Seriale na podstawie komiksów mnożą się jak grzyby po deszczu. W tej epoce obfitości, gdy aktorskie i rysunkowe adaptacje opowieści o superherosach przepływają przez wielkie, srebrne i komputerowe ekrany wartkim strumieniem, warto wspomnieć o pionierach. Rzućmy okiem na serialowe animowane uniwersum DC Comics.

Bat-mania

Lata dziewięćdziesiąte były wyjątkowo intensywnym okresem w życiu Batmana. Z okazji pięćdziesiątej rocznicy debiutu postaci wytwórnia Warner Bros. rozpoczęła produkcję serii pełnometrażowych filmów fabularnych o przygodach Człowieka Nietoperza, zapoczątkowaną w roku 1989 przez Batmana w reżyserii Tima Burtona. Szeroko komentowana ekranizacja spotkała się z entuzjastyczną reakcją zarówno widzów i krytyków, jak również czytelników komiksów, rozbudzając zainteresowanie zamaskowanym superbohaterem na całym świecie. Zaledwie trzy lata po premierze pierwszego filmu na ekranach zagościł Powrót Batmana, a dwa lata później Batman Forever.

W tym samym czasie włodarze DC Comics postanowili wykorzystać nową falę popularności swojej flagowej postaci. W kwietniu 1993 rozpoczął się cykl Knightfall (w Polsce publikowany z dwuletnim opóźnieniem przez TM-Semic jako Upadek Rycerza), który wstrząsnął status quo rysunkowego świata Człowieka Nietoperza. Bezimienny morderca- kulturysta w stroju meksykańskiego zapaśnika posługujący się pseudonimem „Bane” („Zguba”) odkrywa sekretną tożsamość superbohatera i postanawia zniszczyć jego życie, po zainicjowaniu serii najróżniejszych wyniszczających fizycznie i psychicznie wyzwań łamiąc pokonanemu w pojedynku Batmanowi kręgosłup. Mimo fabularnego chaosu i narracyjnych absurdów, opowieść odbiła się szerokim echem wśród czytelników, przyczyniając się do swoistej bat-manii lat dziewięćdziesiątych.

Joker i Batman z „Batmana” Tima Burtona

Konkurencja

Popyt na produkty opatrzone emblematem nietoperza i wizerunkiem długouchej maski był ogromny. Nawet niechętna do tej pory stylistyce opowieści o superbohaterach wytwórnia Walt Disney Company sparodiowała burtonowskiego Batmana w jednym z odcinków Kaczych Opowieści (epizod The Masked Mallard z 17 listopada 1989 roku – zaledwie kilka miesięcy po premierze filmu!), gdzie multimiliarder Sknerus McKwacz postanowił podreperować swój wizerunek w mediach dzięki rozpoczęciu działalności zawadiaki w pelerynie. Studio poszło krok dalej i 6 września 1991 roku na antenie zagościł Darkwing Duck (pol. Dzielny Agent Kaczor): pomysłowy pastisz pulpowych historii detektywistycznych i komiksów o zamaskowanych herosach, którego głównym bohaterem był działający pod osłoną nocy upierzony awanturnik w ciemnym kostiumie (podobnym do tego, który nosił The Shadow – Cień, będący inspiracją dla twórców Człowieka-Nietoperza) – pozbawiony co prawda nadkaczych umiejętności, za to dysponujący, wzorem Batmana, futurystycznym uzbrojeniem i pojazdami.

„Darkwing Duck”

Dla Warner Bros. stało się jasne, że czym prędzej musi powstać nowy, powiązany stylistycznie ze święcącą triumfy produkcją Burtona serial dla szerokiej publiczności. Kreskówka o Batmanie znalazła się w planowanych projektach wytwórni już w roku 1990, o czym poinformowano na specjalnym walnym zebraniu pracowników działu animacji. Wtedy to rysownik Bruce W. Timm, pracujący nad cieszącymi się ogromnym powodzeniem wśród dziecięcej publiczności Tiny Toon Adventures (pol. Przygody Animków), zaprezentował producentce Jean MacCurdy wstępne szkice postaci Człowieka Nietoperza, nawiązujące do klasycznych krótkometrażowych filmów braci Fleischerów z lat czterdziestych o Supermanie. Miesiąc później Timm i Eric Radomski, który zajmował się projektowaniem teł przy Animkach, otrzymali zlecenie stworzenia kilkuminutowej etiudy z Batmanem w roli głównej.

