MAŁE MIŁE GRZESZKI MAÏ I ARTHURA
Artykuł będzie nietypowy, ponieważ będzie dotyczył ciekawego tandemu twórców. Pomimo iż jest to para mieszana, zaczniemy od postaci pana, a postacią pani zajmiemy się nieco bliżej trochę później, ponieważ aby oddać sprawiedliwość, trzeba stwierdzić, że to jednak Arthur jest postacią dominującą w tym artystycznym związku. Zaczynamy!
Arthur de Pins urodził się w 1977 roku w Bretanii (północno-zachodni region Francji). Dorastał natomiast w Wersalu. Jest to francuski grafik, którego domeną jest ilustrowanie opowieści, często lekko erotycznych, w humorystyczny sposób traktujących o naturze związków damsko-męskich. Jak sam pisze o sobie w notce biograficznej, jego przygoda z rysunkiem …zaczęła się od rysowania nagich kobiet dla kolegów, w zamian za papierosy – i to się niewiele zmieniło z upływem lat, no może poza tym, że papierosy zacząłem kupować sobie sam… (a rozebrane, i nie tylko rozebrane, rysunki stały się jego pasją i źródłem utrzymania). Talent Arthura de Pinisa został odkryty przez agencję Wombat, dzięki której jego prace wkrótce wypłynęły na szerokie wody. Artysta ten jest także twórcą filmów animowanych, okładek i ilustracji do wielu książek. Zajmował się też zleceniami reklamowymi. Były to np. kampanie reklamowe dla Nutelli, sieci sklepów Carrefour czy francuskiej administracji publicznej –w ramach programu o nazwie AdElle – l’administration électronique (AdElle – Administracja Elektroniczna). De Pins współpracował także z francuską edycją magazynu dla panów „Max”, a także (a może przede wszystkim) z satyrycznym magazynem komiksowym „Fluide glacial”, dzięki któremu wszedł na poletko komiksowe, co aktualnie wydaje się być jego główną domeną. To zresztą sprawiło, że postać tego artysty stała się tematem bieżącego artykułu. Rozpoczniemy jednak nie od komiksów, a od filmów animowanych, od których tak naprawdę rozpoczęła się kariera Arthura. Animacja jest bowiem bazową domeną de Pinsa, ze względu na to, iż w Szkole Sztuk Pięknych w Paryżu, studiował na wydziale animacji. A najbardziej chyba znanym z jego dotychczas zrealizowanych filmów animowanych jest…
…„Geraldine”. Ta trwająca 20 minut historyjka została stworzona w roku 2000. Opowiada o tym, jak pewnego ranka facet imieniem Gerald, budzi się przemieniony w kobietę. Pomysł niby banalny, ale realizacja naprawdę ciekawa i dająca do myślenia. Bowiem pomimo początkowej traumy związanej z nieoczekiwaną zmianą płci, Gerald, już jako Geraldine, uczy się żyć od nowa, odkrywa kobiecy punkt widzenia i stopniowo coraz lepiej odnajduje się w nowej sytuacji. Mało tego, zaczyna odnosić sukcesy, łącznie z robieniem zawrotnej kariery politycznej i medialnej. Film możecie obejrzeć, zaglądając na przykład tutaj. O ile pamiętam, animację tą można znaleźć również w wersji angielskojęzycznej. Choć moim zdaniem nie jest to konieczne, bo właściwie nie ma tam dialogów, a autor doskonale radzi sobie z przekazaniem zamierzonych treści językiem obrazów. Animacja zdobyła sporo nagród, na festiwalach filmów krótkometrażowych (głównie w 2001 roku), między innymi w Ottawie, Valencii czy Maladze. Kolejnym filmem animowanym zrealizowanym przez de Pinisa jest „La revolucion du Crabs” („Rewolucja Krabów”). Animacja ta trafiła do szerokiej publiki w roku 2004. Jest to zabawna, trwająca około pięciu minut historyjka o pewnym specyficznym gatunku krabów, z gatunku Pachygrapsus Marmoratus, które poruszają się jedynie w bok, po liniach prostych, a nie potrafią skręcić i przez to zmienić, dosłownie i w przenośni, kierunku swojego przeznaczenia. Również ta animacja, podobnie jak „Geraldine”, była zdobywczynią wielu nagród na festiwalach filmów animowanych (m.in. w Paryżu, Genewie czy Nantes). Także i „Rewolucję Krabów” można znaleźć w obszernych zasobach multimedialnych serwisu YouTube.
