Ciężko o sport, który bardziej kojarzy się z letnią beztroską i radosną rozrywką niż surfing. Dla entuzjastów ujarzmiania fal deska to coś więcej niż zabawa, adrenalina czy aktywny wypoczynek: to czysta afirmacja życia, zespolenie z Naturą. Tak też surfing postrzegają bohaterowie opartego na faktach komiksu wydawnictwa Marginesy: „Fale”, którego autorem jest AJ Dungo.
Dwie deski na jednej fali
W debiutanckim albumie przeplatają się dwie opowieści. Pierwszą jest krótka historia surfingu, przybliżająca tradycje tego sportu, narodziny nowych technik i zyskiwanie ogólnoświatowego rozgłosu. Druga natomiast to autobiograficzne wspomnienie niedawno zmarłej na raka partnerki rysownika. Chociaż w pierwszym odruchu takie zestawienie może zaskakiwać (a wręcz szokować), narracja Dungo to doskonale jednolita całość. Dziewczyna jako zapalona surferka nawet mimo choroby i amputacji nogi nie porzuca swojej pasji i zaraża nią ukochanego, a on sam – zgłębiając historię ujarzmiania fal i śledząc losy jego wielkich reformatorów – odkrywa, że surfing to coś znacznie więcej niż jedynie niewinna zabawa hawajskich wyspiarzy. To styl życia i filozofia harmonii z Oceanem, a przed wiekami akt oporu wobec kolonizatorów i sposób budowania polinezyjskiej tożsamości.
Pływając z Wielkimi
Dungo skupia się w części historycznej na ostatnich 150 latach wyzysku Hawajów przez białego człowieka. Ze smutkiem relacjonuje przekształcenie unikalnej wyspiarskiej kultury w kiczowatą turystyczną maszynkę do robienia pieniędzy. W tych warunkach tradycyjny sposób spędzania wolnego czasu na desce stał się dla upokorzonych miejscowych szansą na zachowanie kulturowej łączności z przodkami. Dwudziestowieczny wzrost popularności surfingu poznajemy natomiast dzięki śledzeniu biografii dwóch ojców nowoczesnego oblicza tej dyscypliny: Duke’a Kahanamoku i Toma Blake’a. Autor używa ich osobistych losów jako soczewki, w której skupia się sens i cel ludzkiego doświadczenia. Poszukiwanie sposobu na przeżycie swoich dni w pełni, znajdowanie w sobie odwagi do podejmowania nowej drogi. Stawanie się legendą i godzenie z upadkiem.
Pokonamy fale
Jednak mimo niewątpliwych zalet części historycznej, największym atutem „Fal” jest relacja z ostatnich miesięcy życia Kristen, która mimo pogarszającego się stanu zdrowia nie zamierza się poddawać. Konsekwentnie pokonuje słabość zdradzającego ją ciała i realizuje marzenia, by móc na koniec powiedzieć z czystym sumieniem „Było dobrze”.
To szalenie intymna opowieść o żegnaniu się i godzeniu z odejściem dzięki pasji. Można odnieść wrażenie, że treściowo nie różni się znacząco od innych tego typu relacji. Jest jednak fenomenalnie opowiedziana. Przeplatanie obu wątków sprawdza się doskonale, a zwycięstwa legendarnych surferów idealnie uzupełniają i wzmacniają wspomnienie o wyjątkowej dziewczynie, która zrobiła wszystko, by do samego końca pluć śmierci w twarz.
Podsumowując: „Fale” to świetny komiks, brawurowy w treści i subtelny w formie. Wspaniała, wzruszająca historia o ludzkiej sile i godności w obliczu najtrudniejszych wyzwań.
Dziękujemy wydawnictwu Marginesy za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Wydawnictwo: Marginesy
Format:170 x 226 mm
Liczba stron: 376
Oprawa: miękka
ISBN-13:9788366335073
Data wydania:10 lipca 2019
Cena z okładki: 59,90 zł