Początek

„Batman:The Animated Series”

Prosta historia o powstrzymaniu gangu złodziei biżuterii (opatrzona później tytułem The Dark Knight’s First Night) zrobiła takie wrażenie na przełożonych, że jeszcze przed zakończeniem prac zdecydowano się na pełne sfinansowanie projektu. Do ekipy realizatorskiej dołączył rychło doświadczony pracą w studiu Disneya Alan Burnett na stanowisku starszego korektora i współproducenta – co ciekawe, tuż przed odejściem od poprzedniego chlebodawcy był współtwórcą Darkwing Ducka. Zajmujący się także tworzeniem scenariuszy Burnett wcielił do zespołu Paula Diniego, mało znanego scenarzystę i edytora, który pisał wcześniej epizody do m. in. He-mana i Władców Wszechświata, Transformersów czy Przygód Animków. Serial o Człowieku Nietoperzu miał być największym projektem, w jakim do tej pory brał udział i – jak się okazało – stał się punktem zwrotnym jego kariery.

BATMAN: THE ANIMATED SERIES

„Batman: The Animated Series”

Zachęceni imponującym wizualnie zwiastunem promocyjnym producenci zostawili twórcom (niemal) wolną rękę w kreowaniu świata przedstawionego. Zespół chętnie skorzystał ze swobody. Timm postanowił zrealizować swój zamysł o umieszczeniu akcji na przełomie lat trzydziestych i czterdziestych, w Ameryce dźwigającej się z Wielkiego Kryzysu – w realiach, gdy na rynku pojawiły się pierwsze komiksy z udziałem Batmana. Ze względu na sugestie scenarzystów zgodził się jednak na dodanie elementów współczesnych, a nawet futurystycznych, dzięki czemu animowane Gotham City – podobnie jak w superprodukcjach Burtona – zyskało wymiar symboliczny.

Dzięki niepowtarzalnemu kolażowi architektury międzywojennej, neogotyckiej, Art déco i elementów zapożyczonych z niemieckiego ekspresjonizmu filmowego miasto Człowieka Nietoperza ulokowane zostało w onirycznym bezczasie. Po ulicach chodzą zatem ludzie ubrani zgodnie z kanonami mody lat trzydziestych, po niebie suną policyjne sterowce, przestępcy najchętniej korzystają z pistoletów maszynowych Thompsona, a ekrany telewizorów są czarno-białe. Naturalnie nie przeszkadza to zamaskowanemu obrońcy prawa ani jego przeciwnikom w posługiwaniu się zaawansowanym technologicznie wyposażeniem.

Między papierem a ekranem

Mimo wizualnego hołdowania Złotej Erze Komiksów, twórcy starali się dostosowywać fabuły do aktualnych obrazkowych perypetii Batmana i jego sprzymierzeńców. Zarówno sam Zamaskowany Krzyżowiec, jak i jego nastoletni pomagier Robin nosili zatem stroje w barwach i o kroju zgodnym z tym, co mieli na sobie ich odpowiednicy w wydawanych wówczas zeszytach komiksowych, wiele odcinków było wiernymi adaptacjami historii, opublikowanych kilka miesięcy wcześniej, a w niektórych przypadkach serial bezpośrednio wpływał na autorów i politykę wydawniczą DC Comics.

„Batman: The Animated Series”

Znamienny może tu być przypadek Renee Montoi – latynoskiej policjantki, która została zaprojektowana jako pełna werwy i animuszu partnerka operacyjna porucznika Harveya Bullocka, cynicznego i zgorzkniałego detektywa-gbura. Podjęto decyzję o rychłym wprowadzeniu animowanej postaci także do rysunkowego uniwersum Batmana i to ostatecznie tam zadebiutowała w maju 1992 – pierwszy odcinek z jej udziałem wyemitowano dopiero we wrześniu tego roku. Na ekranach telewizorów zagościł także Bane – epizod, w którym grał główną rolę miał swoją premierę zaledwie miesiąc po zakończeniu sagi Knightfall (gdzie makiaweliczny zapaśnik został ostatecznie pokonany i upokorzony przez mistycznego wojownika Azraela, następcę Bruce’a Wayne’a, któremu sparaliżowany chwilowo bogacz użyczył praw do używania swojego imienia i kostiumu).

Złoczyńcy – „Batman: The Animated Series”

Świeże spojrzenie

Dini, Burnett i pozostali scenarzyści serialu nie chcieli jednak wyłącznie adaptować gotowych, znanych czytelnikom komiksów opowieści, ale kreować własne historie z wykorzystaniem słynnych motywów i bohaterów. Czerpiąc z ponad pięćdziesięcioletniej tradycji wydawniczej Batmana starali się nadać nowe oblicze zapomnianym lub nieprzystającym do ponurego klimatu serii postaciom. Niektóre animowane interpretacje zyskały tak ogromną popularność, że DC Comics zdecydowało się wprowadzić zmiany w życiorysach poszczególnych bohaterów i uznać wersje z kreskówki za kanoniczne. Wielka sugestywność tych wizji miała swoje źródło w podstawowym założeniu autorów scenariuszy: w przeciwieństwie do większości telewizyjnych seriali przygodowych czy sensacyjnych, antagoniści głównego bohatera nie mogą czynić zła wyłącznie dla zasady czy chęci zysku. Chociaż Batman stawał przeciwko prymitywnym bandziorom, ulicznym złodziejaszkom i wszechobecnej mafii, jego głównymi przeciwnikami zawsze pozostawali przebrani w groteskowe kostiumy szaleńcy.

