Wampiry, wilkołaki i łowcy w kotle bałtyckim

Nietypowa to historia, mająca być ni to hołdem dla filmów o wampirach (przypominam, że Vlad Pelesz nie był krwiopijcą, choć lubował się w nabijaniu tureckich jeńców na pale), ni to parodią książek Brama Stokera. Historia nijaka, nie najlepiej narysowana i przede wszystkim niemogąca się zdecydować, czym ma ostatecznie być, choć czasami przyjemnie zaskakująca.

Oto mamy parę łowców wampirów, którzy przybywają do nadbałtyckiego kraju zdominowanego przez księcia–wampira i jego upiorną żonę. Szukają oni pomocy u tajemniczego Pana Higginsa, człowieka, który przetrwał spotkanie z wampirami. Człowieka, który okazuje się być totalnie kimś innym, niż spodziewa się tego czytelnik. I właśnie ten motyw, przemiany spokojnego mnicha w wojownika, jest jedyną ciekawą nowością w tej historii. Trochę mało. 

Mój największy zarzut dotyczy czasu czytania, całość ma 56 stron i lektura zajęła mi dokładnie osiemnaście minut. Trochę krótko jak na komiks kosztujący 45 zł. Pozostało mi mocne uczucie niedosytu. Drugi zarzut to sama historia ani straszna, ani zabawna, tylko lekko pod koniec zaskakująca. Prawdę mówiąc, gdyby „Pan Higgins” nie był firmowany nazwiskiem Mignoli, artysty znanego głównie ze świetnej serii „Hellboy”, to raczej bym po ten komiks nie sięgnął, ponieważ nie wnosi on praktycznie nic oryginalnego i ciekawego.

Rysunki są niestety kolejnym powodem do krytyki, styl pana Warwicka Johnsona-Cadwella jest nijaki, odrobinę infantylny, przypomina rysunki z książeczek dla dzieci. Zupełnie niszczy grozę opowieści, bardziej kojarzy mi się z ilustracjami XV-wiecznych mnichów w księgach biblijnych niż ze współczesnym komiksem. A do tego nieudanie próbuje imitować styl Mike’a Mignoli. Choć muszę przyznać, że rysownik „Pana Higginsa” dba o szczegóły, rysuje porządnie tła i dobrze dobiera kolory, to całość wypada nieszczególnie – jak nie do końca pokolorowany sen ofiary wampirów. Mnie warstwa rysunkowa zupełnie nie kupiła.

Polskie wydanie prezentuje bardzo wysoką jakość, do której wydawnictwo Non Stop Comic nas przyzwyczaiło, tym razem mamy twardą okładkę i trochę większy format. Choć trzeba przyznać, że twarda okładka w amerykańskim komiksie o grubości 56 stron pasuje jak pięść do nosa. Jakość druku, nasycenie kolorów, dobór papieru i praca edytorska są bez zarzutu.

Podsumowując, mogę polecić „Pana Higginsa” wyłącznie wiernym fanom Mignoli oraz wampiromaniakom, nikogo spoza tego grona ten komiks raczej nie zainteresuje, bo właściwie nie wnosi za wiele ciekawego.

Dziękujemy wydawnictwu za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Michał Ostrowski

Wydawnictwo: Non Stop Comics
5/2018
Tytuł oryginalny: Mr. Higgins Comes Home
Wydawca oryginalny: Dark Horse Comics
Rok wydania oryginału: 2017
Liczba stron: 56
Format: 170×260 mm
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Druk: kolor
ISBN-13: 9788381104067
Wydanie: I
Cena z okładki: 45 zł