"Hrabstwo Harrow 7" - okładka

„Hrabstwo Harrow 7” – okładka

„Hrabstwo Harrow” od Mucha Comics zbliża się do końca. Tom siódmy pt. „Nadchodzą mroczne czasy” rozpoczął długo oczekiwaną konfrontację Emmy z jej złą siostrą Kammi. Temu wszystkiemu z oddali przypatruje się Rodzina, a prawdziwe niebezpieczeństwo dopiero się budzi i przybiera na sile. Jak wypada odwieczna walka dobra ze złem w wykonaniu Cullena Bunna i Tylera Crooka? Dobrze, a nawet bardzo dobrze.

POWRÓT DO HARROW

Jeżeli czytaliście recenzje poprzednich tomów serii, to wiecie, że „Hrabstwo Harrow” nie spełniło do końca moich oczekiwań. Uważam, że seria do tej pory była zbyt przewidywalna, przez co historia Emmy nie wydawała mi się zbyt ciekawa. O wiele bardziej interesowała mnie mitologia świata przedstawionego, wątek Rodziny czy też Bernice, czyli tego wszystkiego, co działo się wokół głównej bohaterki, a nie jej samej. W dodatku nie pogniewałbym się, gdyby te wszystkie wątki poboczne autor rozszerzył jeszcze bardziej. Według mnie seria niespecjalnie spełniała też swoje zadanie jako horror. Brakowało mi tego „czegoś”, co sprawiłoby, że w którymś momencie opowieści zatrzymałbym się na dłużej i powiedział „to było naprawdę dobre”. Jednak ten tom sprawił, że muszę się z „Hrabstwem Harrow” przeprosić, bo oto Cullen Bunn dostarczył mi historię, na którą od dawna czekałem.

"Hrabstwo Harrow 7" - przykładowa strona

„Hrabstwo Harrow 7” – przykładowa strona

„HRABSTWO HARROW” NARESZCIE ZASKAKUJE

Stało się to, na co czekaliśmy bodajże od zakończenia drugiego tomu – Kammi powróciła. Dzięki staraniom Rodziny zła siostra Emmy odzyskała pełnię swoich mocy i zamierza się nie tylko na niej zemścić, lecz także podporządkować sobie całe Harrow. Konfrontacja między siostrami ma charakter bardziej emocjonalny niż fizyczny, a finał sprawił, że chyba pierwszy raz historia potrafiła mnie zaskoczyć. Jestem szczególnie zadowolony z tego, że scenarzysta nie zapomniał o Bernice, która przez cały ten czas przygotowywała się do starcia z siłami zła i nareszcie mogła wykorzystać zdobytą wiedzę w dość spektakularny sposób. Cieszy mnie to bardzo ‒ Bernice to moja ulubiona postać i jej losy zawsze śledziłem z ogromną ciekawością.

HARROW SKĄPANE WE KRWI

O rysunkach Tylera Crooka nic nowego nie napiszę – są świetne. Od samego początku podobała mi się szczegółowość zarówno postaci, jak i drugiego planu. Niesamowite kolory nanoszone akwarelami sprawiają, że całość jest zwyczajnie piękna i cieszy oko. Paleta barw była zazwyczaj dość jaskrawa, ale w tym tomie uległo to sporej zmianie. Jest to podyktowane fabułą, która stała się bardziej mroczna. Z tego powodu na planszach możemy zobaczyć zdecydowanie więcej krwi, przemocy, a nawet elementów gore. Wreszcie mogę nazwać „Hrabstwo Harrow” pełnoprawnym horrorem.

Tom „Nadchodzą mroczne czasy” sprawił, że odzyskałem nadzieję na porządne zakończenie tej opowieści. Cullen Bunn wprowadził ciekawy element zaskoczenia i już nie mogę powiedzieć, że wiem, jak skończy się historia Emmy i Kammi. Finałowe starcie dopiero przed nami. Nie ukrywam, że nie mogę się go doczekać.

Maciej Skrzypczak

Dziękujemy wydawnictwu Mucha Comics za udostępnienie egzemplarza komiksu do recenzji.

Scenariusz: Cullen Bunn

Rysunki: Tyler Crook

Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz

Wydawca: Mucha Comics

Data wydania: luty 2020

Liczba stron: 112

Format: 170 x 260 mm

Oprawa: twarda

Druk: kolor

Cena: 55 zł