017

Złoczyńcy – „Batman: The Animated Series”

Złoczyńcy

Niemal każdy adwersarz Człowieka Nietoperza otrzymał specjalny epizod, który prezentował jego genezę i analizował motywacje, jakie popchnęły go na drogę przestępstwa. Najczęstszymi powodami psychozy były: niemożność poradzenia sobie z własną ułomnością, narastające obsesje, społeczne odrzucenie i… tragiczna miłość. Na szczególną uwagę w tej kategorii zasługują historie pisane przez Diniego, który objawił się fanom komiksów jako mistrz reinterpretacji przeszłości rysunkowych bohaterów.

„Batman: The Animated Series”

Doskonałym przykładem jego nowatorskiego podejścia do obrazkowego pierwowzoru jest postać Mr. Freeze’a – genialnego kriogenika, uwięzionego w kombinezonie chłodniczym. Wzorując się na kryminaliście o pseudonimie Mr. Zero, który po raz pierwszy dręczył Batmana i Robina swoim zamrażającym pistoletem w roku 1959, Dini w odcinku Heart of Ice opowiedział historię naukowca, pragnącego ocalić swoją nieuleczalnie chorą żonę przed śmiercią. W trakcie procesu hibernacji ukochanej staje się jednak ofiarą wypadku laboratoryjnego, wskutek którego jego ciało może funkcjonować wyłącznie w temperaturze poniżej zera, skazując go na konieczność życia w specjalnie zaprojektowanym skafandrze. Po dokonaniu zemsty na bezdusznym zarządzie korporacji, którego działania bezpośrednio przyczyniły się do katastrofy, jego przestępcza działalność ma jeden cel: odnalezienie leku dla żony, pogrążonej w kriogenicznym śnie.

„Batman: The Animated Series”

Podobnie dramatyczną metamorfozę przeszedł Mad Hatter (Szalony Kapelusznik), przedstawiony w odcinku Mad as a Hatter. Groteskowy karzełek z obsesją na punkcie nakryć głowy przeistoczył się w chorobliwie nieśmiałego wynalazcę nadajników wpływających na ludzkie fale mózgowe, potajemnie zakochanego w koleżance z pracy. Poniżany przez apodyktyczną przełożoną i nieszczęśliwy z powodu fatalnego zauroczenia, postanawia wykorzystać wizerunek ulubionej postaci literackiej i owoce wieloletniej pracy, by wywrzeć wrażenie na wybrance swojego serca. Stopniowo zatraca się w pojedynku o uczucia kobiety z jej nieświadomym obecności rywala narzeczonym, nakręcając spiralę przemocy do tego stopnia, że sam pada jej ofiarą.

„The New Batman Adventures”

Nowe twarze

Bez wątpienia jednak najpopularniejszą postacią, wykreowaną od podstaw przez Diniego, jest Harley Quinn, odziana w strój Arlekina kochanka nemezis Batmana – Jokera. Motywacją jej działań również jest miłość, jednak jednostronna i wynaturzona. Jako psychiatra zatrudniony w Arkham Asylum, przyszła towarzyszka morderczego błazna przeprowadzała terapię najgroźniejszego osadzonego w szpitalu zbrodniarza. Psychotyczny Joker zmanipulował młodą lekarkę i doprowadził ją do szaleństwa, by wydostać się na wolność. Od tej pory oboje funkcjonują w sadomasochistycznej relacji miłości-nienawiści, na przemian wspierając się w przestępczym procederze i krzywdząc się nawzajem.

Dominującą tendencją w serialu było portretowanie bohaterów nie jako zdehumanizowanych narracyjnych schematów, ale przeciwnie: ukazanie ich psychologicznej głębi i nakreślenie historii tragicznych wyborów. Przestępcy z Gotham nie stanowią ucieleśnienia zła, o wiele częściej budzą litość i współczucie. Dręczący ich obłęd rzadko kiedy miał czysto kliniczne źródła: za szaleństwem animowanych antagonistów Człowieka Nietoperza stało cierpienie z przeszłości, psychiczne krzywdy i bezsilność wobec osobistych demonów.

I kto tu jest szalony?