„L’eau de rose” („Woda różana”) – ta z kolei animacja, pochodzi z roku 2005. Jest to krótka opowieść, która tematyką bardzo zbliża się do głównego punktu dzisiejszego programu, jakim jest seria komiksowa „Péchés Mignons” (o której za chwilę). Film opowiada o jeździe na karuzeli młodej pary – Cecylii i Pierre’a, o tym, jak Pierre nagle stwierdza, że zrywa ze swoją dziewczyną i co z tego wynikło. Albowiem wtedy właśnie zaczyna się prawdziwa „jazda” (dosłownie i w przenośni), a Cecylia próbuje wszelkich sposobów, aby odzyskać przychylność swojego ukochanego, co obnaża w dowcipny, ale też nieco ironiczny sposób mechanizmy, jakimi rządzą się związki damsko-męskie. Film można odnaleźć na niezawodnym YouTube, niestety tym razem tylko w wersji francuskiej. Kończąc tym akapitem temat animacji, chciałbym jeszcze dodać, że Arthur de Pinis bierze także aktualnie udział w tworzeniu serii animowanej „Magic diffusée” („Rozproszona magia”) emitowanej na kanałach France 3 i Disney chanel oraz pracuje nad kontynuacją „Rewolucji Krabów”, zatytułowaną „La marche crabe” („Marsz krabów”). Więcej informacji na temat produkcji możecie odnaleźć na tej stronie.
Przejdźmy więc do meritum tego artykułu, czyli komiksów. Wbrew temu, co mógłby sugerować trochę cukierkowy styl prac de Pinsa, to tematyka jego prac, co zapewne zdążyliście zauważyć, jest jak najbardziej dorosła. Tak było z animacjami, tak samo jest odnośnie produkcji spod znaku „kadru i dymka”. Albumy składają się zazwyczaj z kilkunastu, niepołączonych ze sobą merytorycznie opowieści, pokazujących kolejne erotyczno-miłosno-partnerskie przygody głównych bohaterów. Stylistyka komiksach postaci tworzonych przez de Pinsa, przywodzi na myśl skrzyżowanie mangowego stylu super-deformed ze stylistyką „South Parku”, tylko w zdecydowanie bardziej subtelnym, dopracowanym stylu. Podobnie jak we wspomnianym rodzaju mang, ciała postaci są ekstremalnie przerysowane, głowy są nieproporcjonalnie duże w stosunku do reszty ciała, aby maksymalnie wyeksponować twarz i ukazywane na niej wszelkie emocje i grymasy. Jeśli zaś chodzi o podobieństwo do „South Parku” to widać, że także w komiksach Arthura de Pinisa głowy są tworzone na podstawie jednego, bazowego szablonu „księżyca w pełni”, lecz postacie mają wiele cech indywidualnych, odróżniających je zdecydowanie od siebie, nadających im unikalność i osobowość. Do tego dochodzi jeszcze wspomniany już bardzo duży nacisk na (i umiejętność) oddanie wszelkich emocji, rysujących się na twarzach bohaterek i bohaterów, co znacznie ożywia i uwiarygodnia rozterki i emocje przez nich przeżywane. Prace te mają w sobie wiele z erotycznego charakteru, może nawet częściowo można by je nazwać soft-pornografią, ale ujęcie tematu nie skupia się na anatomicznym ukazywaniu nagości, a raczej na sferze uczuć i problemów emocjonalnych. Można ogólnie powiedzieć, że sposób ujęcia tematyki jest lekki, kunsztowny, a miejscami wręcz uroczy (mam tu na myśli szczególnie niesamowite wyraziste minki na buziach dziewczyn). Na rynku francuskim sporo jest co prawda humorystycznych serii o tematyce ocierających się o erotykę czy związki (jak chociażby „Les Blondes” czy „Les Nombrils”). Komiksy de Pinsa zwracają jednak uwagę swoją sferą graficzną i zdecydowanie wyróżniają się w tej kwestii na tle innych produkcji. Nie są też jednak absolutnie miałkie, jeśli chodzi o warstwę fabularną. Dowcipy w nich zawarte są sympatyczne, lekkie, niekiedy nawet pasuje do nich określenie „urzekające”.
