„Liga Sprawiedliwości: Wojna totalna. Rok łotrów” wydana przez Egmont to zwieńczenie pewnego okresu historii stworzonej przez Scotta Snydera. Zaczęła się serią „Batman: Metal”, a kontynuowana była w takich tytułach jak „Batman, który się Śmieje” czy też „Liga Sprawiedliwości”. Jak w takim razie przedstawia się starcie Lexa Luthora z mroczną wersją Batmana? Muszę przyznać, że bardzo dobrze.
Nadchodzi zagłada multiwersum
Lex Luthor, najmądrzejszy człowiek na świecie, pod wpływem istoty zwanej Perpetuą, matki Monitorów i twórczyni multiwersum, powołał do życia Legion Zagłady. Z jej pomocą stał się drapieżnikiem szczytowym, czyli najbardziej rozwiniętą formą życia. Jego celem jest przywrócenie Perpetui pełni mocy. Aby tak się stało, ludzkość musi całkowicie odrzucić dobro i wiarę w superbohaterów, wybierając tym samym zło. Pomóc w tym ma tzw. rok łotrów, inicjatywa mająca na celu zrealizowanie marzeń nie tylko największych złoczyńców, lecz także zwykłych ludzi, co w efekcie doprowadzi do powstania chaosu na świecie. Kiedy to się stanie, Perpetua będzie mogła zbudować multiwersum od nowa, niszcząc tym samym światy, które nie opowiedziały się po jej stronie. Przeszkodzić w tym mogą jedynie siły mrocznego multiwersum, czyli Batman, który się Śmieje. Czy Luthorowi uda się pokonać przeciwnika, z którym nie poradził sobie nawet Superman?
Scott Snyder i jego saga
Jak wspomniałem we wstępie, „Liga Sprawiedliwości: Wojna totalna. Rok łotrów” to historia zapoczątkowana przez Scotta Snydera w serii „Batman: Metal”. Chociaż tak właściwie wątek tajemniczych metali rozpoczyna się już w jego runie „Batmana” z okresu Nowego DC Comics (The New 52). Ta monumentalna saga kontynuowana jest później w kolejnych albumach takich tytułów jak „Batman, który się Śmieje” czy też „Liga Sprawiedliwości”, tak więc ich znajomość jest raczej niezbędna do pełnego zrozumienia omawianego komiksu. On sam zaś jest nie tylko zwieńczeniem pewnego okresu opowieści stworzonej przez Snydera i współtworzonej przez Jamesa Tyniona IV, lecz także wstępem do wydarzenia „Batman: Death Metal”, który ukaże się u nas już w sierpniu tego roku. Jaki jest sam komiks?
Przy okazji recenzji „Batmana, który się Śmieje” wspominałem, że Scott Snyder nie porwał mnie swoim runem „Batmana” z Nowego DC Comics. Twierdziłem wtedy, że scenarzyście zabrakło odwagi (albo zgody DC) na kontynuowanie kilku odważniejszych wątków, które wprowadził w swoim komiksie. Jednak po lekturze „Batman: Metal” muszę przyznać, że wszystkie dotychczasowe wydarzenia zaczęły nabierać sensu i naprawdę mi się spodobały. Dlatego teraz z chęcią śledzę tę prowadzoną na wielką skalę sagę, a Scott Snyder stał się jednym z moich ulubionych scenarzystów komiksu superbohaterskiego.
Liga Sprawiedliwości kontra Lex Luthor
Wprowadzony przez niego wątek Perpetui, matki Monitorów i twórczyni całego multiwersum, jest naprawdę ciekawy. Uniwersum DC chyba nigdy nie spotkało się z tak wielkim zagrożeniem i bezsilnością ze strony superbohaterów. Muszę przyznać, że Snyder pokazał to wszystko w bardzo ciekawy i spójny sposób. Opowieść wciąga od samego początku i stopniowo przedstawia realizację planu Lexa Luthora. Jest kilka naprawdę interesujących zwrotów akcji, a zakończenie, pomimo że w pewnym momencie staje się oczywiste, nie zawodzi. Osobiście jestem ogromnie ciekaw dalszych działań Batmana, który się Śmieje i chyba dawno tak nie czekałem na dalszy ciąg jakiegokolwiek komiksu. Główna historia to tak naprawdę szósty tom „Ligi Sprawiedliwości” zawierający numery 26-39.
W albumie znajdziemy również poboczne historie z „Roku łotrów”, ale moim zdaniem nie są one ani za bardzo ciekawe, ani nie wnoszą zbyt dużo do fabuły. Na uwagę zasługują głównie te opowiadające o Sinestro i Lexie Luthorze. Ta dotycząca byłego funkcjonariusza Korpusu Zielonych Latarni bardzo fajnie nawiązuje do znanego serialu animowanego emitowanego u nas w latach 90., czyli „Było sobie życie”. Natomiast ta dotycząca najmądrzejszego człowieka na Ziemi może nie jest tak ciekawa jak ta pierwsza, jednak w istotny sposób rozszerza historię i motywację Lexa Luthora.
Steve Epting, Jorge Jimenez i inni rysownicy
Jeżeli chodzi o warstwę graficzną komiksu, to tutaj również jest bardzo przyzwoicie. Za rysunki odpowiadają m.in. Jorge Jimenez, Javier Fernandez czy Steve Epting. Mimo że cały album to prawie 650 stron komiksu, szata graficzna jest dość spójna i prace poszczególnych rysowników nie odbiegają od siebie. Wyjątkiem są jedynie wspomniane historie dotyczące „Roku łotrów”, ale one także prezentują wysoki poziom. Plansze są czytelne i widowiskowe, a to w komiksie superbohaterskim ważny element całości. Niestety oprócz okładek alternatywnych zabrakło jakichkolwiek materiałów dodatkowych.
„Liga Sprawiedliwości: Wojna totalna. Rok łotrów” to naprawdę solidny tytuł warty polecenia każdemu, kto lubi uniwersum DC Comics. Uważam, że nawet przeciwnicy Scotta Snydera, do których kiedyś sam się zaliczałem, powinni spróbować zapoznać się nie tylko z recenzowanym komiksem, lecz także z całą sagą tego autora. Naprawdę warto.
Maciej Skrzypczak
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza komiksu do recenzji.
Scenariusz: Scott Snyder, James Tynion IV
Rysunki: Jorge Jimenez, Javier Fernandez, Steve Epting i inni
Tłumaczenie: Marek Starosta
Wydawca: Egmont
Data wydania: kwiecień 2021
Liczba stron: 648
Format: 170 x 260 mm
Oprawa: twarda
Druk: kolor
Cena: 149,99 zł