Przykłady można mnożyć, jednak najbardziej znamienny pozostaje fakt, że także zdrowie psychiczne tytułowego bohatera zostaje wielokrotnie przez twórców zakwestionowane. Batman nie jest jedynie nieugiętym wojownikiem w walce o prawo i sprawiedliwość, ale przede wszystkim mścicielem własnej krzywdy. Autorzy serialu wielokrotnie podkreślają, jak cienka granica dzieli Batmana od tych, których umieszcza za kratami. Zresztą Mroczny Rycerz sam kilkukrotnie trafia do szpitala na wzgórzu; zarówno jako więzień zbuntowanych pensjonariuszy (w odcinku Trial), ale także w charakterze pacjenta, na skraju załamania nerwowego (Dreams in Darkness). W animowanym świecie nie ma jednoznacznie dobrych ani skrajnie złych – wszyscy w podobnym stopniu pozostają ofiarami własnych umysłów.

„Batman: The Animated Series”

Peleryna w strzępach

Twórcy serialu odważnie sięgali po tematy nieobecne dotychczas w narracjach sensacyjnych dla dzieci i młodzieży. Poruszano problematykę m.in. bezdomności, alkoholizmu, narkotyków, przemocy domowej czy nietolerancji. Niejednokrotnie starcia Batmana z kolejnymi zastępami łajdaków schodziły na dalszy plan, ustępując miejsca rozterkom zwykłych obywateli i różnorakim zagadnieniom społecznym. Owocem takiego działania są absolutnie wyjątkowe odcinki, w których Człowiek Nietoperz odgrywa zaledwie rolę drugoplanową, pełniąc funkcję nie rycerza sprawiedliwości, ale stając się (często bezradnym) świadkiem i powiernikiem ludzkiego nieszczęścia. Do szczególnie udanych należy It’s never too late, gdzie Batman zabiega o zejście z drogi przestępstwa wiekowego szefa mafii wspólnie z jego bratem-księdzem. Nie każdego da się ocalić dzięki ciosom pięści i przydatnym gadżetom. Wtrącenie łamiących prawo do więzienia nie rozwiązuje problemu. Batman jak żaden wcześniejszy animowany bohater poznał, czym jest bezsilność.

„Batman: Mask of the Phantasm”

W pełnym metrażu

Powstało osiemdziesiąt pięć odcinków Batman. The Animated Series (polecam toplistę 15 najlepszych), wyświetlanych w czterech sezonach (w trakcie emisji drugiego zmieniono tytuł serii na Adventures of Batman & Robin) i dwa filmy pełnometrażowe: Batman: Mask of the Phantasm (1993) i skierowany bezpośrednio na rynek VHS Batman & Mr Freeze: Subzero (1998). Pierwszy z nich przybliżał początki kariery Bruce’a Wayne’a w roli Mrocznego Rycerza i opowiadał o krwawej zemście tytułowego Phantasma: zamaskowanego mordercy, likwidującego wpływowych członków mafii w ramach kary za krzywdę sprzed lat.

Tematem drugiego był powrót Mr. Freeze’a do Gotham – przez błąd nawigacyjny wojskowej łodzi podwodnej ukryta wśród lodów Arktyki kriogeniczna komora z ciałem żony naukowca została uszkodzona. Chcąc nie chcąc, oddający się badaniom w swojej mroźnej samotni Freeze musi wyruszyć do Gotham, by odnaleźć dawcę organów dla umierającej ukochanej. Film powstał w podobnym czasie, co fabularny Batman i Robin w reżyserii Joela Schumachera, gdzie funkcję głównego antagonisty pełnił Mr. Freeze (w tej roli Arnold Schwarzenneger) – obdarzony zresztą zapożyczoną z animacji genesis.

Burnett, Dini i Timm od razu po zakończeniu prac nad Batmanem rozpoczęli produkcję Superman: The Animated Series, prezentując przygody najbardziej znanego superbohatera na świecie. Jednak w niespełna trzy lata po zakończeniu kreskówki o Człowieku Nietoperzu, długouchy heros powrócił na ekrany. W 1997 roku na zlecenie stacji WB Channel powstał wspólny blok telewizyjny, w ramach którego prezentowano bezpośrednio po sobie odcinki Superman: TAS i nowego serialu z Mrocznym Rycerzem w roli głównej: The New Batman Adventures.

SUPERMAN: THE ANIMATED SERIES

„Superman: The Animated Series”

Dini i Timm mogli nareszcie w pełni zrealizować swoje marzenie: złożyć hołd klasycznej kreskówce o Supermanie studia braci Fleischerów, będącej jednym ze szczytowych osiągnięć amerykańskiej animacji lat 40. i adaptacją przełomową dla Człowieka ze Stali (to właśnie tam po raz pierwszy poleciał, zamiast jedynie bardzo wysoko skakać). Animatorzy i projektanci czerpali z (wówczas kinowych) krótkometrażówek pełnymi garściami, tworząc świetliste, monumentalne Metropolis i postaci wyraźnie zainspirowane pierwszą ekranizacją przygód Ostatniego Syna Kryptonu w Technicolorze do tego stopnia, że oddano wiernie nawet charakterystyczny chabrowy odcień garnituru Clarka Kenta.

