Gdy demony odchodzą, pozostaje tylko spojrzeć w oczy ostatniemu diabłu. Własnemu.

Wracasz do normalności, zacząłeś znowu brać leki, odkrywasz, że masz przyjaciół, którym na tobie zależy. Życie znów staje się normalne, bierzesz się nawet za sumienną pracę. Niestety twoja przeszłość zaczyna cię ścigać, a do tego odkrywasz największy koszmar każdego zaburzonego psychicznie człowieka, czyli możliwość powrotu szaleństwa, w momencie gdy już ci się układa. Studium szaleńca mordercy ‒ ciąg dalszy.

Bez niespodzianki – trzeci tom „Zabij albo zgiń” zaczyna się kilka tygodni po zakończeniu tomu poprzedniego. Zaskoczeniem nie jest też to, że zaczyna się złamaniem zasad opowiadania historii, od retrospekcji i powtórki wydarzeń z poprzednich tomów. Muszę przyznać, że zabawa scenarzysty w burzenie czwartej ściany jest świetnie dopracowana, jeżeli miałbym wskazać gdzieś wyjątkowy kunszt autora, byłoby to właśnie opowiadanie w sumie znanej już historii w sposób bardzo zaskakujący.

I to tyle w kwestii plusów, ze smutkiem muszę przyznać, że trzeci tom bardzo mnie rozczarował, ponieważ cały czas miałem wrażenie, że ten komiks jest robiony na szybko, pod presją (być może wydawcy) i w efekcie nie wiadomo, czym „Zabij albo zgiń” jest. Klasyczne noir? No nie, dwa poprzednie tomy balansowały na krawędzi tego gatunku, trzeci zupełnie już nie przypomina „Fatale”, „Criminals” czy chociażby „Gotham Central”. Napięcia tu już nie ma, kobiety są zwykłe, a motywacja głównego bohatera nie jest wieloznaczna. Facet albo jest wariatem, albo po prostu zwykłym mordercą. Zero konfliktu. A więc może thriller kryminalny? Też niekoniecznie, bo wszystkie zagadki są dość szybko rozwiązywane. Już bliżej tej fabule do romansu i obyczajówki, czyli tematyki, której zupełnie nie oczekiwałbym po panu Brubakerze. Po przeczytaniu tego komiksu drugi raz wciąż miałem wrażenie braku pomysłu i planu na fabułę. Próba urealnienia historii kryminalnej moim zdaniem się zupełnie nie sprawdziła, bo pozbawiła ten komiks klimatu.

Muszę przyznać, że scenarzysta świetnie zna sztuczki fabularne. Przeskoki akcji, nieoczekiwane sytuacje i niespodziewana motywacja postaci to spore plusy tej historii. Szczególnie bardzo umiejętnie poprowadzone zakończenie sprawiło, że pomimo ogólnego rozczarowania tym tomem, czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy. Ale, niestety, sztuczkami nie da się ukryć braków literackich. Tylko czekam na edycję z pięcioma różnymi okładkami dla kolekcjonerów.

Odczucie robienia komiksu na szybko, wbrew sobie i pod presją jest pogłębione przez warstwę graficzną. Twarze (głównie Kiry) wyglądają jak martwe i sztuczne, tła coraz częściej są odpuszczane, a osoby znające wcześniejsze prace Philipsa wiedzą, że w kwestii szczegółowości i operowania mrokiem stać go na dużo więcej. „Zabij albo zgiń” nie jest narysowany fatalnie, po prostu wygląda, jakby rysownikowi nie do końca się chciało. Widać to chociażby po braku dodatków. Kilka okładek, które właściwie są jedną tą samą, to właśnie taki objaw postawy „wrzucę cokolwiek”. Widać to także w ciągłym powtarzaniu tej samej sekwencji strzelania. Trochę takie kopiuj, wklej. Jedynym światełkiem w tunelu są panele przedstawiające demona, za każdym razem wpatrywałem się w nie kilka ładnych minut.

Bez niespodzianki ‒ polskie wydanie jest dokładnie na takim poziomie, do jakiego wydawnictwo Non Stop Comics nas przyzwyczaiło. Cudna okładka (niestety powtarzana do znudzenia w dodatkach), dobrej jakości papier, równe przycięcie, każdy szczegół dokładnie dopracowany. Życzyłbym sobie i Państwu, żeby każde wydawnictwo tak dbało o jakość swoich produktów.

Podsumowując: trzeci tom serii bardzo mnie rozczarował i pokazał, że nawet profesjonalistom zdarza się nie chcieć i robić komiks „bo tak”. „Zabij albo zgiń” tom 3 jest komiksem przeciętnym, co jak na talent autorów stanowi szczególny zawód. Nie zmienia to jednak tego, że czekam na kolejny tom, bo akcja została przerwana w bardzo ciekawym momencie, a i sentyment do Brubakera robi swoje.

Dziękujemy wydawnictwu Non Stop Comics za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Michał Ostrowski

Wydawnictwo: Non Stop Comics
5/2018
Tytuł oryginalny: Kill or Be Killed Volume 3
Wydawca oryginalny: Image Comics
Liczba stron: 120
Format: 170×260 mm
Oprawa: miękka
Papier: kredowy
Druk: kolor
ISBN-13: 9788381103497
Wydanie: I
Cena z okładki: 44 zł