„Péchés Mignons” („Miłe grzeszki”) to tytuł pierwszego tomu i jednocześnie tytuł serii komiksowej, bodaj najważniejszej, jak do tej pory, w dorobku Arthura de Pinsa. Seria ta została wydana w ramach linii wydawniczej Fluide Glamour, należącej do wspominanego już magazynu komiksowego „Fluide Glacial”. Zawartość kolejnych albumów to krótkie, zazwyczaj jedno-stronicowe epizody, opisujące przygody bohaterów, czyli humorystycznie przedstawione tytułowe „miłe grzeszki”. Taka epizodyczna konstrukcja albumu, jest wręcz klasyczna dla humorystycznych komisów z rynków frankońskich. Bohaterem pierwszych dwóch części serii jest Arthur – alter ego autora (rysunkowy Arthur jest całkiem podobny do swojego twórcy). Pierwszy tom serii został wydany w 2006 i nazywa się po prostu „Péchés Mignons”. Cześć druga natomiast została wydana w 2007 i nosi tytuł „Chasse a l’homme!” („Gonić faceta!”). W tym albumie rysunkowy Arthur poznaje femme fatale, rudowłosą Clarę Vanel, która szybko staje się jego przyjaciółką, kochanką, a wkrótce także dominującą postacią na kartach komiksu. Tom trzeci (jak na razie ostatni w serii) nosi tytuł „Garce Attack!” („Atak suczki!”) a ukazał się we Francji w październiku 2008 roku. W najświeższej odsłonie serii, zmienia się główna postać opowieści i zostaje nią wspomniana już niesforna, ale i bardzo sympatyczna Clara. W trzecim tomie rysunkowy Arthur pojawia się epizodycznie w zaledwie kilku miejscach, a my poznajemy bliżej samą Clarę i jej, hmmm… apetyt na życie. Jako ciekawostkę dodam, że Clara ma nawet swoje profile na Facebooku i MySpace. Więc jeśli ktoś chciałby poznać bliżej tą ciekawą osóbkę, to jest okazja.
W trzeciej odsłonie serii, także jeśli chodzi o warstwę nazwijmy to „twórczo-produkcyjną” albumu, pojawia się nowa postać. Jest to wspomniana już wcześniej druga bohaterka tego artykułu – Maïa Mazaurette, która połączyła siły z Arthurem de Pinsem, stając się w serii o miłych grzeszkach postacią dominującą, jeśli chodzi o scenariusz, podobnie jak Clara dominuje warstwę graficzną albumu. O ile rysunkowy Arthur jest bez wątpienia alter ego autora, to trudno orzec, czy także Clara Vanel jest alter ego Maï? Chyba raczej nie – przynajmniej w sferze aparycji panie zdecydowanie różnią się od siebie. Wracając jeszcze do samej Maï Mazaurette, to urodziła się ona w 1978 w Paryżu. Jest pisarką, żurnalistką (a także bloggerką), specjalizującą się w podobnej, co de Pins, działce merytorycznej, czyli tematyce związków damsko-męskich i seksu, ze szczególnym uwzględnieniem feminizmu, z punktu widzenia współczesnej kobiety, którą sama przecież jest. Na jej koncie są takie tytuły książkowe (adresowane do pań) jak chociażby „Nos amis les hommes” („Nasi przyjaciele mężczyźni”) czy „La revanche du clitoris” czyli („Zemsta łechtaczki”). Maïa pisze także artykuły dla wielu męskich magazynów jak np.: „Newlook”, „Playboy” czy „GQ”. Stąd też fuzja talentów Arthura i Maï, jest w moim odczuciu pozytywną siłą napędową „bazowej” serii „Péchés Mignons”, lecz nie tylko, gdyż nie jest to jedyny wspólne dzieło obojga artystów.