Fabuła opierała się na wizji Johna Byrne’a po Kryzysie na nieskończonych Ziemiach , czyli kanonicznej wówczas historii o pochodzeniu Supermana. Co istotne, twórcy zdecydowanie zmniejszyli siłę, szybkość i odporność Człowieka ze Stali (który w komiksach z tego okresu unosił jednym palcem tryliardy ton i przeżuwał pociski artyleryjskie), czyniąc go bardziej ludzkim i możliwym do pokonania przez zastępy ziemskich i kosmicznych złoczyńców. Dini i Burnett oczywiście nie byliby sobą, gdyby ograniczyli się do wiernego przeniesienia bohaterów z jednego medium do drugiego. Ich Lex Luthor jest znacznie młodszy, przystojniejszy i bardziej wysportowany od swojego komiksowego, podtatusiałego imiennika, nawiązując do jego wyglądu z kreskówki studia Hanna-Barbera Superfriends z lat 70. (i taka też jego wersja rychło zagościła w komiksach).

I chociaż multimiliarder jest groźnym przeciwnikiem, nie może się równać z mocą gwiezdnego tyrana Darkseida – postaci umieszczonej w serialu dla upamiętnienia twórczości Jacka Kirby’ego i jego historii z Czwartego Świata, prezentowanych m.in. w seriach New Gods, Forever People czy Mister Miracle od 1970 do 1973 roku.

„Batman & Superman: World’s Finest”

Po staremu

Mimo pozostawania w zgodzie z aktualnym kanonem, serial wyraźnie odcinał się od tego, co działo się w komiksowym świecie Supermana lat 90. Dini i Timm przemilczeli śmierć i zmartwychwstanie Kal-Ela, Doomsday pojawił się na ekranie dopiero kilka lat później, w Justice League ( i to na alternatywnej Ziemi), rządy Supermanów nie miały miejsca, Metropolis nie zostało zniszczone, a Kryptonijczyk nie rozpadł się na dwóch herosów z energii (czerwonego i niebieskiego).

Właśnie w przywiązaniu do tradycyjnych opowieści rodem ze Złotej Ery leżała siła serialu przypominającego, dlaczego tak bardzo ludzkość potrzebuje symbolu nadziei, jakim jest Człowiek ze Stali. Podobnie jak w przypadku Batmana, postawiono na uniwersalizm bezczasu. Nie znaczy to oczywiście, że zrezygnowano ze wszystkich przejawów nowoczesności. Najwyraźniej widać to w projekcie Jimmy’ego Olsena, przedstawionego jako typowy nastolatek końca wieku (co, jak w przypadku Robina, miało umożliwić publiczności identyfikację z nim), a także w gościnnym występie Lobo w swej najbardziej znanej postaci wzorowanej na komiksach Alana Granta i Simona Bisleya.

THE NEW BATMAN ADVENTURES

„The New Batman Adventures”

Animatorzy wykorzystali nowe techniki i rozwiązania stylistyczne z produkcji poświęconej Supermanowi, co wiązało się ze znaczącymi zmianami nie tylko w płynności ruchu i dynamice ujęć, ale także w kwestii wyglądu postaci. Wszyscy znani i lubiani bohaterowie otrzymali nowe oblicza, nie wyłączając samego Batmana. Nie była to jednak jedyna niespodzianka dla widzów. Dick Grayson, dotychczasowy Robin, postanowił odejść i rozpocząć solową karierę jako Nightwing. Bruce Wayne przygarnia i szkoli nowego, młodszego pomocnika – Tima Drake’a, którego ojciec, drobny złodziejaszek, został zabity przez Two-Face’a. Znana z kilku odcinków TAS Batgirl w TNBA stała się jedną z głównych postaci. Dzięki stałej obecności dwójki nastolatków twórcy wprowadzili do opowiadanych historii więcej akcentów humorystycznych i rozbudowali relacje Bruce’a Wayne’a ze sprzymierzeńcami, stawiając ponurego i surowego mściciela w roli zastępczego ojca. Powiększyło się również grono postaci z komiksów i bohaterów stworzonych na potrzeby serialu.

Chociaż fabuła większości odcinków skupiała się na zwalczaniu starych i nowych przeciwników, a dzięki ulepszonej technice animacji więcej czasu antenowego niż w przypadku TAS poświęcono na efektowne i dynamiczne pojedynki (rozgrywane ze znacznie większą brutalnością i użyciem szokującego niekiedy poziomu przemocy), zdarzały się także odważne eksperymenty formalne i scenariuszowe. Na szczególną uwagę zasługuje epizod Legends of the Dark Knight, gdzie trójka dzieci opowiada sobie wymyślone i zasłyszane historie o Batmanie, a styl animacji dostosowuje się do słów małoletnich gawędziarzy, nawiązując zarówno do kampowych komiksów z lat sześćdziesiątych, jak i Powrotu Mrocznego Rycerza Franka Millera.

