II wojna domowa X-Men - okładka

II wojna domowa X-Men – okładka

„X-Men: II wojna domowa” pokazuje nam, jak wydarzenia z miniserii „II wojna domowa” wpłynęły na społeczność mutantów. Bo oczywiście nie mogło być tak, że pojawienie się Ulyssesa nie działało na pozostałą część uniwersum. Nowy przedstawiciel rasy Inhumans skomplikuje sprawy także tu, chociaż jest on bardziej pretekstem do bitki ‒ o bardzo emocjonalnym podtekście.

Scenariusz tej czterozeszytowej serii to z grubsza to samo, co dostaliśmy w ramach głównego wydarzenia. Naprawdę. Pojawia się Ulysses wraz ze swoimi niezwykłymi mocami przepowiadania przyszłości (więcej o nich i o tym, jak działają, możecie poczytać przy okazji recenzji „II wojny domowej”). Niektórzy widzą w nim zagrożenie i postanawiają powstrzymać młodzieńca i jego działania. Inni ruszają chłopakowi z odsieczą, by zapobiec poważnym konsekwencjom, które mogą się pojawić. Konflikt narasta, dochodzi do jego eskalacji, niektórzy zmieniają strony. Ten uproszczony opis pasuje zarówno do „II wojny domowej”, jak i mniejszej serii o X-Menach. To trochę problem. Bo ile razy można czytać niemal to samo, w krótkim odstępie czasu?

Magneto odbija palma

Tak pokrótce można by oddać fabułę „X-Men: II wojna domowa”. Gdy tylko ten niegdysiejszy arcyzłol dowiaduje się o Ulyssesie, od razu widzi w nim zagrożenie dla dalszej egzystencji rasy mutantów. Czy ma realne podstawy? Cóż, po świecie krąży terrigenowa mgła, która powoduje, że w zwykłych ludziach aktywuje się gen inhumans, czyli pojawiają się nowi przedstawiciele tej rasy. To dzięki niej zresztą istnieje Ulysses. Jednocześnie mgła ta jest dosłownie zabójcza dla mutantów.

Magneto brak działań ze strony „konkurencyjnej” rasy, by powstrzymać, a choćby nawet ograniczyć szkody, które powstają, uważa za rodzaj agresji. Dla niego pojawienie się Ulyssesa, który włada przepotężną wręcz mocą, jest wręcz eskalacją konfliktu. By zapobiec potencjalnym, teoretycznym szkodom, do których może doprowadzić, jest w stanie wypowiedzieć wojnę Inhumans w nadziei, że ocali to rasę mutantów. I nic nie stanie mu na przeszkodzie. Tak zaczyna się konflikt, który może przerodzić się nie tylko w wojnę z Inhumans, ale przez niego pojawiają się kolejne rysy i zgrzyty w samej społeczności z genem X. Cały scenariusz, którego autorem jest Cullen Bunn, oparty jest właśnie na motywacjach Magneto. Po drodze dostajemy jeszcze wspomniane zmiany stron konfliktu, ale jak się okazuje na końcu, niemające gigantycznego znaczenia. Podobnie jak cały konflikt.

Nienajlepsza kreska Boccardo

Być może historia zawarta w „X-Men: II wojna domowa” byłaby bardziej wciągająca, a i pewne powtórzenie schematu (rozdarcie społeczności) wobec głównego wydarzenia łatwiejsze do przełknięcia, gdyby nie fakt, że strona wizualna nie powala. Choć sporo tu detali, a i dynamizm scen akcji jest całkiem dobrze uchwycony, to nieco odrzuca mnie to, jak Andrea Boccardo przedstawia same postaci, a szczególnie ich twarze. Nie twierdzę, że ten włoski artysta rysuje brzydko, ale mam problem z tym, że wszystkie mają te same cechy. Głowy postaci są podłużne, oczy małe, oczka wręcz, a i ich mimika jest bardzo podobna. Na pierwszy plan wybija się tu pewna płaskość w ich mimice. Niektórym, jak np. Ororo, brakuje kompletnie wyrazu, a z kolei Magneto został tak komicznie odmłodzony, że wygląda jak czterdziesto-, a niekiedy nawet trzydziestolatek po liftingu. To trochę odrzuca.

II wojna domowa X-Men to powtórka z rozrywki

„X-Men: II wojna domowa” to pozycja, która miała uzupełnić główny wątek fabularny z „II wojny domowej”, a tymczasem go powieliła. Przy czym, gwoli ścisłości, motywacje Magneto, jego obawy o przyszłość rasy mutantów i działania Inhumans mają większe uzasadnienie i sens niż to, co się dzieje w głównym „evencie”. Aczkolwiek znów zostały powtórzone te same bolączki, jak brak dyskusji czy zbędna porywczość, zwłaszcza wśród postaci, które mają tyle doświadczenia, że dobrze wiedzą, jak nie powinny się zachowywać.

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Wydanie: 2019
Seria/cykl: MARVEL NOW 2.0
Scenarzysta: Cullen Bunn
Ilustrator: Andrea Broccardo
Tłumacz: Maria Jaszczurowska
Typ oprawy: miękka ze skrzydełkami
Data premiery: 17.07.2019