Mercy - rys. M. Andolfo

Mercy – rys. M. Andolfo

„Dobry film powinien zaczynać się od trzęsienia ziemi, a potem napięcie ma rosnąć” – mawiał niekwestionowany mistrz suspensu sir Alfred Hitchcock. Słowa mistrza wzięła sobie do serca Mirka Andolfo w swoim komiksie „Mercy” – historia rozpoczyna się wybuchem w kopalni, gdzie ginie kilka osób.

Myślę, że można powiedzieć, że im mniejsza i bardziej odizolowana miejscowość, tym większy wpływ na jej mieszkańców mają tragiczne wydarzenia. Historia opowiedziana w pierwszym tomie „Mercy” (o podtytule „Dama, mróz i diabeł”) dzieje się w niewielkim górniczym miasteczku Woodsburgh w czasach przed wprowadzeniem elektryczności. Ręcznie zapalane świece i latarnie to tutaj chleb powszedni. Właśnie w takiej atmosferze obserwujemy tajemnicze wydarzenia w kopalni, zakończone wybuchem i tragiczną śmiercią.

Kilka lat później, w dniu rocznicy tego wydarzenia, spotykamy postaci, które odegrają znaczące role w pierwszym tomie opowieści. Na pierwszy plan wysuwa się Rory, mała dziewczynka, pół Indianka, pół Irlandka. Poznajemy również arystokratyczną Lady Swanson czy też indiańskiego chłopaka, Jonathana. Mieszkańcy Woodsburgh starają się żyć jak gdyby nigdy nic. Nagle okazuje się, że nic nie jest takie, jakim się wydaje – a wszystko stanie się bardziej skomplikowane, gdy spadnie śnieg, a do miasta przyjedzie tajemnicza Lady Hellaine.

Problemy dnia ówczesnego

Andolfo porusza w „Mercy” wiele problemów, z którymi borykamy się do dziś. Obserwujemy konflikt rasowy, gdzie kolorowi są sprowadzeni do roli usługiwaczy. Mamy przedstawioną tutaj kwestię wykorzystywania dzieci jako taniej siły roboczej przy produkcji ubrań. Wyczuwalne są tarcia na tle klasowo-rasowym, a jednocześnie nie przeszkadza to górnikom korzystać z usług pań do towarzystwa. Andolfo nie stroni od seksu ani jego konsekwencji.

Ten debiutancki album przedstawia kilka potencjalnie niepokojących momentów, w tym morderstwo i znęcanie się nad dziećmi. Pokazuje również kobiety i dziewczęta, których siła wynika z czegoś innego niż pozycja społeczna lub małżeństwo. Z dzisiejszej perspektywy oraz w sytuacji społecznej, w jakiej się obecnie znajdujemy, różne tematy mogą nas dotykać mniej lub bardziej. Większość jest jednak bardzo bliska współczesnemu czytelnikowi.

Mercy - rys. M. Andolfo

Mercy – rys. M. Andolfo

Ach, jak to „Mercy” wygląda

Oryginalnie opublikowana w języku włoskim, przetłumaczona seria zawiera teksty, grafikę i kolory autorstwa Andolfo, pomoc kolorystyczną Gianluki Papiego i oryginalne liternictwo Fabia Amelii. Postacie Andolfo wydają się naprawdę żyć i oddychać na każdej stronie, ożywiane poprzez sugestywny dialog i niemal bezbłędną sztukę. Z pomocą koloru Papiego Andolfo wstrzykuje wybuchy jasnych kolorów w każdej scenie, przyciągają one wzrok do ważnych szczegółów, które w innym przypadku można by łatwo przeoczyć.

Jednym z wykorzystywanych przez Andolfo zabiegów jest celowe podobieństwo między postaciami. Autorka wyjaśnia, że tylko dlatego, że niektóre tropy wydają się prawdziwe, nie oznacza, że takie są. Właśnie wtedy, gdy czytelnik myśli, że udało mu się wpaść na wyjaśnienie tajemnicy, to założenie jest szybko korygowane. Całość atmosfery podkreśla niesamowite liternictwo Amelii.

Mercy - rys. M. Andolfo

Mercy – rys. M. Andolfo

Diabeł z Woodsburgh

Nie chcę zdradzać zbyt wiele z fabuły pierwszego tomu, nie mogę jednak nie wspomnieć o tytułowym „diable”. Mieszkańcy Woodsburgh są przerażeni i wściekli, a cokolwiek ich atakuje ‒ nie zamierza przestać w najbliższym czasie. Stawka jest wysoka, napięcie coraz wyższe, a tajemniczy nowy gość w mieście ma własny, przerażający plan. Dopiero okaże się, jak łączą się te historie. Jedyną rzeczą, która wydaje się pewna, jest to, że na czytelnika czeka więcej śmierci.

To wymieszanie westernu, mrocznego gotyckiego horroru z atmosferą opowiadań Howarda Phillipsa Lovecrafta sprawi, że fani takich połączeń wiktoriańskie „Mercy” łykną szybko w oczekiwaniu na kolejny tom. Ja jestem kupiony i z niecierpliwością czekam na kolejną porcję grozy.

Michał „Emjoot” Jankowski

Tytuł oryginału: Mercy, vol. 1: La dama, il gelo e il dlavlo
Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
Ilustrator: Mirka Andolfo
Liczba stron: 64
Format: 170 × 260 mm
Oprawa: twarda
Wydanie: I
ISBN: 978-83-66460-53-9