Za krawędzią

Prawdziwym wstrząsem dla widzów był szeroko komentowany odcinek Over the edge. Batgirl ginie w trakcie starcia z zamaskowanym złoczyńcą, przez co komisarz Gordon, będąc mimowolnym świadkiem zdarzenia poznaje jej sekretną tożsamość. Zdruzgotany śmiercią córki, wypowiada wojnę Batmanowi – wraz z jednostkami specjalnymi policji atakuje dwór Wayne’a, a nawet posuwa się do skorzystania z usług Bane’a, któremu obiecuje wcześniejsze zwolnienie z więzienia w zamian za pomoc w schwytaniu wspólnego wroga. Chociaż ostatecznie dochodzi do pojednania dawnych przyjaciół, najemnik wykonuje swoją misję, ostatnim wysiłkiem strącając Człowieka Nietoperza (a wraz z nim Gordona) z dachu komisariatu – tak samo jak wcześniej spadła Batgirl. Chociaż wszystko okazuje się być złym snem superbohaterki wskutek szoku pourazowego, odcinek robi piorunujące wrażenie – a zwłaszcza scena, gdy ciężko poraniona córka umiera w ramionach zrozpaczonego ojca.

„The New Batman Adventures”

The New Batman Adventures doczekał się zaledwie dwudziestu czterech epizodów i jednego (mocno opóźnionego w stosunku do produkcji serialu) filmu pełnometrażowego Mystery of the Batwoman (2003), który opowiada o śledztwie Batmana w sprawie tajemniczej kobiety, wykorzystującej jego wizerunek i metody działania do prywatnej vendetty. Mroczny Rycerz pojawił się także w trzech odcinkach Superman. The Animated Series, gdzie ramię w ramię z Człowiekiem ze Stali walczyli przeciwko Lexowi Luthorowi i Jokerowi, którzy zawiązali sojusz, mający na celu morderstwo obrońcy Metropolis. Epizody zostały wydane jako samodzielna animacja na kasetach VHS pod tytułem Batman & Superman: World’s Finest (pozostające wciąż najlepszym pełnometrażowym filmie o wspólnej przygodzie Batmana i Supermana).

BATMAN BEYOND

Mimo stosunkowo krótkiej emisji The New Batman Adventures Bruce Wayne nie opuścił ekranów na długo. Powrócił już w roku 1999, jednak w znacznie zmienionej postaci. Kolejnym – w pełni autorskim! – projektem Diniego i Timma został Batman Beyond, wyświetlany poza Stanami Zjednoczonymi także jako Batman of the Future (w Polsce znany jako Batman przyszłości lub Batman: 20 lat później). Akcja nowego serialu rozgrywała się trzydzieści lat po wydarzeniach z TNBA (a dwadzieścia po rezygnacji Bruce’a z kariery zamaskowanego mściciela). Głównym bohaterem został nastolatek Terry McGinnis, który podczas ucieczki przed motocyklowym gangiem naśladowców Jokera trafia przypadkowo do rezydencji Wayne’a, gdzie wiekowy, żyjący samotnie właściciel udziela mu schronienia przed agresorami.

Wiele lat wcześniej (a konkretnie, w 2019 roku!) starzejący się Bruce zrezygnował z walki o sprawiedliwość, gdy omal nie zginął podczas rutynowej akcji przez atak serca. Wycofał się także z życia publicznego, a jego dawni sprzymierzeńcy porzucili swe kostiumy i rozeszli się w różnych kierunkach. Zwalczanie zbrodni kontynuuje jedynie Barbara Gordon – już jednak nie jako Batgirl, ale komisarz policji, przejmując schedę po ojcu. McGinnis odkrywa sekretną tożsamość swego zgorzkniałego wybawcy i przekonuje go, że Neo-Gotham potrzebuje Batmana. Przywdziewa nowy, cybernetyczny kostium Nietoperza i, wyszkolony i wspierany radami dowodzącego zdalnie z Jaskini Bruce’a, rusza do walki z nowym pokoleniem złoczyńców.

Uczeń i mistrz

„Batman Beyond”

Głównym motywem kreskówki była trudna relacja między zrzędliwym mentorem a jego niepokornym i porywczym uczniem. Przyszłość nakreślona przez twórców była zdecydowanie dystopijna. Nowy Batman musiał mierzyć się nie tylko z wszechobecną przestępczością, ale też degeneracją moralną społeczeństwa i jego uzależnieniem od technologii. Podczas gdy w The Animated Series poza szaleńcami w kostiumach superbohaterowie walczyli ze strukturami mafii, w Beyond największym zagrożeniem dla zdrowia i życia obywateli Neo-Gotham są niezliczone gangi agresywnych wyrostków, atakujących nie dla zysku czy władzy, ale w poszukiwaniu rozrywki. Scenarzystom zależało na rozbudowaniu świata nowego Człowieka Nietoperza, w związku z czym nie pojawiają się niemal żadne postaci z TAS czy TNBA (poza, rzecz jasna, Wayne’m i Gordon).

