rozwiązania stosowane przez autora mają nie tylko swych rozentuzjazmowanych wielbicieli. Tu i ówdzie można natknąć się także na komentarze krytyczne. Dla mnie takie analizy nie są jednak przekonujące. Jasne, że można koncentrować się na szczegółach i szukać dziury w całym, ale moje odczytanie tego komiksu dalekie jest od takiej analitycznej dociekliwości. Weźmy np. najczęściej komentowany fragment: Tajfun laserem wystrzelonym z Rexa przecina planetę na pół. Znajdziemy sporo tekstów, z których wynika, że jest to niemożliwe; a jeżeli już przyjmiemy, że to zrobił, to doszłoby do wybuchu; a jeżeli nie doszłoby do eksplozji, to coś musiałoby się stać z atmosferą tej planety itd., itp. Szczerze mówiąc, nie za bardzo rozumiem podobne analizy i zarzuty. Są one mniej więcej tak samo uzasadnione jak kwestionowanie umiejętności latania Supermana czy powątpiewanie w to, czy Wolverine może mieć szkielet z adamantium i wysuwane szpony. Czy to jest możliwe? Jasne, że tak, w końcu to są komiksy, a w nich możliwe jest wszystko (a nawet więcej). Wracając do przeciętej planety. Zastanówmy się, czy gdyby Tajfun rozwiązał problem dwóch zwaśnionych jej mieszkańców w inny sposób, to ktoś dziś by o nim pamiętał. Nie ma mowy! Właśnie w taki sposób tworzy się historia i w taki sposób komiksy i ich bohaterowie zyskują nieśmiertelność.

Tajfun_zagadka_eUzupełnieniem „Zagadki układu C-2” jest „Antologia: 30 lat Tajfuna. W hołdzie Tadeuszowi Raczkiewiczowi”. Wydawnictwo Ongrys postanowiło uświetnić rocznicę okolicznościową publikacją, na którą składają się rysunki i krótkie komiksy poświęcone pracownikowi agencji Nino. W publikacji znalazły się prace zarówno znanych rysowników, jak i zupełnych amatorów (jak np. niżej podpisany). Wszyscy na swój sposób interpretowali jednego z klasycznych polskich bohaterów komiksowych. Możemy tu znaleźć epickie rysunki Roberta Adlera czy Michała Śledzińskiego oraz karykaturalną pracę Macieja „empro” Prożalskiego. Na uwagę zasługują także krótkie zabawne historyjki, spośród których mnie najbardziej spodobał się „Huragan” Tomasza Niewiadomskiego. Poza grafikami w antologii znalazł się także wstęp Leszka Kaczanowskiego, który przybliża okoliczności powstawania komiksów o Tajfunie. Całość robi naprawdę dobre wrażenie, a egzemplarz z dedykacjami wszystkich autorów zbieranymi podczas tegorocznego MFKiG w Łodzi sprawi zapewne Tadeuszowi Raczkiewiczowi ogromną przyjemność.

tajfun_antologia_aPodsumowując, należy powiedzieć, że fani Tajfuna otrzymali od wydawnictwa Ongrys dwa wspaniałe prezenty. Dla czytelników, którzy pamiętają Tajfuna z dawnych lat, są to pozycje absolutnie obowiązkowe. Teraz do kompletu klasycznej tetralogii Tajfuna w Ongrysowym wydaniu brakuje tylko „Afery Bradleya” z oryginalnymi kolorami. Miejmy nadzieję, że w przyszłym roku albo na Komiksowej Warszawie, albo na łódzkim MFKiG otrzymamy ten komiks. Później już tylko integral w twardej oprawie z dziesiątkami dodatkowych stron szkiców i tekstów na temat genezy Tajfuna…

Podstawowe pytanie jednak brzmi, czy przygody kosmicznego agenta są w stanie zainteresować nowego, młodego czytelnika. Wydaje się, że nie będzie to łatwe. Dziś nie wystarczy już przecięcie planety na pół, żeby zrobić wrażenie na coraz bardziej wybrednych odbiorcach. Klasyczne przygody Tajfuna, Kriss i Maar z lat osiemdziesiątych raczej zainteresują ograniczony krąg odbiorców, natomiast nowe komiksy z dynamicznym tercetem trudno na razie jednoznacznie ocenić. Planowana przez autora nowa tetralogia urwała się w połowie („Jądro” i „Synonim zła”), krótkie historie opublikowane w tomie „Bez kompromisów” należy potraktować jako swoiste interludium, a nowy cykl pisany przez Łukasza Chmielewskiego dopiero się zaczął i trudno przewidywać, jaki przybierze kierunek („Nowe reguły gry”). Trzeba jednak trzymać kciuki za autorów i wydawnictwo. Tak czy inaczej, uważam, że trzydziestolecie kultowego bohatera to dobra okazja do namysłu nad jego dalszymi losami. Może warto wykorzystać amerykańskie wzory i zastanowić się nad jakimś zupełnie nowym otwarciem, restartem, rebootem, czy czym tam jeszcze? Nowy scenarzysta, nowy rysownik i atrakcyjny pomysł na rozwój serii (może nawet serii pobocznych) to wszystko, o czym może dziś pomarzyć sentymentalny fan Tajfuna.

Dziękujemy Wydawnictwu Ongrys za udostępnienie egzemplarzy do recenzji.

Paweł Ciołkiewicz

Tytuł: „Zagadka układu C2”
Scenariusz: Tadeusz Raczkiewicz
Rysunki: Tadeusz Raczkiewicz
Wydawca: Ongrys
Data wydania: 2014
Objętość: 48 stron
Format: 210 x 290
Oprawa: miękka
Papier: kredowy
Druk: kolorowy
Dystrybucja: księgarnie/internet
Cena okładkowa: 35 złotych

Tytuł: Antologia: 30 lat Tajfuna. W hołdzie Tadeuszowi Raczkiewiczowi
Autorzy: Paweł Adamski, Robert Adler, Paweł Ciołkiewicz, Jarosław Ejsymont, Piotr Harmaciński, Piotr Kaczmarek, Tomasz Kleszcz, Maciej Kruger, Daniel Mucha, Tomasz Niewiadomski, Maciej „empro” Prożalski, Paweł Przygoda, Artur Ruducha, Jan Sidorownin, Dawid Skąpski, Michał Smoroń, Przemek Surma, Jakub Szymczak, Michał Śledziński, Mariusz Topolski, Rafał Trejnis.
Wydawca: Ongrys
Data wydania: 2014
Objętość: 24 strony
Format: 160 x 240
Oprawa: miękka
Papier: kredowy
Druk: kolorowy
Dystrybucja: księgarnie/internet
Cena okładkowa: brak