Założenia akcji „Przybij piątkę komiksowi” są niezwykle proste: należy wybrać pięć komiksów, wartych polecenia komuś, kto nie miał do tej pory kontaktu z medium. Oto piątka przygotowana przez Rafała Kołsuta – jednego z naszych recenzentów.

Kolejność przypadkowa.

karuzel„Karuzela głupców”, Jason Lutes

Wspaniała, zaskakująco ciepła i pełna nadziei historia o poszukiwaniu własnego miejsca i celu w życiu. Lutes w swoich pracach nigdy się nie spieszy, pozwala postaciom dorosnąć, dotrzeć się i rozwinąć w pełni. Jego wirtuozerię widać zwłaszcza w tak krótkiej formie, jak zaledwie 144 – stronicowa „Karuzela”. Genialny debiut, który zapewnił autorowi status komiksowej gwiazdy. Mała, lecz przejmująca pigułka szczęścia w czasach beznadziei. Cały nakład komiksu został wyprzedany z magazynów wydawnictwa, ale naprawdę warto poświęcić chwilę na poszukiwania w księgarniach i drugim obiegu.

fil„Profesor Filutek”, Zbigniew Lengren

Absolutny klasyk polskiego komiksu prasowego. Rozczulające przygody cieszącego się życiem krakowskiego emeryta i jego wiernego pieska to wspaniałe panaceum na smutek jesiennych wieczorów. Niezrównany, ponadczasowy humor i lekka, charakterystyczna kreska Lengrena to gwarancja świetnej zabawy i małych, prostych wzruszeń. Tym bardziej cieszy premiera pierwszej części zebranych przygód profesora.

swob„Osiedle Swoboda”, Michał Śledziński

To jeden z tych komiksów, który mimo osadzenia akcji w dość konkretnych realiach geopolitycznych i historycznych nie postarzał się ani o jeden dzień. Wręcz przeciwnie – zyskał jedynie uszlachetniającą patynę nostalgii i – zasłużony – nimb legendy. Podróż do przeszłości z siłą wodospadu, kultowi bohaterowie i dialogi, których się nie zapomina! Obowiązkowa pozycja dla nawet początkującego czytelnika polskiego komiksu.

hild„Hilda Folk”, Luke Pearson

Powiedzmy to głośno: nie ma gorszego bohatera od damy w opałach, słabej kobietki, która oczekuje na samodzielnego i heroicznego samca, aby wybawił ją z kłopotów. Na całe szczęście Hilda depcze ten schemat i wgniata go w surową, skalistą skandynawską ziemię. Co robi wrażenie, bo ma zaledwie kilka lat i mierzy nieco ponad metr. Nie przeszkadza jej to jednak być najdzielniejszą (i najbardziej niekonwencjonalną) poszukiwaczką przygód, jaką kiedykolwiek widziały północne krainy. Pełna humoru seria dla dzieci w każdym wieku – zwłaszcza tych po 20, 30 i 40 roku życia. I tak dalej, aż do setki.

bell„Profesor Bell”, Joann Sfar

Drugi akademik w zestawieniu, ale, w przeciwieństwie do Filutka, uzbrojony, narkotyzujący się i niebezpieczny. Zapierający dech w piersiach hołd dla klasycznej opowieści detektywistycznej, zanurzony w gęstym jak smoła horrorowym sosie. Błyskotliwa postmodernistyczna zabawa, porywająca czytelnika od pierwszej strony i nie puszczająca ani na moment – wręcz przeciwnie. Im dalej, tym tylko lepiej. Wraz z kolejnymi śledztwami Josepha Bella, nonkonformistycznego chirurga, który natchnął Conan Doyle´a do stworzenia postaci Sherlocka Holmesa, coraz bardziej i bardziej oddalamy się od rzeczywistości. Warto. Nagrodą jest obcowanie z unikatową wyobraźnią Sfara – geniusza narracji obrazkowej.