Futurystyczna sceneria umożliwiła stworzenie bohaterów pozbawionych komiksowych pierwowzorów, zapewniając autorom całkowitą twórczą swobodę. Powstały pięćdziesiąt dwa odcinki (w trzech sezonach) oraz film pełnometrażowy na DVD pod tytułem Batman Beyond: Return of The Joker (2000). Niespodziewanie w Neo-Gotham pojawia się po latach nieobecności najgroźniejszy antagonista dawnego Mrocznego Rycerza, który był przed laty naocznym świadkiem nagłej śmierci uśmiechniętego psychopaty. Na potrzeby dystrybucji przygotowano dwa warianty sceny zgonu Jokera (dla młodszych i starszych odbiorców) – w wersji „łagodniejszej” złoczyńca ginął poza kadrem, w wyniku nieszczęśliwego wypadku. W pierwotnym, brutalniejszym wariancie umierał na oczach widza postrzelony z własnego pistoletu.

„Batman Beyond: Return of the Joker”

STATIC SHOCK

Jeszcze w trakcie emisji drugiego sezonu futurystycznych perypetii Batmana na ekranach zadebiutował kolejny młodociany superbohater, tym razem jednak z trzeciej komiksowej ligi. Czarnoskóry nastolatek Virgil Hawkins zadebiutował na papierze w 1993 jako władający elektrycznością statyczną Static, stając się rychło jedną z flagowych postaci (wówczas) niezależnego imprintu DC Milestone Media, stworzonego przez afroamerykańskich twórców komiksowych: m.in. Dwayne’a McDuffiego i Denysa Cowana. Autorom przyświecał cel skupienia się na przedstawicielach mniejszości rasowych, aby zwiększyć liczebność rysunkowych herosów o kolorze skóry innym niż biały. Nic zatem dziwnego, że gdy w roku 2000 na kanale Kid’s WB pojawiła się kreskówka na podstawie ich komiksów, jej głównym bohaterem został właśnie Static.

Przygody młodego mieszkańca Dakota City kierowane miały być do młodszej publiczności, dlatego też serial był pełen humoru i znacznie prostszy fabularnie od kreacji duetu Dini/Timm. Poruszano w nim jednak wielokrotnie problemy aktualne dla Afroamerykanów, a czarnoskóra widownia rychło pokochała „swojego” herosa. Static Shock był popularny do tego stopnia, że powstały aż cztery sezony (pięćdziesiąt dwa odcinki), czyniąc równocześnie komiksowy pierwowzór kreskówki łakomym kąskiem dla DC (aktualnie gigant jest wyłącznym właścicielem postaci, która wchodziła m.in. w skład Teen Titans). Bez wątpienia jednym ze źródeł sukcesu była także kreacja protagonisty – Virgil jako typowy geek regularnie czerpał inspiracje i metody poskramiania sił zła z popkultury, udowadniając wielokrotnie, że czytanie komiksów i granie w gry video może być niezwykle rozwijającym zajęciem.

„Static Shock”

THE ZETA PROJECT

Po tym, gdy tytułowy śmiercionośny humanoidalny android, mordujący na zlecenie Agencji Bezpieczeństwa w jednym z odcinków Batman Beyond przeżył błąd programu i wynikający z niego kryzys egzystencjalny (maszynie kazano zabić niewinnego, co doprowadziło do zakwestionowania przez nią jasnego podziału na dobro i zło), zbuntował się, odrzucił rozkazy mocodawców i poszedł swoją drogą, poszukując sensu własnego istnienia. Losy Zety (ukrywającego się pod syntetyczną skórą jako człowiek) można było śledzić w zaledwie dwudziesto-sześcio odcinkowym The Zeta Project Roberta Goodmana (wyświetlany w latach 2001-2002), opowiadającym o walce pomiędzy androidem, który poprzysiągł więcej nie zabijać i jego dawnymi panami z NSA. Widownia nie pokochała robota-humanisty i trudno się dziwić; widać niestety stylistyczną przepaść między dokonaniami Timma a niekoniecznie potrzebnym i stosunkowo chłodno przyjętym spin-offem do Batmana przyszłości.