Kolejnym owocem grzechu, czy raczej współpracy obojga twórców (ponownie stricte komisowym) jest seria „Péchés capitaux” („Grzechy główne”). Jak na razie ukazał się dopiero pierwszy tom, zatytułowany „SuperSexy”, lecz zapowiadane są następne. Tytułowym głównym grzechem, stanowiącym temat przewodni tego akurat albumu, jest pożądanie… Bohaterką opowieści jest Emmanuelle, która w nocy zmienia się z nieśmiałej dziewczyny w super-bohaterkę o imieniu SuperSexy właśnie. Ta heroina jest zakochana w kapitanie Kupidynie, który wbrew temu, czego należałoby się spodziewać, zupełnie nie wierzy w miłość. Podobnie jak Arthur i Clara w „Małych grzeszkach”, także Emmanuelle przeżywa liczne epizody przygód, w których erotyka przeplata się z uczuciami i sercowymi rozterkami. Oboje – de Pins i Mazaurette – mają dar do trafnego analizowania i punktowania pewnych rzeczy, odnośnie związków damsko-męskich i dowcipnego przedstawiania w formie krótkich historyjek, niezliczonych perypetii tymże związkom towarzyszących, co w mojej opinii sprawia, że ich komiksy (a także inne ich wspólne publikacje) są jednymi z najciekawszych pozycji ostatnich lat, jeśli chodzi o rynek frankoński i propozycje wydawnicze kierowane do dorosłego czytelnika. Współpraca obydwojga twórców nie kończy się jednak wyłącznie na komisowym poletku. Na ich wspólnym koncie są też na przykład poradniki dotyczące życia erotycznego, w których autorką tekstów jest oczywiście Maïa, a rysunki Arthura stanowią świetne, humorystyczne dopełnienie. Przykładem może być tutaj seria „Osez”.
„Osez” to w wolnym tłumaczeniu „odważyć się”. Jest to seria poradników poświęconych różnym zagadnieniom odnośnie partnerstwa, jak na przykład uwodzenie i zdobywanie partnera, czy też poznawanie i doskonalenie technik łóżkowych. Maïa Mazaurette jest autorką kilku z tomów serii, jednak oprócz niej, poszczególne odcinki są sygnowane przez bardzo różnych autorów. Natomiast Arthur de Pins jest osobą odpowiedzialną za ilustracje i okładki, bodajże do wszystkich tomów tychże poradników. Co jakiś czas wydane są kolejne odcinki serii, poruszające oddzielne zagadnienia. Bardzo podobny tematycznie jest też dwuczęściowy poradnik, który można by nazwać „spin-offem” serii „Małe grzeszki” (będący już owocem współpracy wyłącznie na linii de Pins – Mazaurette). Poradnik nosi wspólny tytuł „Les petits péchés mignons” („Małe miłe grzeszki”), a jego dwa tomiki składowe to: „Les nanas au réveil” („Laski z budzikiem” – poradnik przeznaczony dla pań) i „Les mecs sur les sites de rencontre” („Partnerzy po dwóch stronach spotkania” – poradnik dla męskiej części czytelników). Poradniki wydane zostały w formacie kieszonkowym. W często przewrotny sposób opisują one wiele kluczowych dla singli tematów, jak na przykład rodzaje mężczyzn i kobiet, wady i zalety poszczególnych rodzajów partnerów, gdzie można takie osoby spotkać i co należałoby zrobić, żeby się do nich zbliżyć i/lub wzbudzić ich zainteresowanie swoją osobą. Lektura zarówno ciekawa jak i pożyteczna, zawierająca w sobie wiele użytecznych porad dla „poszukujących”, a także humoru. Ostatnią pozycją z tego nurtu są kolejne poradniki, będące wspólnym dziełem obojga autorów noszące tytuły „Anti Kamasutra a l’usage des gens normaux” („Anty Kamasutra w użyciu przez normalnych ludzi”) oraz „Le guide du rateau” („Encyklopedia hulaki”).
Jak widać, całkiem ciekawy dorobek artystyczny znaleźć można na kontach obojga dosyć młodych jeszcze autorów. Miejmy nadzieję, że tematyka komiksowa będzie im zawsze bliska i obydwoje powrócą do niej jeszcze nie raz. Zresztą jak można się dowiedzieć na stronach internetowych, de Pinis pracuje aktualnie nad nowym komisem zatytułowanym „Zombillénium”, który ma się ukazać w bieżącym roku. Nie wiadomo dokładnie, co zamierza Maïa Mazaurette, jednak wydanie kolejnych tomów „Miłych grzeszków” i „Grzechów głównych” z jej udziałem jako scenarzystki wydaje się raczej nieuniknione.
Tomasz „aegirr” Brzozowski
http://arthurdepins.com/
http://www.myspace.com/arthurdepins
http://www.fluideglacial.com/