„Zeta Project”

JUSTICE LEAGUE (UNLIMITED)

Batman Beyond był ostatnim serialem animowanym Paula Diniego i Bruce’a Timma z Człowiekiem Nietoperzem w roli głównej. Bezpośrednio po zakończeniu przygód obrońcy Neo-Gotham w 2001 roku obaj twórcy rozpoczęli prace nad Justice League. W skład Ligi wchodzą najpotężniejsi i najbardziej znani superbohaterowie wydawnictwa: Superman, Wonder Woman, Flash, Green Lantern, Martian Manhunter, Hawkgirl i oczywiście Batman – to ponownie Bruce Wayne, młody i w pełni sił. Na potrzeby serialu jego wygląd uległ kolejnej metamorfozie w stosunku do projektu z The New Batman Adventures (chociaż wydarzenia z obu serii rozgrywają się w podobnym czasie), jednak aktorem dubbingującym Mrocznego Rycerza pozostał Kevin Conroy, który podkładał głos Bruce’a Wayne’a we wszystkich kreskówkach i filmach Diniego i Timma.

„Justice League”

 Po pięćdziesięciu dwóch odcinkach (wyświetlane w trzech sezonach) serial zmienił tytuł na Justice League Unlimited, a wraz z nim dotychczasową formułę. Stowarzyszenie superbohaterów rozrosło się bowiem do ogromnych rozmiarów, proponując członkostwo absolutnie każdemu obrońcy prawa na całym świecie. Dzięki tej decyzji Dini i Timm umożliwili telewizyjny debiut całym zastępom prawie nieznanych, zapomnianych i mało popularnych wśród czytelników postaci z DC Comics, czerpiąc śmiało z wieloletniego dorobku wydawnictwa w poszukiwaniu zarówno interesujących bohaterów, jak i fabularnych inspiracji. Ściśle przestrzegana we wszystkich poprzednich seriach zasada nierozbijania pojedynczej historii na więcej niż dwa (maksymalnie trzy, co zdarzyło się zaledwie kilkukrotnie: np. we wspomnianym World’s Finest) odcinki, ustąpiła miejsca powolnemu budowaniu wielowątkowej opowieści (z klasycznym motywem złoczyńcy, usiłującego przejąć władzę nad światem), uatrakcyjnionej jednak dzięki mnogości postaci i ich osobistych wątków.

Spinanie w całość

Nie zabrakło również licznych nie odnoszących się do głównej linii fabularnej epizodów, bezpośrednio adaptujących konkretne komiksowe zeszyty. To bez wątpienia najsilniej związany z rysunkowym pierwowzorem serial animowany w dorobku Diniego i Timma. Mimo tego twórcy nie pozwalali widzom zapomnieć o swoich w pełni autorskich pomysłach i innowacjach, jak choćby w odcinku The Once and Future Thing, gdzie teraźniejsi herosi, ruszając w pościg za podróżującym w czasie przestępcą, spotykają w przyszłości nowego Batmana – Terry’ego McGinnisa, podstarzałego Bruce’a Wayne’a i dorosłego Statica, z którymi zawiązują sojusz w celu pojmania przeciwnika.

„Justice League Unlimited”

Absolutnie wyjątkowym epizodem Justice League Unlimited jest Epilogue, ostatni odcinek drugiego sezonu (po zmianie tytułu). Tytuł jest niezwykle znaczący – chociaż serial doczekał się jeszcze jednego sezonu, fabuła Epilogu stanowi symboliczne zamknięcie wszystkich wątków. Co ciekawe, nie chodzi w tym wypadku wyłącznie o historie, wchodzące w skład JLU. Dini i Timm za jego pomocą podsumowali całą swą czternastoletnią (rozpoczętą w roku 1992 i ostatecznie zakończoną w 2006) pracę nad telewizyjnymi adaptacjami komiksów z DC Comics. To kameralne, przewrotne zakończenie nieprzerwanego cyklu twórczego, który odmienił oblicze amerykańskiej animacji i powołał do życia ogromne kreskówkowe Uniwersum, zaludnione setkami postaci. To także pożegnanie scenarzysty i grafika z wiernymi widzami. Akcja rozgrywa się piętnaście lat od rozpoczęcia Batman Beyond – Terry McGinnis dowiaduje się, że jego przyjście na świat i późniejsze przyjęcie roli Człowieka Nietoperza zostało zaplanowane przez rządową agencję ds. metaludzi.

„Justice League Unlimited” – „Epilogue”

Klamra

Epilogue zamyka ujęcie sylwetki lecącego nad miastem mężczyzny ze skrzydłami nietoperza, którego cień prześlizguje się po budynkach. W tle rozbrzmiewa charakterystyczny motyw muzyczny z Batman: The Animated Series, skomponowany przez Shirley Walker. Zaskoczony widokiem skrzydlatej postaci policjant z patrolu powietrznego pyta swego partnera „Did you see that?”. Dokładnie w ten sam sposób, w roku 1992, rozpoczynał się On the leather wings: pilotażowy epizod Batmana.

„Justice League Unlimited” – „Epilogue”